Do Szczecina zawitała Bieriozka- żywe matrioszki tańczące balet, specjalność: taniec w korowodzie. Kiedyś przebój na powojennych moskiewskich festynach, dziś robiąca furorę na całym świecie grupa taneczna propagująca rosyjska kulturę. Lekkość, skromność, płynność ruchów i wspomnienia pochodów 1-majowych: „Proszę Państwa, oto Bieriozka!”

Bieriozka (Beriozka) to światowej sławy Państwowy Akademicki Zespół Choreograficzny Pieśni i Tańca im. Nadieżdy Nadieżdinowej. Tradycja korowodowych występów sięga powojennych czasów Moskwy. Wtedy to dziewczęta i chłopcy ubrani w tradycyjne, staroruskie stroje czarowali publiczność pięknie zsynchronizowanym tańcem, złączeni ze sobą żywym łańcuchem rąk. Dziś grupa baletowa Bieriozka jeżdżąc po całym świecie, tańcem i śpiewem, pozwala na chwilę zajrzeć nam w głąb rosyjskiej duszy; warto nadmienić, że za propagowanie kultury na całym świecie balet otrzymał Złoty Medal Pokoju. Artyści ze swoim programem zajechali do Szczecina 22 kwietnia, dając baletowy pokaz w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji przy ul. Twardowskiego.

"Komarek", "Ciepoczka" i "Karuzela"

Bieriozka jest rosyjskim odpowiednikiem naszego zespołu ludowego pieśni i tańca Mazowsza czy Śląska. Tancerze są bowiem odzwierciedleniem pewnego wzorca kulturowego. Ambasadorują regionowi z którego pochodzą, zarówno swoją twarzą, strojem jak i tańcem. Tancerki Bieriozki (każda z obowiązkową „kosą” sięgająca do połowy pleców) do występów zakładają długie spódnice w nasyconych, pysznych kolorach. Głębokie zielenie, błękity i czerwienie pod kolor ust i korali są piękna oprawą dla synchronicznego tańca, polegającego na łączeniu w sobie lekkości i regularności ruchów. Dopracowane do perfekcji poruszanie się tancerek w korowodzie, łańcuszkach, kołach, gwiazdach i innych harmonijnych figurach powoduje wizualne złudzenie „przepływania” przez scenę. Tancerze to „krasne malcziki”, każdy skoczny, wesoły i skory do przytupów. Razem opowiadają uniwersalne historyjki – o „Małej wodzie, co chciała być wielką rzeką”, „Komarku”, „Różnych obrazach miłości trzech epok”, „Obrazkach świątecznych”, „Ciepoczce” czy innych. Wykonują minimum ruchów, trzymając się za ręce jednocześnie płynąc przez scenę. Można odnieść wrażenie, że waga ciała czy ciężar historii, jaki ze sobą przywożą „zza wschodniej granicy”, w takich chwilach tancerzy po prostu nie dotyczy.

Balet w cieniu katastrofy

Jeśli mówić o historii, nie sposób nie odnieść się do tej najnowszej, tworzącej się wciąż na naszych oczach. Bieriozka nie jest tylko martwym, festynowym reliktem komunistycznego okresu. To żywy organizm, spontanicznie reagujący na bieżące wydarzenia - w akcie solidarności z Polską rosyjski balet Bieriozka swoje koncerty pod koniec kwietnia dedykuje sprawie, która Polaków z Rosjanami łączy teraz bardziej nawet od śpiewu i tańca. Z koncertami dedykowanymi ofiarom katastrofy pod Smoleńskiem wystąpią pod koniec kwietnia. Będzie im towarzyszył Zespół Pieśni i Tańca Śląsk im. Stanisława Hadyny.

Powiedz, na jakie lata przypada Twoja młodość, a powiem Ci...

Występ rosyjskiej grupy zgromadził w szczecińskim MOSiR`ze dziesiątki osób, wielu przybyło zorganizowanymi grupami, na miejsce dojeżdżano autokarami. Jak okiem można było sięgnąć, publiczność w przeważającej części w przedziale +50. Któż bowiem lepiej zrozumie przesłanie pokoju, jedności i braterstwa jak nie ta część społeczeństwa wciąż pamiętająca smak wody z syfonu, kartki na żywność i akcentowanie „ludomanii” w każdym obszarze życia społecznego? A może powód na atrakcyjność występów tkwi zupełenie gdzie indziej? Na przykład w westchnieniu pewnej starszej pani do swojej sąsiadki, siedzącej niedaleko mojego miejsca, zamykającego się w słowach : „Spójrz Krysiu, te urocze dziewuszki mają z nami więcej wspólnego niż cokolwiek, na co mogłabym dziś wskazać palcem. W ich tańcu zamyka się cała nasza młodość...”