Festiwal „Wspominamy Lema” właśnie się zakończył. W ostatni dzień tego wydarzenia organizatorzy przygotowali wiele ciekawych propozycji.

Abstrakcyjny wykład

Do Szczecina przyjechał z Poznania dr Maciej Płaza, który zajmuje się relacjami literatury i filozofii. Zaprezentował on wykład chodzony na temat: „Kartograf w Kosmosie: o Lemowskich przestrzeniach myślenia”. Długa rozprawa przywoływała liczne konteksty, które odbiorcy mogli zobaczyć na przygotowanym ekranie. Wypowiedź doktora dotyczyła szeroko rozumianej abstrakcji w twórczości Lema. Został ukazany pierwszy wiersz autora „Edenu” oraz rozszyfrowano niektóre metafory występujące u omawianego pisarza science-fiction. Przybyli do 13 Muz słuchacze zapoznali się z mapą Merkatora, do której często odwoływał się Lem, stosując całą sztukę kartografii jako wielką metaforę poznawania rzeczywistości.

Bajka?

We wspominaniu Lema przywołano też sztukę teatralną. W Teatrze Polskim zaprezentowano spektakl „Bajka. Murdas”. Niezwykle ciekawa produkcja Kompanii Doomsday i Białostockiego Teatru Lalek była świetną interpretacją dzieła Lema. Zaledwie trzy postaci, pomysłowa scenografia i zaskakujące rozwiązania techniczne stworzyły na scenie niesamowity klimat.
Gdy zapatrzony król Murdas dochodzi do władzy, zaczyna wyczuwać wszędzie spisek. Z magicznej szafy dostaje przepowiednię, że zostanie zabity we śnie. W myśl zasady, że „krewni choć krewni, tylko w grobie pewni” postanawia pozbyć się rodziny, która może być potencjalnym spiskowcem. Po krótkiej żałobie po zmarłych władca postanawia też usunąć większość poddanych, niezadowolonych z jego rządów. Murdasowe „Ja” rozrasta się na całe państwo. Król buduje sobie coraz to nowe pomniki, otaczając wszystko kablami i najnowocześniejszą techniką. Paranoiczne przeczucia jednak nie znikają i w obawie przed śmiercią Murdas zatraca granice między jawą a snem. Wciąż chce być czujny, aby przepowiednia nie mogła się spełnić. W końcu dochodzi do oczekiwanego zamachu stanu, ale król rozprawia się z buntownikiem. Po wygranej czuje się już pewnie i spokojnie. Podczas relaksującej kąpieli do wanny wpada suszarka i zabija zdziwionego władcę.
Proste, ale niebanalne rozwiązania techniczne oraz oryginalna scenografia połączone z talentami aktorów tworzą niesamowity efekt. Panująca w spektaklu groteska sprawia, że paranoiczne zachowania Murdasa Wielkiego wywołują odprężający śmiech. Świetnym rozwiązaniem okazało się także użycie zamiast kurtyny folii, wywołującej niepokojący szelest i świetnie wyglądającej w doskonale zgranych światłach. Muzyka, tworzona na żywo przez akordeon i samych aktorów, doskonale budowała nastrój – raz paranoiczny i przerażający, raz groteskowy i zabawny.

Poprzekładany film

Swoistą wisienką na torcie stał się świetny film Andrzeja Wajdy „Przekładaniec”. Tę samą historię co w filmie można było poznać na rozpoczęciu akcji „Wspominamy Lema,” przy słuchowisku o tym samym tytule. Film Wajdy to jedyna ekranizacja dzieła Lema, która została zaakceptowana, a wręcz pochwalona przez samego pisarza. Czarno-białe obrazy ukazujące zabawną, ale i refleksyjną historię zostały pozytywnie przyjęte przez zgromadzonych w 13 Muzach odbiorców. Historia kierowcy rajdowego, który po wypadkach dostaje przeszczepione organy różnych osób i przejmuje stopniowo ich osobowość, pytanie o własną tożsamość.

To już jest koniec?

Festiwal „Wspominamy Lema” zorganizowany przez 13 Muz dobiegł końca. W ramach tej akcji szczecinianie mieli okazję poznać przywołaną osobę Stanisława Lema oraz jego dzieła przez różne sposoby. Były filmy, zarówno dokumentalne jak i fabularne; wykłady znanych lemologów, słuchowisko, świetny spektakl oraz integrujące śniadanie w przestrzeni miejskiej. Całość złączyła pasjonatów science-fiction oraz przekonała sceptyków do sięgnięcia po dzieła Lema. Pozostaje teraz czekać na następne wydarzenie pozwalające spojrzeć na jakiegoś pisarza przez tak różne dziedziny sztuki.