„Wyjście do mieszkańców”, „spotkania w godzinach poza pracą”, „udział niezależnych ekspertów z kraju i Europy” – lokalni aktywiści przedstawiają swoje pomysły na to, jak przeprowadzać w Szczecinie społeczne konsultacje oraz zachęcić mieszkańców do udziału w spotkaniach stacjonarnych.


W połowie września opublikowaliśmy artykuł, w którym mieszkańcy i lokalni społecznicy podzielili się swoimi opiniami na temat prowadzonych w Szczecinie konsultacji społecznych. Nie brakowało słów krytyki, ale pojawił się też pozytywny przykład (konsultacje w sprawie placu Orła Białego). Naszych rozmówców poprosiliśmy również o podzielenie się pomysłami na to, jak powinny wyglądać spotkania z mieszkańcami.

„Urząd powinien wyjść do mieszkańców”

Zdaniem studenta Marcina Chruślińskiego, główną zmianą w szczecińskich konsultacjach powinno być „wyjście do mieszkańców”. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku konsultacji w sprawie placu Orła Białego.v – Chodzi o wyjście do miejsca, które objąć mają zmiany. Zamiast zapraszania na spotkania w urzędzie – tłumaczy. – W pierwszej kolejności powinny być prowadzone właśnie konsultacje, a dopiero potem powinna powstać koncepcja, która uwzględnia wnioski mieszkańców.

Młody szczecinianin zwraca również uwagę na godziny spotkań. – Powinny być organizowane poza typowymi godzinami pracy – uważa.

Udane, czyli z zaangażowanymi mieszkańcami

Piotr Czypicki ze Szczecińskiego Ruchu Miejskiego podkreśla, że muszą zostać spełnione dwa warunki, aby szczecińskie konsultacje nazywać „udanymi”. To zaangażowanie mieszkańców oraz odpowiednia frekwencja. Jak to osiągnąć?

– Należy zadbać o szeroką i zachęcającą akcję informacyjną, która dotrze do maksymalnej liczby potencjalnych uczestników i zainteresowanych stron – zaznacza i przy okazji wbija szpilkę osiedlowcom. – Tu także kłania się wyjście wszystkich Rad Osiedli poza własną „bańkę”, w której większość z nich funkcjonuje – dodaje.

Piotr Czypicki uważa także, że magistrat powinien wprowadzić „zapomniane i niepraktykowane w Szczecinie formy spotkań, które uzupełnią, uatrakcyjnią i wypełnią konsultacje”. Wśród nich wymienia m.in. panel obywatelski (w przypadku podjęcia kontrowersyjnej, ale istotnej decyzji), spotkania z międzynarodowymi lub ogólnopolskimi ekspertami, burza mózgów (szczególnie w przypadku decyzji o charakterze lokalnym), dyskusja w formie warsztatów oraz wykorzystanie elementów grywalizacji.

Z udziałem niezależnych ekspertów

Zdaniem prawnika Igora Podeszwika najpierw należy odpowiedzieć na pytanie „jaki jest cel konsultacji społecznych?”.

– Według mnie konsultacje powinny być poszukiwaniem rozwiązań, które pomogą podjąć mądrą decyzję, zgodną z oczekiwaniami mieszkańców. Przy czym w cały proces konsultacji powinni być zaangażowani niezależni i uznani w danej dziedzinie eksperci – podkreśla. – Cóż, chyba powinniśmy zorganizować konsultacje w sprawie tego, jak poprawić konsultacje społeczne. Wtedy uwierzę, że po stronie pana prezydenta jest rzeczywista wola zmiany podejścia do tego tematu.

Jednocześnie Igor Podeszwik uważa, że „czasami konsultacje społeczne nie są jednak dobrym rozwiązaniem”. – Są momenty, w których władze miasta powinny podjąć odważną i niepopularną, ale dobrą dla rozwoju miasta decyzję. To asekurowanie się konsultacjami społecznymi, aby uniknąć odpowiedzialność za podjętą decyzję, jest w naszym mieście wręcz powszechne.

 

W artykule skupiliśmy się na spotkaniach stacjonarnych, ale konsultacje społeczne realizowane przez miasto odbywają się także w innej formule (m.in. w formie konsultacji on-line).