To symulator Polaris 7.5 firmy Kongsberg. Ma cztery mostki nawigacyjne, które wiernie odwzorowują mostek na prawdziwym statku. Symulacje można prowadzić na modelach kilkudziesięciu jednostek.
Symulacje można prowadzić na 15 modelach akwenów (są to m.in. Cieśniny Duńskie, Gibraltar, porty w Hamburgu, Szczecinie-Świnoujściu, Kanał Sueski, Cieśnina Bosfor) oraz 20 modelach statków własnych – różnorodnych pod względem typu i wielkości. Ponadto, do dyspozycji jest 30 modeli obiektów wzbogacających różnorodność systemu wizyjnego (jachtów, promów, statków różnych wielkości i przeznaczenia).
foto: materiały AM
Polaris 7.5 pozwala też symulować warunki pogodowe (od mgły, przez opady atmosferyczne po sztormy i burze), obsługę holowania i cumowania, ćwiczenia akcji ratowniczych. Każdy z czterech mostków posiada 120-stopniowy system wizji oraz daje możliwość obserwacji dookólnej symulowanej jednostki. Symulator umożliwia również łączność między statkami, tak więc ćwiczący na mostkach studenci mogą się między sobą porozumiewać.
– Ćwiczenia na symulatorze pozwalają zintegrować i zastosować w praktyce umiejętności nabyte przez studentów podczas wcześniejszych lat edukacji. Tutaj studenci mają do dyspozycji pełny zestaw narzędzi nawigacyjnych, takich, jakie spotkają w późniejszej praktyce na statkach – mówi dr inż. Wiesław Juszkiewicz, z-ca dyrektora Instytutu Inżynierii Ruchu Morskiego AM.
Najwyższa jakość grafiki i bardzo wierne odwzorowanie sytuacji, które mogą wydarzyć się w rzeczywistości sprawiają, że szkolenie na tym symulatorze będzie ogromną wartością dla przyszłych nawigatorów.
Nowy symulator zastąpił najstarsze tego typu urządzenie uczelni, które miało 30 lat. Kosztował 1,5 mln złotych.
Komentarze
2