Nie ma zaskoczenia – Prezydent Szczecina Piotr Krzystek zbliżył się politycznie do Ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. Porozumienie ma dotyczyć startu w wyborach samorządowych oraz parlamentarnych. – Prezydent jest otwarty na współpracę ze wszystkimi, którzy myślą dobrze o mieście, regionie i Polsce. Porozumienie to konsekwentna praca Piotra Krzystka, który od lat mówi o potrzebie niezależnego, ponadpartyjnego samorządu. Darzymy dużą sympatią projekt Szymona Hołowni – mówi w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl doradca Krzystka Michał Wilkocki.


Polityczna układanka. W co gra Krzystek w radzie miasta i sejmiku?

Według kalendarza wyborczego wybory parlamentarne, jak i samorządowe mają się odbyć w roku 2023. Po co Piotrowi Krzystkowi taki alians?

– Wszystko po to, by samorządowe szyldy nie przepadły w kampanii. Podczas wyborów do parlamentu Polska zostanie zalana retoryką forsowaną przez PiS i PO. Małe, lokalne ugrupowania i ruchy miejskie po prostu znikną. Obecność przy Hołowni daje Krzystkowi szansę na zaistnienie w obu kampaniach – mówi nam anonimowo jeden ze współpracowników prezydenta.

Co ma zyskać Hołownia? Szanse na mandaty w radzie miasta i sejmiku.

– Ruch Hołowni nie ma ludzi, prawie nie istnieje w świadomości mieszkańców, nie forsuje żadnych nośnych pomysłów. Startując samodzielnie, nie miałby szans na wprowadzenie ludzi do rady miasta, a w 2018 roku Bezpartyjni mieli przecież 25% poparcia i dostali 8 mandatów – tłumaczy nasz rozmówca.

Do Koalicji Samorządowej dołączyli ostatnio radni z Goleniowa Łukasz Mituła i Marcin Gręblicki. Warto odnotować, że w ubiegłym tygodniu porozumienie z Krzystkiem podpisał również Olgierd Kustosz. Wicemarszałek województwa z ramienia PSL od jakiegoś czasu jest wypychany z partii przez liderów ludowców w regionie. Mówi się o jego złych relacjach z Jarosławem Rzepą, posłem PSL czy o tym, że inny poseł Koalicji Polskiej, Radosław Lubczyk, lansuje propozycję utworzenia klubu sejmikowego na bazie renegatów z Koalicji Obywatelskiej i Bezpartyjnych. Mowa m.in. o Zbigniewie Chojeckim czy Arturze Wezgraju. Taki klub miałby liczyć pięć osób i wypchnąć z zarządu regionu stronników Krzystka (dwójka) i radnego Lewicy (tylko Stanisław Wziątek). Porozumienie Kustosz-Krzystek wzmacnia więc zarówno radnego ludowców, jak i samego prezydenta Szczecina osłabionego w sejmiku po wolcie Artura Wezgraja.

Marchewka: opozycji potrzebna jest współpraca, a nie konkurencja

Koalicja Obywatelska jest świadoma, że chcąc utrzymać bardzo dobry wynik w radzie miasta i sejmiku musi odróżnić się od władz Szczecina. Ostatnie lata to bardzo bliska współpraca. Wspólny start Hołowni i Krzystka to dla PO problem, bo taki alias polityczny może zabrać im kilka mandatów w radzie miasta. Póki co komentarze są bardzo dyplomatyczne.

– Ta decyzja jest bez wątpienia podyktowana chęcią odegrania roli i uczestnictwa w polityce krajowej. Po stronie opozycji potrzebna jest współpraca i należy szukać porozumienia, a nie konkurencji, o czym jako Platforma Obywatelska od dawna mówimy – mówi poseł Arkadiusz Marchewka.

Matecki o niezależności Bezpartyjnych

Znacznie mniej dyplomacji jest w słowach polityków opozycji do Piotra Krzystka. Dariusz Matecki, radny Solidarnej Polski porozumienie z Szymonem Hołownią komentuje następująco:

– „Bezpartyjne” (po-wskie) samorządy, pójdą do wyborów z Hołownią, PSL-em, Porozumieniem i być może Trzaskowskim. Próbując pokazać, że są alternatywą dla PO. Coś jak we wcześniejszych wyborach Palikot, a później Petru. W Szczecinie „bezpartyjni” są tak bezpartyjni, że prezydent startował z poparciem PO, później popierał Komorowskiego i Kosiniaka, a teraz podpisuje porozumienie z partią polityczną.

Radna uderza w Hołownię: „Polityczny produkt z wadą ukrytą”

Zdecydowanie ostrzej całą polityczną sytuację komentuje Edyta Łongiewska-Wijas. Była radna Koalicji Obywatelskiej przez dwa miesiące była związana z ruchem Hołowni. Potem została z niego „wyproszona”. Nieoficjalnie mówiło się wówczas, że radna chciała przyjąć kurs opozycji do KO i Krzystka, co nie zgrywało się z planem integracji środowisk samorządowych i ruchu Hołowni.

Sama radna, komentując porozumienie polityczne, nie przebiera w słowach. Ruch Szymona Hołowni nazywa „produktem z wadą ukrytą”.

– Na scenie politycznej takim produktem „z wadą ukrytą” jest Polska 2050. Miała być alternatywą polityczną, nowym stylem, trzecią drogą, a w istocie dostajemy stare zagrywki, taktyczne sojusze, zgrane partyjne płyty do kolejnego odsłuchania. Szymon Hołownia zwrócił się do mnie rok temu, wiedząc, że w Radzie Miasta Szczecina jestem w praktyce jedyną radną opozycyjną (PiS to koncesjonowana opozycja). Gdybym wiedziała, że Szymon tak naprawdę sprowadza swój ruch do zaplecza popierającego obecnego prezydenta Szczecina, nigdy nie kupiłabym jego projektu, nawet po srogiej przecenie. Dziś pozostaje mi się cieszyć, że „nabrana” zostałam tylko na okres dwóch miesięcy. Mogło być dłużej i gorzej. Niestety, jeśli chodzi o politykę, reklamację partii z wadą ukrytą najprędzej możemy zgłosić za półtora roku, przy urnie wyborczej. Wybierajmy świadomie i nie kupujmy przeterminowanych produktów politycznych w nowych opakowaniach – komentuje Edyta Łongiewska-Wijas.