Od lirycznych brzmień, przez hiphopowy powrót do przeszłości, po dobrze znane utwory w nowym wykonaniu. W piątek Męskie Granie 2023 oficjalnie wystartowało w Szczecinie, który jest pierwszym przystankiem na tegorocznej trasie.
Zmieścić tyle koncertów w pigułce jest nie lada wyzwaniem, ale postaramy się je podjąć. Za nami pierwszy dzień koncertów Męskiego Grania w Szczecinie, który jest zarazem pierwszym przystankiem na tegorocznej trasie.
Tak, jak w zeszłym roku i w tym występy zostały zorganizowane na tzw. “zakładkę” - kiedy kończył się ten na Scenie Głównej, Piotr Stelmach wkraczał z szybkim podsumowaniem i oddawał głos na Scenę Ż, gdzie artystów zapowiadał raper Łukasz Stasiak.
“Oda do Morrisseya” z myślą o Hormonie
Pierwszy koncert Męskiego Grania 2023 zagrała „nowa nadzieja polskiej muzyki” Paula Roma. Artystka wystąpiła na Scenie Ż – niegdyś przeznaczonej dla debiutantów, ale od jakiegoś czasu serwującej różnorodne dźwięki.
Reprezentantka młodej sceny muzycznej wprowadziła widownię w liryczne brzmienia, które były kontynuowane przez Julię Pietruchę na Scenie Głównej. Dodajmy, że koncert w Szczecinie był pierwszym występem artystki z zespołem od ich debiutu na Męskim Graniu, który miał miejsce 6 lat temu.
Jako drugi na Scenie Ż wystąpił oysterboy, który podzielił się z publicznością swoimi wspomnieniami ze Szczecinem.
- Są bardzo miłe. Uważam, że Szczecin to jedno z piękniejszych miast w Polsce. Te osoby, które tutaj mieszkają tak nie uważają, ale jest chociażby Hormon, w którym niejeden raz kończyłem imprezę - śmiał się młody artysta, który o szczecińskim klubie myślał podczas grania “Ody do Morrisseya”.
Słońce dla Karaś/Rogucki
Tego dnia pogoda nie należała do najlepszych – do późnych godzin padał deszcz, a organizatorzy dodatkowo informowali o możliwości kupienia peleryn przeciwdeszczowych na terenie wydarzenia. Jednak Piotrowi Roguckiemu, Kubie Karasiowi, Kamilowi Kryszakowi i Justynie Mikrut udało się zagrać koncert w promieniach słońca.
- Cały dzień spędziliśmy na plaży, cieszyliśmy się słoneczną pogodą, zjedliśmy rybę z grilla, a paprykarz mamy w plecakach - żartował Piotr Rogucki.
Zespół Karaś/Rogucki swoją energią skutecznie zarazili słuchaczy, którzy przy ich piosenkach chętnie dawali wyraz swojej ekspresji. Artyści zagrali dobrze znane utwory z “Ostatniego bastionu romantyzmu” oraz najnowszej płyty “Czułe Kontygnenty”.
Piotr Rogucki pojawił się również na Scenie Ż, gdzie gościnnie wystąpił u boku Sarsy. Artyści premierowo wykonali piosenkę o roboczym tytule “jprdl”. Dodajmy, że na tej samej scenie wystąpili również Rosalie oraz Paluch ze Słoniem. Przekrój muzyczny był naprawdę różnorodny.
Hiphopowy powrót do przeszłości i metalowy dodatek
W piątek na szczecińskim aeroklubie zagrali także Sebastian “Rahim” Salbert i Wojciech “Fokus” Alszer. Za sprawą projektu Paktfonika: Retrospekcje raperzy zabrali publiczność w hiphopowy powrót do przeszłości. Wystąpili bez DJ-a, ale za to z kwartetem smyczkowym, perkustistami, trębaczem, klawiszowcami, basistą. Zespół zaprezentował solowe kawałki raperów, ale też z grania w Pokahontaz oraz legendarnej “Kinematografii” Paktofoniki.
Szczecin odwiedził również Krzysztof Zalewski, dla którego był to już 47. koncert w ramach Męskiego Grania. Artysta przygotował kilka niespodzianek – obok dobrze znanych piosenek zaprezentował także jedną z najnowszej płyty.
- Uznaliśmy, że Męskie Granie w Szczecinie to najlepsza okazja, aby zaprezentować tę piosenkę. Ze Szczecina jest mój ukochany zespół Pogodno i Jacek Budyń Szymkiewicz. Ta piosenka to taki tribute dla niego - mówił.
Kolejną niespodzianką był występ managera Krzysztofa Zalewskiego, który jednocześnie jest wokalistą metalowego zespołu Carnal. I tak Robert Gajewski uraczył szczecińską publiczność mocniejszym, niespotykanym na Męskim Graniu, brzmieniem.
Nowość, czyli “Męskie Granie Przestawia”
Szczecin jest pierwszym przystankiem na tegorocznej trasie Męskiego Grania. To oznacza, że uczestnicy tej odsłony wydarzenia mieli (i nadal mają, bowiem jest jeszcze sobota) okazję jako pierwsi wysłuchać i ocenić nowości przygotowane przez organizatorów.
Na koniec piątkowych koncertów, na Scenie Głównej zagrali Katarzyna Nosowska i Błażej Król. Razem z Michałem “Foxem” Królem są odpowiedzialni za nowy projekt “Męskie Granie Przestawia”, w ramach którego zaprezentowali dobrze znane utwory, ale w nowej aranżacji. I tak publiczność z Aeroklubu Szczecińskiego usłyszała przerobione m.in. “Smells Like Ten Spirit” Nirvany, “In the Air Tonight” Philla Collinsa, czy... “Szklanki” Young Leosi.
Jak pierwszy dzień Męskiego Grania 2023 ocenili uczestnicy?
- Nie zawiodłem się. Była energia, ludzie świetnie się bawili, tańczyli, śpiewali. Na koncertach byłem od samego początku, a nie usiadłem nawet na sekundę. Chciałem być pod sceną na każdym koncercie - ocenia Marcin. - Najbardziej podobał mi się koncert Zalewskiego. Karaś i Rogucki, których nie słucham na co dzień, pozytywnie zaskoczyli mnie energią, którą przekazali publiczności.
- Najbardziej podobał mi się koncert Rosalie. Niedawno wydała nową płytę, a dzisiaj miałam okazję posłuchać jej na żywo. Jeszcze zaskoczyli mnie Fokus i Rahim, którzy wystąpili z orkiestrą. To było naprawdę bardzo ciekawe - mówi Magda. Dla szczecinianki nie był to pierwszy raz na Męskim Graniu. - Zazwyczaj jeździłam do Gdańska, czyli to były lata 2017, 2018, 2019. Nie widzę żadnej różnicy w organizacji wydarzenia, czy żeby Szczecin odstawał. Wszystko jest na bardzo wysokim poziomie.
- To moje pierwsze Męskie Granie. Była świetna organizacja, nagłośnienie, wizualizacje. Nigdzie nie było kolejek - ani do jedzenia, ani do napojów, ani do toalet – dodaje Agnieszka. - Trudno mi ocenić, który koncert był najlepszy, ale bardzo podobały mi się występy Julii Pietruchy, Karasia i Roguckiego, Krzysztofa Zalewskiego. Bardzo duże wrażenie zrobił na mnie występ Fokusa i Rahima z orkiestrą, to było naprawdę coś.
W sobotę ciąg dalszy muzycznych wrażeń
W sobotę grande finale, czyli występ Orkiestry Męskiego Grania. Ale nią na głównej scenie wystąpią Szczyl: 8171 Live (godz. 18), Rubens z projektem (Polska Muzyka’83) i gościnnym udziałem Brodki, Mery Spolsky, Waluśkrakrakryzys, Wojciecha Waglewskiego, Zbigniewa Hołdysa (19:15), Vito Bambino (20:30), Brodka (21:45).
Na scenie Ż wystąpią Verde (godz. 17:30), LXS (18:45), Daria ze Śląska (20), Gibbs (21:15), Baasch (22:35).
Komentarze
3