Skala deklarowanego przez mieszkańców Szczecina wsparcia dla osób uciekających z objętej wojną Ukrainy jest imponująca. Zaledwie w kilka godzin zapełniony został magazyn przy ul. Kolumba 88-89. Przynoszono tam żywność oraz ubrania i zabawki dla dzieci. Zbiórka trwa również w konsulacie przy ul. Mickiewicza 45 czy w siedzibach rad osiedli. Szczecinianie do pomocy skrzykują się w Internecie. Powstała grupa „Szczecin dla Ukrainy”, w której działa już kilka tysięcy mieszkańców.


„Mieszkańcy Szczecina chcą pomagać”

To pierwsze dni zbiórki, ale skala solidarności i ofiarności już jest imponująca. Mieszkańcy przynoszą ubrania, leki, środki czystości, żywność, a nawet karmę dla zwierząt. Szczecinianie pokazują, że w obliczu tragedii są gotowi do pomagania potrzebującym.

Daniel Wacinkiewicz, zastępca prezydenta Szczecina w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl stwierdził, że mieszkańcy miasta mają ogromne serca i chęć pomocy. Po zapełnieniu magazynów przy ul. Kolumba 88-89, rzeczy będą zbierane w Kooperatywie Łaźnia. (Informacje, co i gdzie przynosić, można znaleźć na Facebooku organizatorów zbiórki, czyli Stowarzyszenia Mi-Gracja.) Możliwe jest także uruchomienie zbiórek w miejskich instytucjach kultury oraz w Netto Arenie.

– To obraz, jak potrafimy się zjednoczyć w trudnym momencie. Mieszkańcy Szczecina chcą pomagać, są gotowi do wolontariatu, przynoszą rzeczy, które są potrzebne potrzebującym, oferują swoje mieszkania. Uniwersytety również są włączone w akcje, weryfikowane jest na ile baza akademicka i internaty są gotowe na przyjęcie osób, które dotrą do Szczecina. Mogą pojawić się znaczące liczby osób potrzebujących schronienia i jesteśmy gotowi na bieżące sytuacje, które mogą nastąpić. Jest determinacja, by zrobić wszystko, by pomóc naszym ukraińskim braciom tak długo, jak tylko jest to potrzebne – mówił Daniel Wacinkiewicz.

– Musimy być zjednoczeni, pomagajmy na tyle, ile możemy – mówił obecny na miejscu radny Szczecina Przemysław Słowik. – Polska potrafi być solidarna, nieść pomoc. To widać, jak wielkie jest nasze zaangażowanie. Ta pomoc jest widoczna w postaci darów, ale deklaracji noclegu czy transportu jest więcej.

„Ludzie potrafią dać kawałek swojego domu, by pomóc tym, którzy uciekają przed wojną”

Facebookowa grupa „Szczecin dla Ukrainy” liczy już kilka tysięcy członków. Mieszkańcy miasta wymieniają się tam informacjami, jaka pomoc jest konieczna. Grupę powołała Nina Kaczmarek, mieszkanka Szczecina, znana z aktywności na rzecz kobiet w mieście.

– Nie spodziewałam się tej skali zaangażowania i pomocy. Zza ekranu komputera to jest inny wymiar wsparcia, jestem wzruszona tym, co się dzieje. Organizujemy transport, porady prawne, grupę wsparcia psychologicznego, organizowane są pieluchy, wózki i chusteczki dla dzieci – mówi Nina Kaczmarek. – Ludzie potrafią dać kawałek swojego domu, by pomóc tym, którzy uciekają przed wojną. Gdy jest potrzeba, to jesteśmy ludźmi i pomagamy. Nie liczą się animozje, nie liczy się historia, pomagamy jak umiemy, to mnie chwyta za serce – mówi Nina Kaczmarek.