W miesiąc będzie chciał przebyć drogę wokół Bałtyku. Autostopem i pieszo. Wszystko, by pokazać, że można żyć inaczej, niż siedząc przed komputerem czy telewizorem.

Krzysztof Heigel ze Szczecina postanowił następny lipiec spędzić na miesięcznej wyprawie autostopem. Pomysł na tak nietypową wycieczkę kiełkował w nim od dłuższego czasu, a studenckie praktyki utwierdziły go w przekonaniu, że trzeba coś zrobić z życiem.

Pomysł o wyjeździe autostopem powstawał w mojej głowie już od dłuższego czasu, głównie za sprawą chęci zobaczenia kawałka świata. Już pierwsze plany by wyjechać w taką podróż były w maju tego roku, ale ze względu na zbyt późny czas szykowania się, nie udało mi się uzbierać wystarczającej sumy pieniędzy i ekwipunku.- tłumaczy Krzysztof Heigel.

Podróż za jeden uśmiech

Podróż autostopem jest świetną okazją na to, by za niewielkie pieniądze zwiedzić ciekawe miejsca. Jednak do takiej wyprawy trzeba się dobrze przygotować. Ważne jest, by żadna sytuacja podróżującego nie zaskoczyła. Warto mieć trochę gotówki na jedzenie i nagłe przypadki, ale tak naprawdę najważniejszy jest ekwipunek.

Wygodny plecak i ku mojemu zdziwieniu, wcale nie największy. Jak doczytałem w poradach jazdy autostopem, warto wziąć jak najmniej rzeczy. Pojemność 55 litrów w zupełności wystarczy. Do tego namiot, śpiwór karimata - wszystko jak najlżejsze, by nie utrudniało pieszej wędrówki, gdy będę zmuszony tak się przemieszczać. Palnik gazowy z wymiennymi kartuszami, jedzenie które można samemu przygotować o długiej dacie przydatności i trudno psujące się. Wygodne ubrania - jeden komplet ciepłych, jeden komplet letnich, parę par bielizny, koniecznie okrycie głowy - wszystko powinno się prać w trakcie obozowania. Do tego parę przydatnych gadżetów, jak scyzoryk, zestaw garnków (menażka wojskowa) linki, mapa z kompasem, itp.- wyjaśnia pomysłodawca podróży.

 

Przygotowania trwają

Chociaż wyprawa dopiero za rok, Vagarowicz już planuje swoją wycieczkę. Zbiera pieniądze, kupuje niezbędny sprzęt, gromadzi informacje na temat podróżowania w ten sposób. A przede wszystkim prowadzi blog, na którym znajdziemy mapę trasy oraz relację z okresu przygotowawczego, a później z samej wyprawy.

Teraz, na długo przed samym wyjazdem relacjonuję jakie czynności i akcje wykonuję, jak na przykład tworzenie logo Vagarowiczów, czy zakup odpowiedniego sprzętu i wpisywania go na listę ekwipunku. W trakcie wyprawy będę starał się możliwie jak najczęściej opisywać każdy dzień/tydzień podróży. Wpisy będą okraszone zdjęciami jakie wtedy wykonam. Po powrocie będę pisał o doświadczeniu jakie nabyłem w trakcie całej podróży, podzielę się moimi subiektywnymi opiniami i wskazówkami. - mówi Krzysztof Heigel.

Zwiedzać i pomagać chorym dzieciom

Blog będzie pełnił funkcję dziennika z podróży, ale także poradnika, który w przyszłości pomoże zorganizować taką wyprawę następcom. Ale podróż i poznawanie świata to nie jedyny cel szczecińskiego podróżnika. Wpadł na pomysł, by jego przygoda była małą akcją charytatywną.

Cel zbierania pieniędzy pojawił się równocześnie z samym pomysłem wypromowania całego przedsięwzięcia by zdobyć sponsorów. Chciałem założyć konto bankowe i numer rachunku zamieścić na blogu, wraz z informacją dla kogo byłyby zbierane pieniądze. W planach jest zbieranie pieniędzy w postaci cegiełek. Odpowiednią kwotę osoba chętna pomóc, wpłacałaby na podane konto, za tę kwotę kupowałbym pocztówkę z danego miejsca w którym bym się znajdował i przesyłał na podany adres. Reszta pieniędzy przeznaczona byłaby na cel.- tłumaczy Krzysztof Heigel.

Pomóc komuś konkretnemu

Swoją zbiórkę Heigel chcą przeznaczyć na leczenie chorych dzieci. Nie chce jednak przekazywać uzbierane fundusze organizacji pożytku publicznego czy jakieś instytucji. Chciałby wspomóc konkretne dziecko.

Preferuję osobiste wręczenie tych pieniędzy osobie która ich faktycznie potrzebuje. Na tę chwilę jednak cała akcja charytatywna jest dopiero w powijakach, ale oczywiście już teraz można pisać do mnie na maila vagarowicze@gmail.com z pomysłami komu przydadzą się te pieniądze. - wyjaśnia organizator wyprawy.

Udowodnić, że świat jest na nas otwarty!

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, latem 2013 ze Szczecina wyruszą podróżnicy, którzy autostopem przemierzą trasę wokół Bałtyku. Jeszcze nie wiadomo jaka ostatecznie grupa wybierze się w drogę.

Początkowo miały się wybrać ze mną dwie osoby, a trzecia miała do nas dołączyć. Jednak z przyczyn osobistych pozostałe osoby odłączyły się ode mnie i będę jechał sam lub z osobą towarzyszącą. Dwie osoby w zupełności wystarczają do takiej podróży. Najlepiej gdyby to była para dziewczyna - chłopak, wtedy tacy autostopowicze wzbudzają większe zaufanie i łatwiej im o podwiezienie do celu. Nawet w jedną osobę można przejechać tę trasę, ale ze względu na brak doświadczenia chciałbym na pierwszy raz pojechać z kimś. – tłumaczy Krzysztof Heigel.

I chociaż do wyprawy jeszcze daleka droga już dziś można śledzić poczynania Vagarowiczów na ich blogu http://vagarowicze.blogspot.com/ .