To budynek z drugiej połowy XIX wieku. Po wojnie przez lata należał do Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”. Ostatnio większość pomieszczeń była wynajmowana na potrzeby biur, choć są również mieszkania.
Co znajdzie się w kamienicy po remoncie?
Właścicielem nieruchomości została szczecińska firma Calbud, która chce, by po przebudowie było tam zdecydowanie więcej mieszkań.
– Naturalnie część pomieszczeń na najniższych kondygnacjach będzie pełniła rolę lokali usługowych, część powierzchni zostanie zaadaptowana na pomieszczenia do wspólnego użytku mieszkańców. Chcielibyśmy zachować we fragmencie przyziemia dotychczasową funkcję gastronomiczną, ale w zupełnie nowym, wyższym standardzie – mówi Edward Osina, prezes zarządu spółki Calbud.
Suterenę zajmuje od dawna pub Piwnica. Jest szansa, że działający w tym miejscu lokal gastronomiczny będzie miał w przyszłości do dyspozycji również część piwnic.
– Są bardzo ciekawe i mają aż cztery metry wysokości. Bardziej przypominają lochy w zamkach niż piwnice w kamienicach. Problemem może być ich zagospodarowanie od strony technicznej, choćby oświetlenie tak dużej przestrzeni. Już wiadomo, że część piwnic w ogóle nie będzie mogła zostać wykorzystana – tłumaczy Leszek Herman.
„Kamienica jest bardzo duża, co stanowi istotne wyzwanie”
Herman Studio Projektowe przygotowało koncepcję architektoniczną przebudowy i wizualizację odnowionego budynku. Podczas prac była okazja, by przyjrzeć się wspomnianej na wstępie kasie pancernej, która zostanie zachowana.
– Tak naprawdę to trzy połączone ze sobą budynki. Zbudowane w drugiej połowie XIX wieku w charakterystycznym dla tego okresu stylu eklektycznym. Później były kolejne przebudowy, w tym ta najbardziej znacząca z początków dwudziestego stulecia – opowiada architekt.

Secesyjna przebudowa sprzed 100 lat i plany na przyszłość
Za wprowadzone zmiany odpowiadał wówczas Friedrich Liebergesell, znany między innymi z projektu secesyjnej kamienicy przy ul. św. Wojciecha 1. W budynku na Dworcowej również zadbał o secesyjny wystrój (nie zachował się), a także przestronną, reprezentacyjną klatkę schodową. Teraz szykują się kolejne zmiany, ale z poszanowaniem dla historycznych elementów.
– Zachowane, starannie oczyszczone i wzmocnione zostaną ściany nośne budynku. Decyzja co do zachowania historycznych stropów czy też zastąpienia ich nowymi zapadnie po przeprowadzeniu ekspertyzy. Z pewnością kamienica zyska nowoczesne instalacje i współczesne energooszczędne – choć nawiązujące do dawnych – okna i drzwi. Odtworzona zostanie historyczna elewacja budynku i dawna, pierwotna brama . Budynek zostanie wyposażony w windę. Mamy nadzieję uzyskać akceptację dla subtelnej modyfikacji mało efektownego dachu w stylu, jaki widujemy na historycznych ulicach Paryża, Wiednia czy Berlina – mówi Edward Osina.
Obok budynku może powstać podziemny parking, do którego wjeżdżać będzie się za pomocą windy dla pojazdów.
Efekt końcowy za 2 lata
Po przeprowadzeniu ostatnich ekspertyz, to wszystko zostanie sprecyzowane w projekcie budowlanym, który pozwoli ubiegać się o zezwolenia na rozpoczęcie prac.
– Zakładamy, że wniosek o pozwolenie na budowę złożony zostanie w drugiej połowie bieżącego roku i po kilku tygodniach uzyskamy możliwość rozpoczęcia prac budowlanych. Potrwają one kilkanaście miesięcy. Mamy nadzieję świętować finał rewaloryzacji kamienicy w pierwszej połowie 2027 roku – zapowiada prezes Calbudu.
Historia nieco awanturnicza i wizyta autora słynnego „Marsza Weselnego”
Być może kamienica przy Dworcowej 2 trafi również na karty powieści. Architekt Leszek Herman jest znanym autorem kryminałów, a studiowanie historii XIX-wiecznego budynku to zawsze okazja do odkrycia ciekawych opowieści. Nie inaczej było również tym razem.
– Kamienica powstała w awanturniczym stylu, bez pozwolenia na budowę. Dokumenty były załatwiane z policją budowlaną, gdy mieszkali tam już lokatorzy. Wiemy, że właściciel ożenił się z dużo młodszą kobietą, ale w testamencie pominął ją, przekazując cały majątek córce – opowiada autor „Sedinum”.
Tematem na osobną historię jest sąsiedztwo kamienicy. Tuż obok rozciągał się Ogród Strzelecki, a przy dzisiejszej ulicy św. Ducha stał pałacyk. W 1827 roku gościł w nim siedemnastoletni Felix Mendelssohn, utalentowany muzyk, który po raz pierwszy publicznie wykonał tam skomponowaną przez siebie uwerturę koncertową do „Snu nocy letniej” Szekspira. To oznacza, że słynna opera, z odgrywanym na wielu ślubach „Marszem Weselnym”, swoje początki wiąże również ze Szczecinem.
Komentarze