Szymek urodził się w 25. tygodniu ciąży i jest najmniejszym jak do tej pory wcześniakiem urodzonym w szczecińskim szpitalu klinicznym nr 2 na Pomorzanach. Dziś waży ponad 2,5 kg i w pełni sił wraca z mamą do domu.
Mama chłopca, pani Kamila, trafiła do szpitala w 25. tygodniu ciąży - pojawiło się u niej bardzo wysokie ciśnienie, białkomocz, cukrzyca. Z Kołobrzegu została przewieziona do Kliniki Położnictwa i Ginekologii Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 2 PUM w Szczecinie.

- Stan ciężarnej ustabilizował się, ale po kilku dniach trzeba było rozwiązać ciążę ze wskazań położniczych – dziecko nie rosło i wystąpiło zagrożenie jego życia – mówi Bogna Bartkiewicz, rzecznik prasowy SPSK nr 2 w Szczecinie.

400 gramów i 30 cm na starcie

Szymon przyszedł na świat 27 września ubiegłego roku przez cesarskie cięcie (planowe rozwiązanie miało nastąpić 4 stycznia 2018).

- Był skrajnym wcześniakiem, urodzonym w 25. tygodniu ciąży, miał 30 cm długości i ważył 400 gram (dziecko w tym tygodniu ciąży powinno ważyć 2 razy tyle). Mieścił się w dłoni – mówi Bartkiewicz. - Stan maluszka był ciężki – od razu trafił na oddział intensywnej terapii Kliniki Patologii Noworodka SPSK-2. Przez dziewięć tygodni był podłączony do respiratora, potem przez dwa tygodnie wymagał nieinwazyjnego wsparcia oddechowego. Jak często się zdarza u takich małych wcześniaków – wystąpiła u niego retinopatia. Szymek jest już po dwóch zabiegach laseroterapii, podano mu także lek dogałkowo (pierwszy raz w Szczecinie u tak małego wcześniaka) – dodaje.

Po 4 miesiącach wychodzi do domu

Dziś wygląda już jak „duży noworodek” – waży ponad 2,5 kg i jest w dobrym, stabilnym stanie. Do domu wyjdzie najprawdopodobniej w tym tygodniu. Przez rok będzie pod stałą opieką poradni patologii noworodka i poradni okulistycznej dla wcześniaków SPSK-2. Czekają go także wizyty u neurologa i rehabilitacja ruchowa.

Szymon przez prawie 4 miesiące był pod opieką całego zespołu Kliniki Patologii Noworodka, ale w jego dojściu do zdrowia, co bardzo podkreślają lekarze i położne, ogromną rolę odegrała mama.

- Jej obecność i mleko były dla Szymka najlepszym lekarstwem. Od samego początku pani Kamila pracowała nad pobudzeniem laktacji (co w przypadku urodzenia dziecka przedwcześnie i przez cesarskie cięcia nie jest łatwe) - ściągała pokarm i podawała go synkowi. Dziś maluch je już z butelki. Kolejnym etapem, już po powrocie do domu, będzie karmienie piersią – informuje Bartkiewicz.

- Na pewno będę próbować – mówi młoda mama. - Na początku pokarmu było niewiele, ale z każdym dniem coraz więcej. Szymon jest karmiony tylko moim mlekiem. Było warto – dodaje.

Najmniejszy na Pomorzanach

Szymon to wcześniak, który przyszedł na świat w szpitalu na Pomorzanach z najmniejszą wagą urodzeniową. Wcześniej w tym szpitalu w 23. tygodniu ciąży urodził się chłopiec ważący 510 gramów. Rozwija się dobrze i odwiedza zespól kliniki podczas Dnia Wcześniaka.