Regularną bójką z udziałem przeciwników Prawa i Sprawiedliwości rozpoczęła się wizyta Jarosława Kaczyńskiego w naszym regionie. Przeciwnicy PiS mieli ze sobą kontrowersyjny transparent, który został wyrwany z rąk jednemu z pikietujących przez europosła Joachima Brudzińskiego. Potem przez ponad kwadrans przemawiał prezes PiS, chwaląc „ruch obrony granic” i mocno krytykując Donalda Tuska. – Pan żyje w jakiejś bańce, współczuję panu – odpowiedział dziennikarzowi prezes PiS, zapytany o to, gdzie są migranci na granicach, bo przez wiele dni ich nie namierzono, mimo licznych kontroli obywatelskich.

Spotkanie z prezesem PiS podzielone było na dwie części – najpierw otwarty wiec poparcia dla ruchu obrony granic w Rosówku, a następnie spotkanie w Nowej Dekadencji w Szczecinie.

Na granicy polsko-niemieckiej politycy PiS mówili, że ruch obrony granic strzeże Polskę przed napływem migrantów. Jednocześnie prezes Kaczyński zapowiedział referendum w tej sprawie.

– Tusk kłamie w sposób niesłychany – mówił Kaczyński. – Nie wiemy, co to będą za kontrole. Przeciwko migrantom czy przeciwko tym, którzy nielegalnej migracji i zagrożeń z tym związanych nie chcą. To kwestia suwerenności Polski. Polityka Tuska to polityka państwa podległego. Nie jesteśmy „partnerem juniorem”, jesteśmy podporządkowani, nie ma reakcji polskich władz – mówił prezes PiS na granicy w Rosówku. – Będziemy uważnie patrzeć na te kontrole – zapowiedział.

I dalej: – W sprawach fundamentalnych bardzo ważny jest głos społeczeństwa. My uzbieraliśmy pół miliona głosów z wnioskiem o referendum. Przyjdzie taki moment, gdy złożymy ten wniosek. Obywatele powinni się wypowiedzieć. Mamy plan, by przeciwstawić się niebezpieczeństwu – mówił prezes PiS. – Dziękuję tym, którzy własnym ciałem, własnymi rękoma i może przyjdzie czas, że coś w te ręce trzeba będzie wziąć, bronią granic. Oni udaremnili przerzuty migrantów i ujawnili to wielkie kłamstwo Tuska – kontynuował.

Co jakiś czas prezes PiS przerywał wywód, a jego zwolennicy krzyczeli: „Tu jest Polska!”, „Patrioci do boju!” lub „Hańba!”, gdy padało nazwisko premiera Donalda Tuska.

– Gdybyśmy my rządzili, to Niemcy nigdy, by się nie odważyli na takie działanie – przekonywał Jarosław Kaczyński.

Kontrole na granicy polsko-niemieckiej weszły w życie w nocy z niedzieli na poniedziałek i wstępnie potrwają do 5 sierpnia.