Radosne hasło marszu „Już jestem” w kontekście smutnych informacji z Oleśnicy i śmierci Papieża Franciszka
Marsz dla Życia zwykle przechodzi przez ulice miasta dwa tygodnie po Wielkanocy, ale w tym roku termin ten wypadłby w majówkę, stąd „przyspieszenie” w organizacji największego Marszu Pro Life w Polsce.
Ksiądz Tomasz Kancelarczyk przyznał, że wysoka frekwencja jest tradycją tego wydarzenia, ale w tym roku pobudzenie ludzi jest większe z powodu wydarzeń społecznych. Marsz otworzył Arcybiskup Wiesław Śmigiel.
- Tegoroczny marsz idzie pod hasłem „Już jestem” i jest to związane z hospicjum perinatalnym w Szczecinie i jest to bardzo długo oczekiwana inicjatywa w naszym regionie, a teraz powstało. Jest to też takie hasło oddające wartość życia, to stwierdzenie pewnego biologicznego faktu, że dzieciątko nienarodzone jest, że stało się, że to nastąpiło. To „Już jestem” ma wymiar radosny – mówi ksiądz Kancelarczyk.
- Marsz wchodzi w pewną smutną rzeczywistość w której jesteśmy, a to śmierć Papieża Franciszka i wydarzenia w Oleśnicy. Nasze maszerowanie jest pewną odpowiedzią na te wydarzenia – mówi ksiądz Kancelarczyk. – Wiele osób dzwoniło do mnie i mówiło, że mają poglądy lewicowe albo centrowe, ale Oleśnica to była dla nich przesada, to było dla nich za dużo – mówił dalej ksiądz Kancelarczyk.
Sam ksiądz w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl również wspominał Papieża Franciszka, którego uroczystości pogrzebowe odbyły się w sobotę.
- Miałem osobiste spotkanie z Papieżem Franciszkiem. Byłem w Watykanie z Fundacją Małych Stópek i z Dzwonem Nienarodzonych. Zostałem tam zaproszony dość przypadkowo, nawet nie byłem w sutannie tylko w garniturze i czułem się nieco skrępowany. Zostałem przedstawiony Papieżowi Franciszkowi i jego reakcja była niesamowita, bo zdawało się, że on coś o nas już słyszał, był zaangażowany. Ja wiedziałem, że nie wiedział, ale jego reakcja była przemiła – mówi ksiądz Tomasz Kancelarczyk.
W czasie Marszu dla Życia poniesiona została ostatnia encyklika Papieża Franciszka.
Co mówili mieszkańcy?
Mieszkańcy Szczecina dopisali, ale wydarzeniu sprzyjała także pogoda. Marsz wystartował po 15:00 z Jasnych Błoni.
- Jestem co roku na Marszu, bo jestem za życiem i zawsze to powtarzam, że nie ludziom decydować czy dziecko się urodzi czy nie urodzi. To jest wola Boga, że powołane zostało życie i nie mamy prawa zajmować jego miejsca. Jestem w szoku, że ludzie tak lekko o tym mówią – mówiła nam jedna z mieszkanek.
- Jestem na marszu, jestem za życiem, ale nie chcę nikogo oceniać i dyskutować o czyimś sumieniu. Ja jestem tutaj i jakby kilka osób niewierzących tu przyszło, posłuchało ewangelii, porozmawiało z ludźmi na Marszu to może zmieniłoby zdanie? My tu jakiegoś stosu nie układamy dla niewierzących, a chyba niektórzy tak myślą – mówiła inna.
- Ja jestem żeby upamiętnić Papieża Franciszka, bo nie mogłam polecieć do Rzymu – słyszeliśmy.
Marsz dla Życia jest największym wydarzeniem pro-life w Polsce. Jego organizatorem jest ksiądz Tomasz Kancelarczyk i Fundacja Małych Stópek.
Komentarze