Didżej i producent George FitzGerald to artysta, który potrafi gładko utkać doskonały, taneczny groove z pełnego niuansów i detali brzmienia. Didżej, w setach którego delikatność house przeplata się z garage’ową rytmiką i głębią dubstepu. Gdzie soulowy wigor detroitowego techno jest doskonale wyczuwalny, a ton nadają linie basu żywcem wyjęte z 2stepowych produkcji ubiegłej dekady. Producentem, który pop definiuje według tylko sobie znanych, indywidualnych kryteriów.

To fuzja, jaka nie zdarza się codziennie. - czytamy w komunikacie prasowym.

Zanim zafascynowała go produkcja muzyki, zajmował się didżeingiem. W końcu jednak - jak dziś przyznaje - granie wyłącznie cudzych kawałków zwyczajnie go znudziło. Zaczęło się dość prozaicznie, ale z takim talentem FitzGerald nie mógł trafić gdzie indziej, jak do pierwszej producenckiej ligi. Wypatrzył go Scuba (który na BB wystąpił w poprzedniej edycji) i do dziś obaj panowie mają ze sobą najlepszy kontakt. To pod szyldem Hotflush, oficyny należącej do Scuby, ukazały się najfajniejsze dwunastki George’a. Szybko dostrzegli go także Joy Orbison i Gilles Peterson. Z takimi patronami oraz własnym talentem George FitzGerald na pewno zajdzie daleko. Mimo to skłania się ku staremu dobremu Do It Yourself, by nie liczyć tylko na mocniejszych kolegów. Uniezależniając się od innych, powołał wytwórnię Man Make Music, w której wydaje własne produkcje oraz promuje młodych producentów (m.in. Jack Dixon). Powoli wypuszcza się również na inne terytoria. Wyprodukował właśnie kawałek pod tytułem „Lungs” na album wokalistki Py.

- Warto sprawdzić, by przekonać się, że bez kompleksów odnalajduje się w estetyce pop i r’n’b. A to dopiero jego drugi rok producenckiej działalności... - zachęcają organizatorzy Boogie Brain Festival.

Cały  festiwal Boogie Brain 2012  potrwa dwa dni  (20-21.10), a artyści wystąpią w Hali Opery na Zamku, City Hall oraz w P1erwszym Miejscu. Niedługo podamy kolejne informacje na temat tego wydarzenia.

Zobacz też:

Crazy P na Boogie Brain