Nie miał biletu na przejazd tramwajem i przyznaje, że gdy otworzyły się drzwi pojazdu, spanikował i próbował uciec. Młody mieszkaniec Szczecina miał zostać źle potraktowany podczas kontroli biletów. Zarzuca kontrolerowi agresję, wyzywanie od „psycholi” i podarcie koszuli. ZDiTM przyjął skargę i bada sprawę.
Mieszkaniec: „Doszło do aktu agresji”
Do zdarzenia miało dojść w niedzielę, 16 czerwca, w godzinach przedpołudniowych. Mieszkaniec Szczecina jechał bez biletu linią 1 w kierunku ul. Potulickiej. Jak mówi, nie spodziewał się kontroli biletów i to miał być pierwszy raz, kiedy został „spisany”. W trakcie kontroli młody mężczyzna zauważył otwierające się drzwi tramwaju i chciał z niego uciec. Wtedy miało dojść do – w jego opinii – zbyt brutalnej interwencji.
– Byłem zamyślony, nie zakupiłem tego biletu, to ewidentnie moja wina. Kontrola spowodowała, że spanikowałem. Gdy próbowałem wysiąść, kontroler zaczął mnie szarpać, uciskać, co bardzo mnie zabolało. Po chwili posadzono mnie na siedzeniu. Gdy poprosiłem o wydanie kopii mandatu, nie otrzymałem jej. Zostałem jeszcze wyzwany od psycholi – opowiada mężczyzna. – Miałem zadrapania, siniaki i podarte koszulę oraz T-shirt. Doszło do aktu agresji, ale ja nie byłem agresywny, tylko zestresowany i wystraszony – dodaje.
Mężczyzna zapłacił karę. A to, jak wyglądała kontrola zgłosił w siedzibie ZDiTM, jednocześnie składając skargę za zniszczenie mienia.
ZDiTM sprawdzi skargę mieszkańca
Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego analizuje sprawę. Do tej pory nie otrzymaliśmy oficjalnego oświadczenia spółki.
– W takich sprawach należy ustalić wszystkie okoliczności zdarzenia, a to trwa. Dlatego nie możemy szybko udzielić informacji w tej sprawie. Przyjęliśmy skargę i jest ona weryfikowana – tłumaczy Kacper Reszczyński, rzecznik ZDiTM.
Co może kontroler biletów?
W opinii prawnika mec. Marka Jarosiewicza z kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski sprawa wymaga wyjaśnienia, ponieważ kontrolerzy mają swoje prawa.
– Kontroler biletów w razie niezapłacenia należności i nieokazania dokumentu przez kontrolowanego pasażera ma prawo ująć podróżnego i niezwłocznie oddać go w ręce policji lub innych organów porządkowych, które zgodnie z przepisami mają prawo zatrzymania podróżnego i podjęcia czynności zmierzających do ustalenia jego tożsamości. W opisanej sytuacji kontroler może użyć siły fizycznej, ale tylko w niezbędnym zakresie, by powstrzymać odmawiającego współpracy pasażera przed oddaleniem się z miejsca przed przyjazdem policji – wyjaśnia mec. Jarosiewicz.
Jak podkreśla prawnik, kwestia zakresu użycia tej siły będzie zależała od konkretnego przypadku – inna będzie stosowana, gdy pasażer stoi spokojnie, inna – gdy usiłuje „wyrwać się” kontrolerowi.
– Nie znając dokładnego przebiegu zdarzenia trudno ocenić, czy doszło w sprawie do przekroczenia uprawnień przez kontrolera – jeśli był on bez uzasadnienia agresywny i zastosował zbyt dużą siłę fizyczną, tym samym niszcząc odzież pasażera, zapewne temu ostatniemu będzie przysługiwało roszczenie odszkodowawcze. Sytuacja będzie jednak oceniana inaczej, jeśli to pasażer usiłował uciec i nie stosował się do poleceń kontrolera, a do zniszczenia odzieży doszło na skutek wywołanej przez niego szarpaniny – komentuje mec. Marek Jarosiewicz.
Komentarze
61