Politycy Prawa i Sprawiedliwości oczekują, że prezydent Szczecina zadeklaruje wycofanie się z planów utworzenia w naszym mieście Strefy Czystego Transportu. Zapowiedź jej wprowadzenia miała wzmocnić szansę Szczecina na zdobycie dofinansowania na nowe tramwaje z Krajowego Planu Odbudowy, ale ostatecznie miastu zabrakło punktów. Co ciekawe, mimo przyjętej przez radnych uchwały określającej termin uruchomienia strefy, Szczecin nie dostał za nią punktów.

„Miała być rzeka złota, deszcz pieniędzy, a okazało się, że nie dostaliśmy żadnego punktu”

Politycy Prawa i Sprawiedliwości uważają, że miasto powinno wycofać się z planów wprowadzenia Strefy Czystego Transportu na Starym Mieście (która zgodnie z przyjętą uchwałą ma obowiązywać od 1 stycznia 2026 roku). Jak mówili podczas spotkania z dziennikarzami, od początku wiadomo było, że z „tej strefy nie będzie nic dobrego”. Według polityków PiS, to ograniczanie wolności mieszkańców.

– Platforma Obywatelska i Zieloni, czyli ci, którzy są orędownikami wprowadzenia Strefy Czystego Transportu, okłamali szczecinian. Jak można inaczej nazwać tę narrację? Politycy KO krytykowali nas, że się nie znamy. Okazało się, że mamy rację, a Strefa Czystego Transportu nie doprowadzi naszego miasta do niczego dobrego. SCT wprowadzi ograniczenia wjazdu dla starszych samochodów na teren Starego Miasta – mówił Krzysztof Romianowski, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości w szczecińskiej radzie miasta. – Miała być rzeka złota, deszcz pieniędzy, a okazało się, że nie dostaliśmy żadnego punktu. Zwracamy się z pytaniem do prezydenta, jakie ma dalsze zamierzenia w tym temacie.

Radni Prawa i Sprawiedliwości apelują więc do prezydenta Piotra Krzystka, by wycofać się z „szaleńczego” pomysłu wprowadzania do Szczecina założeń Zielonego Ładu, a takim założeniem ma być właśnie Strefa Czystego Transportu.

– Strefa Czystego Transportu nie przyniosła środków na nowe tramwaje, a politycy KO kłamią, by wprowadzić do Szczecina chorą ideologię Zielonego Ładu. Jesteśmy za normalnością – mówiła Julia Szałabawka. 

– Jest to ograniczenie dla wolności mieszkańców Szczecina. W tym momencie strefa nie ma uzasadnienia praktycznego i nie wnosi wartości dodanych – dodał radny Dariusz Smoliński.

„Nic nie jest przesądzone” – ani brak pieniędzy na tramwaje, ani Strefa Czystego Transportu

O Strefie Czystego Transportu i problemie ze zdobyciem finansowania z KPO na nowe tramwaje rozmawialiśmy z zastępcą prezydenta Szczecina Łukaszem Kadłubowskim, który był gościem programu Studio wSzczecinie.pl w połowie stycznia.

– Jesteśmy pierwsi na liście rezerwowej z Toruniem i Olsztynem. Dalej jest ponad 270 milionów złotych do uzyskania, więc zakładam, że temat nie jest jeszcze ostatecznie rozstrzygnięty. Przewidywaliśmy, że formuła naboru daje punkty miastom, które mają kupione i wyprodukowane tramwaje. Z reszty pieniędzy zakładamy, że uda się rozdysponować środki, które do nas trafią. Staraliśmy się o punkty, ale po liście rankingowej widać, że uwzględniono na priorytecie inne miasta – mówił Łukasz Kadłubowski, zastępca prezydenta Szczecina. – Mamy informację, że w tym kwartale zapadną decyzje, co do możliwości skonsumowania całej kwoty, czyli około 300 milionów złotych, które są w programie.

A co ze Strefą Czystego Transportu w Szczecinie?

– Musimy wykonać szereg analiz i nie jest powiedziane, że Strefa Czystego Transportu nam wyjdzie. Sprawa jest w grze, nie ma co podejmować pochopnych decyzji – dodał wiceprezydent.

W konkursie na dofinansowanie zakupu nowych tramwajów z Krajowego Planu Odbudowy Szczecin starał się o 81,6 mln zł na 8 tramwajów niskopodłogowych o szacowanej wartości 118,1 mln zł. Aby zwiększyć swoje szanse i zdobyć dodatkowe punkty, magistrat rozstrzygnął przetarg na tramwaje (wygrała spółka Modertrans Poznań), a radni ustalili datę wprowadzenia Strefy Czystego Transportu (od 1 stycznia 2026 roku). Ostatecznie dało to 23 punkty. Tymczasem, żeby otrzymać dofinansowanie, trzeba było zebrać co najmniej 24 „oczka”.

Pieniądze popłyną do miast, które już kupiły nowe tramwaje i teraz poniesione wydatki zostaną im w części zrefinansowane. Mowa o Bydgoszczy (43,8 mln zł na 6 tramwajów), Wrocławiu (202,9 mln zł na 34 tramwaje), Poznaniu (215,6 mln zł na 30 tramwajów) i Krakowie (127,9 mln zł na 50 tramwajów). Pula pieniędzy w konkursie wynosiła 865,7 mln zł, tymczasem suma dotacji dla zakwalifikowanych miast to 590,4 mln zł.

Pozostaje 275,3 mln zł, które mogłyby zostać rozdzielone pośród innych uczestników: Szczecin, Toruń, Olsztyn, Łódź, Tramwaje Śląskie.