Pracownicy biurowca Pazim skarżą się na uciążliwego „DJ z placu Rodła”. Od kilku miesięcy na chodniku prowadzącym do Centrum Galaxy mężczyzna stawia wielki głośnik, z którego puszcza muzykę i tak zbiera pieniądze. Czasem jest tak głośno, że dźwięki słychać nie tylko na całej ulicy, ale i w okolicznym biurowcu.
„Nie da się pracować w spokoju. Techno i disco polo”
„DJ z placu Rodła” puszcza muzykę z wielkiego głośnika, który umieszczony jest w wózku z supermarketu. Czasem jest sam, czasami towarzyszą mu inni mężczyźni. Zdarza się, że zajmuje wiatę dla rowerów na placu Rodła.
Jego zachowanie jest o tyle niecodzienne, że mężczyzna puszcza muzykę bardzo głośno. Dźwięki słychać nawet na wysokich kondygnacjach pobliskiego biurowca Pazim.
– Dudni tak, że okna się trzęsą. Nie da się pracować w spokoju. Kiedyś zeszłam, żeby sprawdzić, czy na dole też tak mocno słychać i to był taki dźwięk, że trudno było usłyszeć własne myśli. Na cały regulator – mówi nasza rozmówczyni, dodając, że już wielokrotnie interweniowała w straży miejskiej oraz administracji biurowca.
Inna pracownica Pazimu dodaje, że mężczyzna czasem puszcza techno, czasem disco polo, ale zawsze jest bardzo głośno.
– Ludzie przechodzą i patrzą w jego stronę, bo im to może nie przeszkadza, ale jak się siedzi w biurze i to słyszy kilka godzin dziennie, to jest to koszmar. Nie ma go, kiedy pada deszcz albo jak jest bardzo zimno. Ostatnio był kilka dni temu i chyba został do wieczora, bo jak wychodziłam z pracy to jeszcze był – mówi nasza rozmówczyni.
Straż miejska: mężczyzna regularnie karany jest mandatami
Problem z „DJ-em z placu Rodła” potwierdza Straż Miejska w Szczecinie. Informuje również, że mężczyzna jest regularnie karany mandatami.
– Od października na placu Rodła odbyły się liczne interwencje. Mężczyzna otrzymuje mandaty za puszczanie głośnej muzyki w miejscu publicznym i używanie bez zezwolenia sprzętu nagłaśniającego – mówi Joanna Wojtach, rzeczniczka Straży Miejskiej w Szczecinie. – Uznajemy, że jest to naruszanie porządku. Za każdym razem mężczyzna jest karany mandatami, przyjmuje je, a jednocześnie wraca za kilka dni i nadal robi to samo.
Jak się dowiedzieliśmy, mężczyzna otrzymał już mandaty na łączną kwotę kilku tysięcy złotych. Na zachowanie „DJ-a” skarżą się przede wszystkim pracownicy pobliskiego biurowca, ale zgłoszenia dokonywane są również przez przechodniów.
Komentarze
36