Od 21.00 w Inferno można było spędzić typowy sobotni wieczór, poszaleć na parkiecie, spotkać się ze znajomymi. Ale na 24.00 został zaplanowany niecodzienny koncert. Swój występ zapowiedział śpiewający sobowtór Maryli Rodowicz – Druga Maryla.
Z godzinnym opóźnieniem, Druga Maryla wchodzi na scenę. Koncert rozpoczyna od przeboju „Kasa i sex”. Porywa widownię, która śpiewa wraz z nią „bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa…”. Brawa, okrzyki, tańce na parkiecie. Słyszę komentarze „Łudzące podobieństwo, głos ma taki jak Maryla!”. Faktycznie, kto nie wiedział, że na scenie występuje śpiewający sobowtór Maryli Rodowicz, mógł być zaskoczony.
Druga Maryla śpiewa na żywo, z łatwością nawiązuje kontakt z publicznością. Tych bardziej energicznych zaprasza na scenę by zaśpiewali „ cyt, cyt, niewinnie i łagodnie”. Między utworami opowiada o wsparciu Maryli Rodowicz, komicznych sytuacjach spowodowanych uderzającym podobieństwem. Podkreśla, że oryginał jest tylko jeden ale stara się przekazać „ducha piosenek Maryli”. I śpiewa dalej, nieśmiertelne „Remedium”, „Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma”. Na słowa „zbliżamy się do końca” widownia skanduje „jeszcze jeden, jeszcze jeden” domagając się bisu. Druga Maryla żartuje „Uważajcie, bo ja mam w repertuarze około 600 piosenek i bardzo lubię śpiewać”. Chwyta za mikrofon i po chwili cała sala kołysze się do „Niech żyje bal”, by za chwilę z zapałem zaśpiewać „Kolorowe jarmarki”.
Koncert dobiega końca, Druga Maryla schodzi ze sceny, światła gasną. Pytam bawiących się ludzi, jak oceniają występ.
Arek „Było wesoło, momentami romantycznie, czuję się jakbym był na koncercie prawdziwej Maryli”.
Bartek „ Przyszedłem specjalnie na koncert, podobała mi się atmosfera, głos Drugiej Maryli – nie wiem jak to możliwe, że śpiewa identycznie jak Rodowicz. Te same gesty, ubrania, nawet uśmiecha się w ten sam sposób.”
Jak to możliwe? Tego dowiecie się z wywiadu który już w najbliższym czasie pojawi się na wSzczecinie.pl.
A teraz oceńcie sami podobieństwo. Póki co, to wizualne.
Komentarze
1