„To obiekt unikatowy w skali miasta, jedyny dający realne możliwości zagospodarowania na lofty z prawdziwego zdarzenia” – mówi o starej olejarni Michał Dębowski, miejski konserwator zabytków. Magistrat nie zamierza odnawiać XIX-wiecznego budynku, tylko szykuje go do sprzedaży.

Dawna olejarnia przy ul. Dębogórskiej to jeden z najcenniejszych zabytków szczecińskiego Golęcina. Niestety od lat stoi pusta i niszczeje. Fundacja Balet, w latach 2005-2013, próbowała co prawda stworzyć w postindustrialnych wnętrzach szkołę baletową, teatr, internat i hotel, ale koszty zdecydowanie ją przerosły. Odrestaurowano wówczas jedną ścianę i częściowo naprawiono dach (wydano 1 mln zł ze środków własnych Fundacji oraz dotacji ministerstwa kultury i miasta). To jednak tylko kropla w morzu modernizacyjnych potrzeb.

– Budynek jest w złym stanie. Nad częścią obiektu nie ma zadaszenia, stropy są otwarte. Na szczęścia konstrukcja jest na tyle solidna, że olejarnia postoi jeszcze długo. Natomiast remont na pewno będzie dużym wyzwaniem – przyznaje Michał Dębowski.

O sprzedaży mówi się od lat

Od dawna wiadomo, że miasto nie zamierza się tego podejmować. Nieruchomość od wielu miesięcy przygotowywana jest do sprzedaży. Pierwsze podejście było już w 2017 roku, gdy wartość całej działki przy ul. Dębogórskiej oszacowano na 4,4 mln zł, a sam zabytkowy budynek na 2,6 mln zł. Miasto chciało wtedy zapisać aż 99% bonifikaty dla potencjalnego inwestora, ale radni postawili weto (mimo że wcześniej zgodzili się na takie regulacje w 2014 r.).

Teraz też planowane jest przygotowanie ulgi, co pozwoli zachęcić do kupna zrujnowanego budynku. Trzeba bowiem pamiętać, że jego przebudowa zgodnie z wytycznymi konserwatora pochłonie olbrzymie pieniądze.

Na jakim etapie jest przygotowywanie przetargu?

O szczegółach związanych z przygotowaniem nieruchomości do sprzedaży informowała niedawno Anna Szotkowska, zastępca prezydenta Szczecina, odpisując na interpelację radnego Łukasza Kadłubowskiego (Koalicja Obywatelska).

Jak czytamy w odpowiedzi, na razie przeprowadzono prace geodezyjne i podjęto kroki w kierunku scalenia dwóch działek. Jednym z kolejnych etapów będzie „przygotowanie projektu uchwały Rady Miasta w sprawie wyrażenia zgody na udzielenie bonifikaty od ceny netto”, a następnie sprzedaż w drodze przetargu.

Miasto zgodziło się na lofty

Zachęcić do inwestycji w XIX-wieczny zabytek ma również nowy plan miejscowego zagospodarowania, który dopuszcza tam nie tylko zabudowę usługową, ale teraz również mieszkaniową wielorodzinną. Tym samym stara olejarnia będzie mogła zostać przebudowana na lofty.

– Nowy plan nieco uelastycznia możliwość zagospodarowania tej nieruchomości, co czyni ją dużo bardziej atrakcyjną. Na pewno wymaga odważnej wizji i dużych pieniędzy. Natomiast jest to obiekt unikatowy w skali miasta, jedyny dający realne możliwości zagospodarowania na lofty z prawdziwego zdarzenia. Przy dobrym podejściu, może być to bardzo miastotwórczy projekt dla północy Szczecina – uważa Michał Dębowski.

Mieszkańcy apelują, by nie była to transakcja, na której skorzysta tylko deweloper

Już wcześniej mieszkańcy zwracali uwagę, że przy sprzedaży olejarni miasto powinno zastrzec warunki, które zagwarantują wykorzystanie przynajmniej części przyziemia na cele usługowo-kulturalne.

– Ożywienie tego fragmentu ulicy Dębogórskiej wpisałoby się w strategię kreowania i wzmacniania lokalnych centrów usługowo-kulturalnych – mówił nam Arkadiusz Lisiński, przewodniczący Rady Osiedla Żelechowa. – Nie ukrywam, że marzyłoby się nam wygospodarowanie kawałka przestrzeni olejarni na kulturę. Mogłaby to być biblioteka czy np. hotspot artystyczny, czyli otwarta pracownia aranżowana na potrzeby różnych artystów. Działań kulturalnych na północy Szczecina nigdy za wiele.

W XIX-wiecznym budynku przy dzisiejszej ul. Dębogórskiej pierwotnie działał młyn parowy, a później olejarnia. Po wojnie uruchomiono tam fabrykę szczotek i odlewnię metali kolorowych. W 1999 roku Gmina Szczecin przejęła opuszczony budynek od Spółdzielni „Metalo-Port”.