"Tam gdzie prawo, tam i bezprawie" to motto tej historyczno-kryminalnej opowieści wydanej pierwotnie w 1991 roku. Jaume Cabre wówczas jeszcze nie był pisarzem tak znanym by jego książki tłumaczono na polski. Po sukcesie powieści "Wyznaję" ta sytuacja sie zmieniła i możemy się delektować trzecią już pozycją z jego dorobku w polskiej wersji językowej. "Jasnie pan" został przełożony z katalońskiego na polski przez Annę Sawicką.
 
Tytułowy bohater to Rafel Massó i Pujades, cywilny prezes Trybunału Królewskiego. Jest złowiekiem o nieskazitelnej opinii, wzorem do naśladowania dla innych, a jego hobby to astronomia. "Za każdym razem, gdy oglądał niebo ulegał uczuciu niemocy, stawał sie mały, znikomy, ogarniał go lęk przed nieznanym, ponieważ tamte gwiazdy, tamte delikatne obłoki, dzięki soczewce teleskopu niemal na wyciągnięcie ręki, pozostawały absurdalnie odległe, samotne, milczące, nieosiagalne i nierozpoznane". Prawda o tym, co się stało w  pokoju renomowanego hotelu w Barcelonie, też wydaje się być bliska do dotknięcia, a tak jednak niedosiężne...
 
 Morderstwo słynnej francuskiej śpiewaczki, "Słowika z Orleanu", musi zostać szybko wyjaśnione, bo władze miasta nie mogą sobie pozwolić na skandal. Sprawca zostaje więc pospiesznie namierzony (to pewien młody poeta) i trzeba tylko udowodnić jego winę. Kiedy jednak w domu podejrzanego odnnalezione zostają pewne dokumenty, nie związane ze sprawą, ale dotyczące Dona Rafela Massó i Pujades, sytuacja komplikuje się...
 
Autor ulokował akcję powieści w (często zamglonej) Barcelonie w roku 1799, precyzyjnie malując słowami życie ówczesnych mieszkańców tej metropolii. To co szczególnie frapujące jednak, to psychologia postaci pierszoplanowych. Cabré jest znany z tego, że stara się "demaskować" pozory, podwarzać wiarygodność swych bohaterów. To ludzie, którzy zdają się być cnotliwi i prawomyślni, a le kiedy wsłuchamy się w szepty i głośniejsze rozmowy między bywalcami  eksluzywnych barcelońskich salonów, możemy ten pogląd zweryfikowwać... 
 
Są więc w tej książce "zapomniane" sekrety, niewygodne tajemnice, walka o władzę i prestiż i oczywiście jest miłość.Jedną z barwniejszych postaci jest "niezmordowana pożeraczka mężczyzn, gorąca, z niestygnącym ogniem między nogami, kochana Elvira". Zdecydowanie jednak nie jest to typowa sensacyjna powieść z romansowymi atrakcjami w tle. Warto zapoznać się z wstępem, napisanym przez Annę Sawicką, w którym szkicuje ona tło społeczno-polityczne "Jaśnie pana", pokazując czytelnikom, że Barcelona w tamtym czasie była miastem ze wszech miar intrygującym, a autor powieści znakomicie ten temat wykorzystał literacko.