BNO i Konrad Słoka połączyli siły i w miniony czwartek zagrali w Willi Lentza niezwykle szczeciński koncert. Utwory z albumu „Stare śmieci” zabrzmiały w nowych aranżacjach. „Przyszli fani Konrada, pojawili się wierni słuchacze orkiestry. Nie wiedzieli, czego się spodziewać, ale myślę, że byli świadkami czegoś wyjątkowego”, mówi Katarzyna Lament z biura koncertowego BNO.

„Nie wiedzieli, czego się spodziewać”

To był pierwszy taki koncert. W miniony czwartek, 14 listopada, w Willi Lentza utwory z solowego albumu Konrada Słoki „Stare śmieci” zabrzmiały w zupełnie nowej odsłonie. Wraz z wokalistą wystąpili Baltic Neopolis Orchestra oraz Borys Sawaszkiewicz, który specjalnie na te okazję przygotował aranżacje.

– To nie była klasyka, z której znana jest BNO, ale połączenie z muzyką akustyczną – mówi Katarzyna Lament z biura koncertowego BNO. – Przyszli fani Konrada, pojawili się wierni słuchacze orkiestry. Nie wiedzieli, czego się spodziewać, ale myślę, że byli świadkami czegoś wyjątkowego. Po koncercie pojawiło się wiele głosów, że ten projekt warto zarejestrować, by móc wrócić do tej muzyki.

Bardzo szczecińskie spotkanie

„Stare śmieci ze smyczkami” na długo zapadną w pamięci szczecińskiej publiczności a także samych artystów. Koncert był sentymentalny nie tylko ze względu na muzykę.

– Wydarzenie było efektem współpracy artystów wywodzących się ze Szczecina, którzy znają się od lat szkolnych. Po wielu latach udało im się spotkać i stworzyć coś ciekawego. Publiczność znakomicie przyjęła nowe wykonania – zaznacza Lament. – Folkowe i akustyczne utwory w nowej stylistyce stały się jeszcze bardziej nastrojowe i poruszające. Całość idealnie współgrała z jesienną aurą, wszystko się ze sobą zgadzało.

Szczecinowi brakuje koncertów Baltic Neopolis Orchestra

Konrada Słokę i BNO można już było usłyszeć podczas czerwcowego koncertu w Cedyni. 

– Tak naprawdę to bardzo uniwersalny projekt, mamy nadzieję zagrać go jeszcze w różnych miejscach, w różnych konfiguracjach – z orkiestrą czy samym kwartetem – zaznacza Lament.

Czwartkowy koncert pokazał, że szczecinianie łakną wydarzeń, podczas których mogą usłyszeć BNO.

– Jesteśmy w wielu miejscach, w Polsce, za granicą, ale nie tak często można usłyszeć nas w Szczecinie. Kiedy gramy tutaj, bilety znikają szybko, a sale wypełnione są po brzegi. Ten koncert był zupełnie inne niż wszystkie, działo się wiele spontanicznych rzeczy – przyznaje Lament. – Czujemy, że trzeba ten projekt eksportować, choć zdajemy sobie sprawę, że nie wszędzie zabrzmi on tak świetnie jak w Szczecinie. Bo utwory Konrada dotyczą właśnie tego miasta, ale też poszukiwania własnego miejsca.

Koncert został dofinansowany ze środków Miasta Szczecina w ramach Otwartego Konkursu Ofert.