Ochrona dobrego imienia leśników i racjonalnej gospodarki drzewostanem czy partykularnych interesów grupy leśników umocowanych politycznie? Dzisiaj przed Zachodniopomorskim Urzędem Wojewódzkim na Wałach Chrobrego odbyła się pikieta kilkudziesięciu leśników z regionu. Podobne miały miejsce w innych regionach kraju. Nie brakowało jednak głosów krytycznych wobec stanowiska protestujących.

„Mundur mógł stracić szacunek, ale nie przez leśników, a przez polityków”

Protesty leśników zaplanowano dzisiaj w całej Polsce. O 10:00 pikieta rozpoczęła się także na Wałach Chrobrego w Szczecinie. Spotkanie miało być aktem „pokojowej troski” o przyszłość polskich lasów. Wśród postulatów leśnicy wymienili między innymi „brak zgody na ekologiczne eksperymenty, które tylko pozornie chronią polskie lasy” czy „brak zgody na niszczenie polskich leśników”.

– Nie podoba nam się, jak jesteśmy opisywani przez obecny rząd. Chcemy być szanowani, to jest dla nas ważne – mówił jeden z pikietujących. 

– Przyszliśmy pokazać się społeczeństwu i prosić o szacunek. Hejt na leśników jest nie do zniesienia. Wrzuca się nas do wora z tymi, którzy przez 8 lat nadużywali swojej władzy. Chcemy szacunku i merytorycznej rozmowy – mówił kolejny z leśników. – Mieszkam w Kołowie, pracuję tam od 35 lat. Jest to las miejski. Jesteśmy fachowcami i chcemy rozmawiać o Puszczy Bukowej w profesjonalny sposób. Ona jest teraz w pięknym stanie i chcemy, żeby taka została. 

– Niektórzy politycy porównują Lasy Państwowe do zorganizowanej grupy przestępczej. To jest krzywdzące dla tysięcy leśników z całej Polski. My tej pracy oddaliśmy serce. Mundur mógł stracić szacunek, ale nie przez leśników, a przez polityków – dodał inny.

Do protestujących leśników wyszedł wojewoda Adam Rudawski.

Ochrona interesów niszczycieli przyrody? Zieloni nie zostawiają suchej nitki na protestujących

Choć leśnicy protestujący przed urzędem wojewódzkim zapewniali, że nie chcą być łączeni z poprzednią władzą, ich pikieta nie znalazła poparcia wśród przedstawicieli środowisk, które w ostatnich latach głośno krytykowały politykę Lasów Państwowych. Swoje stanowiska przedstawili dzisiaj m.in. Klub Kniejołaza ze Szczecina oraz lider Zielonych Przemysław Słowik.

„Z niezrozumieniem przyjmujemy protest wraz z postulatami leśnych organizacji związkowych, który odbieramy jako próbę zatrzymania niezbędnych reform leśnictwa w Polsce. Z niepokojem odnotowujemy też deklarowane działania powstrzymania koniecznych zmian w Ustawie o Ochronie Przyrody. Wzmocnienie ochrony najcenniejszych lasów w Polsce jest jednym z punktów umowy koalicyjnej polskiego rządu. Puszcza Bukowa jest najcenniejszym lasem bukowym w Polsce. Nieustannie, od ponad pół wieku, obszar ten wskazywany jest do objęcia ochroną w ramach parku narodowego” – czytamy w stanowisku Klubu Kniejołaza.

Zieloni wyrazili za to „pełne poparcie” dla działań Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz całego rządu Koalicji 15 października, zmierzających do zwiększenia ochrony polskich lasów.

„Po 8 ponurych latach Lasy Państwowe zarządzane przez politycznych nominatów, stały się symbolem wszystkiego co najgorsze: politycznej korupcji, uwikłania w związki z Kościołem, braku szacunku dla lokalnych społeczności i przyrody. Dzisiejsze protesty odbieramy jako próbę ochrony partykularnych interesów i przywilejów zorganizowanej grupy dewastującej od lat polską przyrodę” – czytamy w stanowisku firmowanym przez Przemysława Słowika.

12 lipca obchodzony jest coroczny Dzień Leśnika. Protestujący chcieli, by ich pikieta odbyła się właśnie w dniu ich święta.