To był jedyny w Polsce występ tego wspaniałego twórcy. 19 lipca w Łodzi w ramach trasy promującej album "Old Ideas" przez prawie trzy godziny prezentował swe najlepsze utwory Leonard Cohen.
Mało wykonawców może sobie pozwolić na taki początek występu - to znaczy wykonanie jednego z najpopularniejszych utworów już na wstępie. Leonard Cohen to twórca, który ma takie możliwości i chętnie z tego korzysta. W łódzkiej Hali Atlas Arena wybrał na otwarcie kompozycję szczególną - "Dance Me to the End of Love". Po niej przedstawił "The Future" czyli utwór, który wiele osób zapewne kojarzy z filmem "Urodzeni Mordercy", by następnie przedstawić "Bird on the Wire" i "Everybody Knows".
W składzie towarzyszącym artyście zwłaszcza udzielające się w chórkach, siostry Webb odegrały dużą rolę. najważniejsze dla nich było na pewno wykonanie tylko na harfie i gitarze utworu "If It Be Your Will". W Łodzi wystąpli u boku Cohena także Mike Scoble (harmonijka), Alexandru Bublitschi (skrzypce), Mitch Watkins (gitara) , Rafael Gayon (paerkusja), Neil Larsen (klawisze), Roscoe Beck (bas). Cohen nie tylko spiewał (często dosłownie na klęczkach), ale też grał na gitarze i klawiszach.
Co do repertuaru, to dominowały najbardziej znane utwory z przeszłości , ale były wyjątki. "Darkness" i "Amen" reprezentowały ostatni studyjny album Leonarda - "Old Ideas". Moim zdaniem jednym z ciekawszych fragmentów koncertu była długa wersja kompozycji "Lover Lover Lover", ale tak naprawdę trudno wyróznić jakiś utwór szczególnie zważywszy, że praktycznie wszystkie były zapezentowane niemalże perfekcyjnie. W "Tower of Song" Cohen bawił się grą na klawiszach, a zaraz potem zachwycił śpiewając "Suzanne" Pięknie została wykonana pieśń "Alexandra Leaving", którą zaprezentowała Sharon Robinson. Poza tym oczywiście zabrzmiały też tak znakomite utwory jak "Sisters Of Mercy", " I'm Your Man", "Hallelujah" , "Take This Waltz".
Dogrywek było kilka. Mistrz wychodził i zaraz wracał by zaprezentować w ostatnich kilkudziesięciu minutach jeszcze takie utwory jak "So Long, Marianne", "Going Home" , "First We Take Manhattan", "Famous Blue Raincoat" (sam z gitarą) czy "Closing Time", które zgodnie z tytułem mogłoby zakończyć show, ale dostaliśmy jeszcze "I Tried to Leave You" i na finał "Save the Last Dance for Me".
Publiczność oczywiście przez cały czas żywo reagowała na to, co się działo na scenie i zapewne dla większości osób, był to wieczór spełnionych marzeń.
Komentarze
0