Jeszcze niedawno kojarzyły się z szybkim i tanim jedzeniem, teraz potrafią rywalizować z najlepszymi restauracjami. Food trucki podbiły podniebienia konsumentów. Lubimy je za dostępność, oryginalne połączenia smakowe i niestandardowe podejście do serwowanych dań. Czy to dobry pomysł na biznes? Czy prowadzenie food trucka jest łatwiejsze niż prowadzenie restauracji? O tym w kolejnym odcinku programu „Zakładamy firmę”, który jest realizowany we współpracy z Polską Fundacją Przedsiębiorczości.

Najpierw restauracja, potem food truck? A może odwrotnie?

Food trucki wyrastają jak grzyby po deszczu. Widać to zarówno na dużych imprezach plenerowych, jak i w popularnych letnich miejscówkach – w naszym mieście to np. Łasztownia czy Ogrody Śródmieście.

Wiele osób zaczyna od food trucka, planując otwarcie własnej restauracji, ale często bywa też odwrotnie: restauracja chce być bliżej klienta, więc uruchamia food truck, w którym serwuje dania dobrze znane z lokalu.

– Na samym początku planowałem otwarcie lokalu, ale miałem problem ze znalezieniem odpowiedniego miejsca. Stwierdziłem, że wystartuję w tym sezonie z biznesem mobilnym, a jak pomysł się sprawdzi, to będę myślał o lokalu. Wiedziałem, że chcę, by były to hot-dogi, by wynieść je do wyższego poziomu, tak jak na świecie stało się to z hamburgerami – mówi Rafał Wojtasik, właściciel food trucka wBułce. Jego mobilna restauracja oferuje hot-dogi w wersji supreme – w imponujących rozmiarach i zaskakujących połączeniach smakowych.

Swój food truck posiada także słynąca z jakości szczecińska restauracja Karkut. – Pięć lat temu powstała restauracja, a potem zdecydowaliśmy, że chcemy wyjść do naszych gości i zaprezentować im kanapkę, nad którą pracowaliśmy bardzo długo. W naszym food trucku można znaleźć tylko ją – mówi Przemysław Olczyk, szef kuchni restauracji Karkut.

Naleśnikarnia Nasz Naleśnik od dekady działa na Prawobrzeżu. Teraz znajdziemy ją także w Ogrodach Śródmieście.

– Marzyliśmy, żeby zaproponować naszego naleśnika nie tylko mieszkańcom Prawobrzeża. Tam jesteśmy od ponad 10 lat, a Ogrody Śródmieście to dla nas szansa na jeszcze szerszą obecność na gastronomicznej mapie miasta – mówi Renata Kiszewska.

„Na start potrzeba 60-70 tysięcy złotych”

Martyna i Patryk Czerwony Pizza Truck, który oferuje pizzę neapolitańską, prowadzą już od jakiegoś czasu. Przejęli biznes od kolegi, który wyjechał za granicę. Pizza z samochodu to pomysł idealny, co potwierdzają ustawiające się do nich gigantyczne kolejki. Właściciele przyznają jednak szczerze, to nie jest łatwy biznes. Jak ktoś prowadził biznes gastronomiczny w formule stacjonarnej, to w food trucku może się nie odnaleźć.

– Nasi goście mają z nami zupełnie inny kontakt niż w restauracji, skraca nam się dystans, czasem niektórzy przychodzą tylko zbić piątkę – mówi Martyna Załuska. – Ciężka praca, nienormowane godziny, uzależnienie od tego, czy pogoda będzie dobra. Wieje za mocno? Nie otwieramy. Pada? Nie ma klientów. Do tego jesteśmy w małym pomieszczeniu. Praca kilkanaście godzin dziennie na kilku metrach kwadratowych i w dużym tempie, to jest często pułapka.

– Trzeba znaleźć swoją niszę, wymyślić koncepcję, musi być to produkt inny niż wszystkie. Powielanie schematów nie przyniesie sukcesu – dodaje Rafał Wojtasik. – Nie jest żadną tajemnicą, że wystartowanie z takim biznesem wymaga kapitału. Na start potrzeba 60-70 tysięcy złotych.

Można sporo zarobić, ale nie jest łatwo

Prowadząc food trucka, można zarobić sporo pieniędzy, ale nie jest to biznes lekki, łatwy i przyjemny – to wnioski ekspertów Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości.

– Ograniczamy wydatki, jest duża inflacja. Food truck jest więc lepszym pomysłem na biznes niż nowa restauracja. Jest to jednak wyzwanie organizacyjne i logistyczne. Food truck musi zmieniać lokalizację, rynek jest konkurencyjny. Musimy myśleć o tym, że to jest biznes bardzo dynamiczny i sezonowy – mówi ekonomistka dr Katarzyna Kazojć, prezes fundacji Biznes Innowacje Networking.

Czy food trucki mają szansę podbić media społecznościowe? Nasza ekspertka, Basia Kaleńczuk nie ma wątpliwości, że tak.

– Internauci uwielbiają dwie rzeczy: jedzenie i śliczne kotki. Food truck może być więc hitem na TikToku czy Instagramie, jeżeli dobrze go pokażemy. Może nawet uda się stworzyć jakiś viral. Sugerowałabym tworzenie materiałów „zza kulis”, np. jak przygotowywane są dania w food trucku – radzi Basia Kaleńczuk, ekspert ds. mediów społecznościowych z firmy shoper.pl.

„Zakładamy firmę” to projekt Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości realizowany przez portal wSzczecinie.pl. Nowe odcinki już po wakacjach.