O tym, że 1 kwietnia rozpoczyna się Przegląd Teatrów Małych Form Kontrapunkt 2011, kulturalni szczecinianie zapewne już wiedzą. Będzie to jak zwykle bardzo ważne wydarzenie w życiu Szczecina, tak więc warto poznać jego szczegóły. Zapytałem o nie dyrektor festiwalu – panią Annę Garlicką.

wSzczecinie.pl: Kontrapunkt koncentruje się w tym roku w tradycyjnych salach teatralnych. Nie ma wśród miejsc, do których dotrze, takich obiektów jak np. hala Energetyki PKP czy sala na terenie portu przy ul. Bytomskiej. Z czego to wynika ?

Anna Garlicka Festiwal rokrocznie odbywa się w takich przestrzeniach, jakie najbardziej służą prezentowanym spektaklom. W przypadku każdego tytułu musimy spełnić określone warunki techniczne i scenograficzne. Te czynniki decydują o wyborze miejsca. Muszę przyznać, że przygotowując tegoroczny program, bardzo dotkliwie odczuwaliśmy brak przestrzeni, która pozwalałaby na dowolną aranżację sceny i widowni, a jednocześnie miałaby większy rozmiar niż te, którymi dysponują szczecińskie teatry Polski i Współczesny. Niestety, zarówno obiekt Energetyki PKP, jak i inne hale nie spełniały oczekiwanych przez przyjeżdżające teatry warunków.

Czy jakiś spektakl pozakonkursowy nie znalazł się ostatecznie w programie festiwalu właśnie z powodu nieznalezienia dla niego odpowiedniej przestrzeni?

Z różnych przyczyn musieliśmy zrezygnować z bardzo trudnego logistycznie pozakonkursowego przedstawienia. Wpłynęło na to późne określenie wysokości budżetu festiwalu oraz trudność w zapewnieniu odpowiedniego zasilania, które było niezbędne w owej inscenizacji. Mam jednak nadzieję, że ten teatr uda się zaprosić może za rok, a byłaby to duża gratka dla widzów. Spektakl mogłaby bowiem obejrzeć nawet wielotysięczna publiczność…

W tym roku na Łasztowni Teatr Biuro Podróży pokaże inscenizację „Planeta Lem”, która – jak wiadomo – będzie częścią programu artystycznego towarzyszącego polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Co zadecydowało o włączeniu tego właśnie spektaklu do programu Kontrapunktu ?

Planeta Lem” miała premierę na początku grudnia ubiegłego roku. Jest to spektakl Teatru Biuro Podróży, grupy w Szczecinie już dobrze znanej i cenionej, warto zatem zaprezentować szczecinianom ich nową propozycję i sądzę, że nie wymaga ona dodatkowych rekomendacji.

Ilu widzów będzie mogło zobaczyć ten spektakl ?

Nie jest to spektakl ogromny, nie zgłaszaliśmy imprezy masowej i dlatego jest pewna ograniczona liczba osób, które będą mogły zobaczyć „Planetę Lem” na Łasztowni. Przygotujemy około 1000 wejściówek na to wydarzenie, będą dostępne w kasie Pleciugi.

Tegoroczny festiwal składa się właściwie z dwóch zasadniczych części. Przez pierwsze dziesięć dni będzie trwał Mały Kontrapunkt – propozycja skierowana przede wszystkich do młodszych widzów. Ta część przeglądu jest zdominowana przez artystów skandynawskich…

Wyjaśnienie takiego staniu rzeczy jest proste. Udało nam się pozyskać dofinansowanie z funduszy Nordic Culture Fund, która wspiera prezentacje artystów z krajów nordyckich.

Jednak wsparcia szukaliśmy z konkretnych powodów – od wielu lat geograficzne położenie Szczecina niejako otwiera nasze miasto na współpracę z „sąsiadującymi” krajami. Poza tym właśnie to Dania była pionierem w dziedzinie spektakli dla najmłodszych.

W krajach nordyckich silne są tradycje teatru i wielorakich działań dla dzieci, warto więc zaprezentować kilka wybranych propozycji. W programie Małego Kontrapunktu – także szczecińskie spektakle dla młodych (i najmłodszych) widzów.

Oprócz aktorów zawodowych na Kontrapunkcie zobaczymy też dwie szkoły teatralne – z Białegostoku i Monachium. Skąd taki pomysł?

Od samego początku festiwal był otwarty na debiutantów. Obok uznanych mistrzów występowali ci , którzy rozpoczynali dopiero artystyczną działalność. Przed laty w nurcie OFF KONTRAPUNKT prezentowali się debiutanci i studenci szkół teatralnych. W ubiegłym roku planowana była Kontrabanda, czyli prezentacja teatrów niezależnych z naszego regionu, ale z powodu okoliczności zewnętrznych projekt nie mógł być zrealizowany. Ten kierunek myślenia nie wziął się zatem znikąd, ma swoje tradycje w historii przeglądu. Na tegoroczną edycję postanowiliśmy zaprosić Wydział Sztuki Lalkarskiej (z Białegostoku) warszawskiej Akademii Teatralnej i Otto-Falckenberg Schule z Monachium. Przyznam, że sami jesteśmy ciekawi, co z tego wyniknie i jak obecność młodych aktorów zabrzmi w całym festiwalu. Będziemy to oceniać wspólnie z naszą publicznością.

Od wielu lat bardzo ważnym punktem programu Kontrapunktu są także koncerty. Najbardziej spektakularnym wydarzeniem było wykonanie II Symfonii Pawła Mykietyna, przed dwoma laty podczas otwarcia przeglądu. W tym roku również muzyka będzie znacząco obecna na festiwalu. Proszę o kilka zdań na ten temat.

Muzyczna odsłona KONTRAPUNKTU 2011 jest rzeczywiście bogata. W ramach Małego Kontrapunktu zobaczymy 1 kwietnia światowej sławy akordeonistę Kimmo Pohjonenena w spektaklu muzycznym „Rautakeuhko / Iron Lung”. Poza tym zaprosiliśmy duński projekt jazzowy Reve Boheme oraz lokalne grupy muzyczne – Kristen i Chorych na Odrę. Mam nadzieję, że Kontrapunkt spełni wobec tych zespołów funkcję promocyjną. Pokażemy te zespoły widzom, którzy być może jeszcze ich nie znają…

Podczas Kontrapunktu usłyszymy też muzykę Lou Reeda…

Rzeczywiście będą ją mogli usłyszeć widzowie, którzy pojadą do Berlina na spektakl „Lulu” w reżyserii Roberta Wilsona. Jego współpraca przy tej inscenizacji z Lou Reedem, szczerze powiedziawszy, jest niespodzianką także dla nas, czyli komisji artystycznej, która wybierała program całego festiwalu. Zaprosiliśmy ten spektakl na KONTRAPUNKT, nie wiedząc o nim zbyt wiele, ale widzowie festiwalu będą mieli niebywałą okazję obejrzenia artystycznych poszukiwań Roberta Wilsona dwa dni po premierze. A później poznaliśmy jeszcze nazwisko Lou Reeda – autora muzyki. Kolokwialnie ujmując – zaprosiliśmy ten spektakl na Kontrapunkt w ciemno. Jednak mam nadzieję, że to było dobre posunięcie. Przekonamy się o tym 14 kwietnia.

Podczas kolejnych edycji Kontrapunktu można było zapoznać się z twórczością Doroty Masłowskiej. Widzowie zobaczyli w wersjach scenicznych wszystkie jej dzieła, począwszy od „Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną”. W tym roku poznamy ostatnie z nich: „Między nami dobrze jest”w wykonaniu TR Warszawa. Czy ta autorka jest teraz szczególnie ważna, czy też spektakle na podstawie jej tekstów okazały się na tyle frapujące, że warto było je szczecińskiej publiczności pokazać?

Myślę, że o tym, iż teksty Doroty Masłowskiej po kolei trafiły do następujących po sobie edycji Kontrapunktu, zadecydowały oba wymienione czynniki. Gdyby materiał literacki nie był ciekawy to – jak sądzę – nie powstałyby interesujące propozycje sceniczne. „Między nami dobrze jest” w reżyserii Grzegorza Jarzyny to jedyny spektakl , który miał premierę wcześniej niż w ostatnim sezonie, ale wręcz trzeba go pokazać.

Z czego osobiście jest pani najbardziej zadowolona, oceniając całość programu ?

Festiwal jest ogromnym przedsięwzięciem. Z wielu rzeczy z nim związanych się cieszę, ale wolałabym o nich mówić już po fakcie, kiedy wszystkie plany zostaną zrealizowane.

Dziękuję za rozmowę

Ja również. Serdecznie zapraszam na Kontrapunkt 2011!