Nie ma żadnych twardych dowodów na to, że w 1925 roku rzeczywiście doszło do katastrofy – mówi portalowi wSzczecinie.pl Przemysław Olejnik z Centrum Edukacji Leśnej „Szmaragd” w Szczecinie. Pasjonat historii obala mit, jakoby malownicze Jezioro Szmaragdowe powstało po wypadku w kopalni kredy.

Nawet na miejskiej stronie z atrakcjami turystycznymi Szczecina możemy przeczytać: „To sztuczny zbiornik wodny, który powstał w wyniku katastrofy w kopalni kredy z 1925 r. Robotnicy, w trakcie pracy natrafili na wody gruntowe, które zupełnie zalały kopalnię. Mieszkańcy Zdrojów twierdzą, że przy dobrej pogodzie na dnie jeziora wciąż można ujrzeć wagoniki kolejowe, a nawet narzędzia robotników”. Tak latami myśleliśmy o Jeziorze Szmaragdowym i jego okolicach. Rozmówca portalu wSzczecinie.pl rzuca nowe światło na sprawę.

Olejnik nie wierzy w katastrofę

Zdaniem Przemysława Olejnika jest wiele przesłanek do tego, aby stwierdzić, że kopalnia kredy została zamknięta celowo.

– Niestety, ale to taki bardziej wabik na turystów. Chętnie zmienię zdanie, jeżeli pojawią się jakieś twarde dowody, na przykład jakaś stara gazeta, w której katastrofa jest opisana. Niestety nikt jeszcze do czegoś takiego nie dotarł. Mamy też zdjęcia z tego rejonu po 2 latach po domniemanej katastrofie. Widać na nich, że lustro wody jest kilkanaście metrów niżej niż mostek widokowy. To w porównaniu do tego, co mamy teraz. To dodatkowy dowód na to, że woda powoli, latami zbierała się w tym miejscu – komentuje. 

Przemysław Olejnik dotarł również do dokumentów, które wskazują na złą sytuację finansową prowadzonej w miejscu obecnego jeziora kopalni kredy. – W ostatnich latach funkcjonowania zakładu mocno zastanawiano się nad jego przyszłością – mówi gość pierwszego odcinka cyklu „Przewodnik wSzczecinie.pl”, który przygotowujemy we współpracy z Grupą Cichy-Zasada.

W materiale wideo przedstawiamy historię Jeziora Szmaragdowego.

– Zbiornik zawdzięcza swój kolor nie wielkiemu diamentowi, który miał się potłuc, jak mówi legenda, tylko węglanowi wapnia, który rozpuścił się w wodzie. Historia tego miejsca sięga średniowiecza. Najpierw wydobywano kredę i glinę na potrzeby cegielni. Potem działała tutaj kopalnia ałunu. Niewielu o tym wie. Następnie szukano węgla brunatnego. W połowie lat 30-tych zabrano stąd potężne ilości ziemi do budowy kolejowej obwodnicy Szczecina. To te tory, którymi jedziemy przez Zdroje i Podjuchy – opowiada Olejnik.

W dwa pierwsze dni po publikacji materiału internauci wyświetlili go 40 tysięcy razy.