Owsiak obudził dziś całą Polskę właśnie ze Szczecina. Rozpoczął się XVII finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która w tym roku zbiera pieniądze na sprzęt umożliwiający wczesne wykrywanie nowotworów u dzieci.

Serce za serce

Wolontariusze, których spotkać można nie tylko na Jasnych Błoniach, ale również w osiedlowych sklepach czy przy bramach cmentarnych, zbierają dzielnie, bo przy minusowej temperaturze, każdy grosz ofiarowany przez szczecinian. Ulice zapełniają się spacerowiczami, których znakiem rozpoznawczym są czerwone serduszka. Na łbach dumnie noszą je także ich pupile, z którymi wybrali się w plener, by zobaczyć i posłuchać WOŚP-u. Czerwone puszki oraz maluchy zbierające na szczytny cel- niecodzienny widok. Cieszy tym bardziej, że ta wyjątkowa akcja charytatywna jednoczy Polaków już od 17 lat.

Spacerkiem po Błoniach

Pogoda dopisała i choć temperatura na minusie, buzie i dłonie aż czerwone z zimna, słońce świeci, a szczecinianie spacerują, przy okazji wrzucając pieniądze do puszek wolontariuszy. Na Jasnych Błoniach przygotowano dodatkowe atrakcje. Osiak z rana dopingujący do wyjątkowego biegu „Policz się z cukrzycą”, pokazy ratownictwa, w których uczestniczyć mogą nawet najmłodsze, byle chętne, pociechy, specjalny mecz piłki nożnej, samochody, których nie sposób zobaczyć na co dzień na ulicach. Prócz tego można pojeździć na koniku, wsiąść do czołgu, zrobić sobie zdjęcie z żołnierzem oraz zjeść coś ciepłego i posłuchać dobrej muzyki. Czego chcieć więcej.

4-metrowe, lodowe serce  

Zrodzi się z pomysłu i pasji, a wykonywane jest na oczach spacerowiczów. Okryte, by promienie słońca go nie stopiły, stanie się symbolem WOŚP-u. Duże serce Szczecina, jego mieszkańców, którzy wspierają tę wyjątkową akcję charytatywną. Ofiarowują serce za serce.


Odsyłam do rewelacyjnych fotorelacji z przebiegu dzisiejszego dnia.