Dzieci z osiedla za Sterem nie chcą, aby drzewa z działki przeznaczonej pod budowę przedszkola przy ulicy Przygodnej zostały wycięte. Wierzą, że jedno z nich jest magiczne i spełnia życzenia. – Chcą wyciąć wiele drzew w parku, a razem z nimi nasze ukochane Diri dori. Ono jest najpiękniejszym drzewem na świecie – mówi Ania.

Dla najmłodszych mieszkańców osiedla za Sterem, zielona enklawa przy ulicy Przygodnej jest jedynym miejscem w sąsiedztwie, w którym mogą bawić się na łonie natury. Rodzice podkreślają, że dzieci ze smutkiem przyjęły wiadomość o tym, że wkrótce ma zostać wyciętych kilkaset drzew. Jak tłumaczą, to właśnie one były głównymi inicjatorkami środowego happeningu przed szczecińskim magistratem.

Drzewo, którego „ostatnie wichury nie zdołały złamać”

Dziewczynki przyszły z własnymi transparentami. Narysowały na nich zwierzęta, które na co dzień spotykają podczas spacerów ulicą Przygodną. W rękach trzymały również plakaty z hasłami „Drzewa znikają, serca pękają”, „#Razem dla Przygodnej”. Towarzyszyli im dorośli, a głos w imieniu mieszkańców zabrała Joanna Michalak.

– Dzieci muszą się przyglądać tej wycince i z rozpaczą pytają, co się stanie z mieszkającymi tam jeżami, wiewiórkami i ptakami. One już dobrze znają te zwierzęta. Były przerażone, kiedy zobaczyły wideo z biegającą wiewiórką Basią pośród ciętych drzew, które były dla niej domem – tłumaczy Joanna Michalak.

Wśród drzew przeznaczonych do wycinki znajduje się również ukochane drzewo Ani, Marysi i Emmy. To ogromny klon, który nazwały „Diri dori”. W ich wymyślonym języku oznacza „Drzewo przyjaźni”. Dziewczynki nie chcą, aby zostało usunięte. Napisały więc listy do prezydenta Piotra Krzystka z prośbą o zaprzestanie wycinki.

– Nie chcemy, żeby wycięli nasze drzewo, ani żadne inne. One wszystkie są naszymi ukochanymi – mówi Ania. – Nasze drzewo jest duże i ukryte. Kiedy zobaczyłyśmy, że ma być wycięte, spędziłyśmy przy nim cały dzień – dodaje Marysia.

W liście do prezydenta dziewczynki napisały, że nie wiedzą co mają dalej robić. „Zbierałyśmy nawet podpisy. Chcemy, aby nasze drzewo ocalało, gdyż nawet ostatnie wichury nie zdołały go złamać!” – czytamy.

Niekoniecznie „Szczecin dla pokoleń”?

– „Szczecin dla pokoleń”. To hasło niósł na sztandarach prezydent Szczecina w kolejnych kampaniach wyborczych. Czy rzeczywiście myśli też o tym pokoleniu? – zastanawia się Joanna Michalak. – Jako rodzice nie wiemy, co na to odpowiedzieć. Wiemy, że ta wycinka to degradacja przyszłości naszych dzieci. Wiemy, że każde ścięte drzewo, to ogromna strata na kolejne 50 lat.

Przypomnijmy, że dorośli mieszkańcy Gumieniec od marca ubiegłego roku protestują w sprawie wycinki drzew pod budowę przedszkola przy ul. Przygodnej. W tym czasie zorganizowali kilka protestów oraz piknik dla dzieci.

– Cały czas działamy. Prawnie i z determinacją. Najważniejsza jest przyszłość naszych dzieci – podkreśla Joanna Michalak. – Mają one prawo do zdrowego i czystego powietrza, do dostępu do zieleni i poznawania dzikiej przyrody w mieście.