Takich sytuacji co roku jest niestety sporo. Koty, nie mając dostępu do ciepłych przestrzeni, szukają dla siebie schronienia gdzie się da..
– Dostaliśmy telefon od mechanika. Właściciel samochodu, który trafił na warsztat, odpalił rano silnik przejechał kawałek, po czym silnik zgasł. Po przetransportowaniu samochodu na warsztat okazało się, że w środku był kot, wkręcony i zaklinowany, ale żywy. Dostaliśmy telefon i natychmiast pojechaliśmy na miejsce. Niestety, kot odszedł – relacjonuje Karolina Winter-Zielińska z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Szczecinie.
Kotka była młodziutka i bez problemu wskoczyła pod maskę samochodu. TOZ przyznaje, że takich sytuacji każdej zimy jest co najmniej kilkanaście.
– Noce zimne, będą coraz zimniejsze. Apelujemy! Przed wyjazdem zajrzyjcie pod maskę, popukajcie. Tylko tyle, a może uratujecie czyjeś życie. Zwierzaki będą szukać ciepła. Bądźcie szczególnie ostrożni – dodaje Karolina Winter-Zielińska.
Opiekunowie zwierząt apelują również o uchylanie piwnicznych okienek, by koty miały gdzie się schronić.
Komentarze
14