Są regionalne przysmaki, świeże wypieki, szeroki wybór win i miodów, nie brakuje też słodkości i rękodzieła – ponad 280 wystawców z Polski i zagranicy bierze udział w tegorocznej odsłonie Jarmarku Jakubowego.

Mimo że Jarmark Jakubowy odwiedziliśmy w piątek rano, to na placu Orła Białego i w okolicach katedry nie brakowało już mieszkańców i turystów robiących zakupy u wystawiających się przedsiębiorców, gastronomików i artystów. To już 14. edycja wydarzenia, które nawiązuje do staropolskiej tradycji, aby w dniu odpustu kościoła parafialnego, po uroczystościach religijnych, pielgrzymi posilili się i ucieszyli oko unikatowymi wyrobami.

Dla fanów regionalnych potraw i słodkości

– Przyszedłem z samego rana, aby uniknąć tłumów, które będą później. Kupuję głównie sery i wędliny. Wiem, że są drogie, ale bardzo smaczne. Poza tym, tylko trzy razy w roku pozwalam sobie na takie szaleństwo. Przed Wielkanocą, Bożym Narodzeniem i podczas Jarmarku Jakubowego – śmieje się pan Kazimierz, którego spotkaliśmy tuż po zakupach w jednym ze stoisk z wędlinami.

Na stoiskach ze smakołykami znaleźć można sery, chleby, tradycyjne wędliny, zioła, suszone warzywa, ale także świeże jak czosnek, domowe przetwory, oscypki. Wśród słodkości są baklawy greckie, chałwy tureckie, szczecińskie bezy i miody – zarówno te tradycyjne, jak i pitne.

– Od czterech sezonów prowadzimy Pasiekę Rodzinną Łucjan. Mamy miody tradycyjne, kremowane z liofilizowanymi owocami, a także miody pitne. Obecnie mamy 160 uli, a zaczęło się niewinnie, ponieważ od 3 – śmieje się pani Małgorzata. Ze swoimi wyrobami przyjechała z Gniezna. Jak ocenia zainteresowanie podczas jarmarku?

– Na razie ludzie zapoznają się z tym, co mogą kupić na jarmarku. Oglądają, sprawdzają, pytają. Nie oszukujmy się, miodów też jest bardzo dużo. Jesteśmy 22. stoiskiem z miodem tradycyjnym i 5. lub 6. z miodem pitnym.

Najstarsze wino w RPA produkowane przez imigrantów ze Szczecina

Na Jarmarku Jakubowym znaleźć można także stoiska z winami. W piątek rano może nie cieszyły się dużym zainteresowaniem, ale wystawcy czekają na popołudnie i wieczór. Jednym z nich jest pan Paweł, który w swojej ofercie ma wino z najstarszej winnicy z RPA, w dodatku założonej przez imigrantów ze Szczecina.

– To wino produkowane jest od 315 lat. Dokładnie 26 września 1714 roku szwedzcy imigranci ze Szczecina założyli tę winnicę w RPA. To czas, kiedy miasto miało być zaraz sprzedawane prusakom, a nasi bohaterzy wyemigrowali z kampanią holenderską. Na co dzień wino można kupić w sklepie, który jest tuż za rogiem. To miejsce jest także ciekawe, bowiem przy ulicy Staromłyńskiej, za czasów prusackich, mieścił się największy skład wina.

Różnorodna oferta rękodzieła

Fani rękodzieła również nie powinni się martwić. Oferta jest różnorodna – od biżuterii, przez ozdoby do domu, kapcie, małe fontanny ogrodowe, po obrazy. W jednym ze stoisk można oglądać i kupić kolorowe prace Miry Jackiewicz, która do Szczecina przyjechała z Gdańska.

– To nie tylko moje prace, ale też znajomych. Przez to jest większy wybór jeśli chodzi o style i różnorodność tematyczną. W obrazach stawiam na kolor, staram się, aby ożywiały wnętrze, wprowadziły do niego trochę charakteru. Ludzie mają wewnętrzną potrzebę otaczania się kolorami. Jeżeli wnętrze jest szare albo monochromatyczne, to często czujemy brak.

Głównym organizatorem XIV Jarmarku Jakubowego jest parafia pw. św. Jakuba Apostoła. W piątek wystawcy zapraszają do godziny 22, w sobotę w godz. 10-22, a w niedzielę – od godz. 10 do godz. 20. Wierni mogą wziąć udział w rekolekcjach, które prowadzone są w bazylice archikatedralnej i uzyskać odpust.