Kolejne obostrzenia w związku z rozwojem pandemii koronawirusa w Polsce dotyczą m. in. edukacji. Od dziś nauczenie zdalne rozpoczynają również uczniowie klas 1-3. Czy nauka online okaże się wystarczająca dla tak młodych dzieci?


Uzależnieni od komputera? „Edukacja to nie tylko podstawa programowa, ale również wychowanie”

Spędzanie kilkunastu godzin przed monitorem komputera, ograniczenie kontaktu twarzą w twarz z rówieśnikami – z pewnością pojawiają się pytania, jak takie zachowania wpłyną na psychikę uczniów. Już teraz często podnosi się, że dzieci są uzależnione od komputera, gier, mediów społecznościowych. Teraz, gdy dodatkowo tak wygląda ich szkoła, można mieć obawy, że problem zbytniego przywiązania się do komputera może się pogłębić.

– Nie sposób jeszcze jednoznacznie określić jaki wpływ na psychikę dziecka ma zdalne nauczanie, wymaga to badań rozłożonych w czasie, które są już prowadzone, oraz uwzględnienia wielu kontekstów, zwłaszcza rodzinnych, społecznych. Biorąc pod uwagę podstawowe potrzeby młodego człowieka, takie jak ciekawość świata, zainteresowanie drugim człowiekiem, relacjami, potrzeba przynależności do grupy, można mieć uzasadnione obawy, czy są one w dostatecznym stopniu zaspokajane, realizowane podczas izolacji od grupy rówieśniczej i nauczycieli. Dotyczy to przecież również ludzi dorosłych, dla których kwarantanna, ograniczenia w życiu społecznym również są przyczyną wielu frustracji i niezadowolenia – komentuje nauczyciel i wychowawca w szkole podstawowej. – Kolejna rzecz, to nadmierny wpływ mediów cyfrowych na życie młodego człowieka. Zamiast ograniczać czas poświęcany na życie w Internecie, musimy go zwiększać kosztem relacji w świecie, codziennych kontaktów. Młody człowiek potrzebuje koleżeństwa, przyjaźni rówieśniczej, ale również pewnego rodzaju konfrontacji między sobą, uczenia się postaw społecznych poprzez doświadczenie zróżnicowanych, codziennych sytuacji. W stanie pandemii nie mamy na to wpływu, musimy się izolować, by właśnie mieć już konkretny wkład w ograniczenie liczby zakażeń. Należy przy tym pamiętać, że edukacja to nie tylko podstawa programowa, ale również wychowanie – warto podczas zdalnego nauczania stwarzać takie sytuacje edukacyjne i wychowawcze, które pomogą uczniom w podtrzymywaniu relacji, do których przecież chcemy wrócić – dodaje.

Każdy wypracowuje swój sposób na efektywną naukę

I tak, jak uczniowie szkół średnich w dużej mierze rozumieją, jak nauka przekłada się na dalszy rozwój, tak młodsze dzieci dopiero zaczynają swoją przygodę z regularną nauką. Tak naprawdę zaczynają się uczyć, jak się uczyć, wypracowywać nawyki edukacyjne. Ale może chęć poznania nowych rzeczy będzie czymś, co właśnie zachęci najmłodszych do nauki?

– Prowadziłem zdalne nauczanie od marca do końca roku szkolnego 2019/2020. Dzieci 6-letnie bardzo chętnie uczestniczyły w zajęciach online. Widać było, że chciały brak kontaktu z grupą zrównoważyć, chociażby przez uczestniczenie podczas spotkań na platformie. Mogły na siebie popatrzeć, porozmawiać ze sobą – zaznacza nauczyciel. – Niewątpliwie izolacja była dla uczniów trudnym doświadczeniem i myślę, że w psychice każdego z nas pozostawia ślady, również wśród nauczycieli oraz rodziców – którzy bardzo często dbali o to, by dzieci regularnie uczestniczyły w „łączeniach" z grupą, ale zdarzały się też nieobecności uczniów przez długi czas – dopowiada nauczyciel.

Mogło to wynikać z niedostatecznej ilość sprzętu w domu, braku w umiejętnościach z zakresu technologii informacyjnych lub niechęci do tego typu działań. Wydaje się więc, że zaangażowanie młodszych dzieci w naukę online okaże się zadowalające, tylko jak potem przejść na naukę stacjonarną? Czy najmłodsi będą wiedzieć, że nie tylko przez komputer można się czegoś nauczyć?

Samodzielna nauka w trybie zdalnym to mit?

Czy uczniowie są przygotowani do nauki zdalnej? I nie chodzi tu o sprzęt czy o szybki dostęp do Internetu, a o umiejętności samodzielnego przyswajania dużej ilości materiałów (przy nauce stacjonarnej, powtórzenie materiału w domu to znacznie mniejszy wysiłek) oraz o poczucie odpowiedzialności i uczciwość.

– Ilość wiedzy i umiejętności u uczniów po nauczaniu zdalnym jest zdecydowanie niższa niż po tradycyjnym. Uczniowie traktowali czas zdalnej nauki bardzo niefrasobliwie, większa część nie była zmotywowana, traktowali nauczanie zdalne jako dłuższe wakacje. We wrześniu słyszałam także opinie od uczniów szkoły średniej, że w ogóle nie pracowali, nic nie umieją, bo nie chciało im się pracować. Refleksje przyszły więc dopiero w nowym roku szkolnym – kiedy nauczyciele nawiązywali do treści wprowadzanych podczas zdalnego nauczania – dlatego w zasadzie ponad 90% uczniów, których ja uczę w szkole średniej i podstawowej, nie chciało powrotu do zdalnego nauczania. Bardzo wielu uczniów nie pracowało samodzielnie, często odpisywało prace, nie widząc w tym nic niestosownego. Niejednokrotnie za uczniów szkoły podstawowej lekcje odrabiali rodzice, więc dzieci niesamodzielnej pracy nie traktowały jak nieetyczną. Rodzice najczęściej nie przyznawali się, że to oni są autorami prac albo tłumaczyli, że „nie mają umiejętności motywowania własnych dzieci do nauki, chcą mieć także trochę spokoju, od uczenia jest nauczyciel… – przyznaje nauczycielka biologii i chemii.

Kogo na samym końcu będziemy obwiniać za ewentualne braki w edukacji? Nauczycieli, którzy w utrudnionych warunkach muszą przekazać wiedzę? Samych uczniów, którzy nie zdają sobie jeszcze sprawy, że nauka jest dla nich, nie dla ocen? Rodziców, którym nie udało się godzić pracy i przypilnować swoich pociech, by uczestniczyły w zajęciach zdalnych? Rząd, który wprowadza te wszystkie zmiany, by spowolnić rozwój epidemii? Może będziemy winić samą epidemię, która pochłonęła ogromne liczby ludzkich istnień i odbije się też na przyszłych pokoleniach? Tylko pandemia nie jest tylko w Polsce, nie jest tylko w Europie. Cały świat musi sobie z nią teraz radzić i każdy robi to inaczej. W Czechach od połowy października uczniowie uczą się zdalnie, w Wielkiej Brytanii szkoły i uczelnie pozostały otwarte, tak samo w Niemczech i we Francji. Kto znalazł lub dopiero znajdzie dobre rozwiązanie w sprawie edukacji w czasie pandemii?