Największy pchli targ w Szczecinie organizowany jest co tydzień, w każdą niedzielę, w Płoni. Na Giełdzie Szczecińskiej można kupić dosłownie wszystko. A przy okazji poczuć klimat prawdziwego targowiska, który trudno dziś odnaleźć na śródmiejskich placach handlowych.

Giełda mieści się na trasie wylotowej ze Szczecina na Stargard na terenie dawnej fabryki domów przy ul. Szosa Stargardzka 20-22. Gdy przyjeżdżamy tam w niedzielę o godzinie 9, rozległy parking jest niemal w całości wypełniony samochodami klientów. Jest gwarno, ludzie powoli spacerują wśród straganów. Przebierają w towarach rozłożonych na stolikach lub bezpośrednio na ziemi.

Sposób na spędzanie niedzieli

- Przyjeżdżamy tutaj co tydzień - mówi pan Andrzej, którego spotykamy robiącego zakupy w towarzystwie dwóch kolegów. - To dla nas lepsza rozrywka niż siedzieć w niedzielę przed telewizorem. Nie nastawiamy się na konkretne zakupy. Chodzimy, oglądamy, kupujemy, gdy znajdziemy coś ciekawego.

A szansa, by znaleźć coś interesującego jest duża. Już od wejścia uderza różnorodność oferowanych produktów i ich kompletne wymieszanie. Obok pralek, stoją części samochodowe, tuż przy nich tłoczy się kolejka po pościele 3D, po sąsiedzku oferują perfumy, a nad wszystkim unosi się dym grillowanych przysmaków. Na giełdzie znajdziemy również m.in. rożne rodzaje sprzętu RTV i AGD, odzież, antyki, płyty muzyczne, gry, książki, rowery, artykuły spożywcze i całą masę drobiazgów. Są to zarówno produkty nowe, jak i używane.

 

Bez targowania można obrazić sprzedających

Kwintesencją giełdy jest olbrzymi, górujący nad innymi, stragan. To misternie zbudowana konstrukcja sięgająca niemal sufitu wysokiej przecież hali. Co tutaj można kupić? Łatwiej byłoby wymienić, czego nie można kupić. Sprzedający oferują całą gamę drobiazgów od sprzętu elektronicznego przez wiklinowe koszyki aż po... własne wypieki. Ruch jest tutaj największy. Właściciele cały czas są zajęci, nie mają nawet chwili, by zamienić z nami kilka słów. Ludzie szperają wśród towaru, dopytują o cenę, targują się

 

- Gdybyśmy się nie targowali obrazilibyśmy sprzedających - tłumaczą nam pan Andrzej i jego koledzy. - To część atrakcji i przyjemności związanych z wizytą na giełdzie. Dzisiaj np. udało nam się kupić tę lampę o 20 zł taniej niż cena początkowa

 


Pasjonaci z intrygującą ofertą

Większość sprzedających rozkłada swoje stoiska w olbrzymiej hali produkcyjnej. Nadszarpniętej zębem czasu, z powybijanymi szybami. Nadaje ona targowi wyjątkowego, postindustrialnego klimatu, w którym można spotkać prawdziwych pasjonatów. Oferujących niebanalne rzeczy, o których wiedzą wszystko i potrafią o nich ciekawie opowiadać.

- Na giełdzie jestem od jej początku - mówi nam właściciel stoiska ze starym sprzętem elektronicznym. Przyciągnął nas do niego intrygujący, duży magnetofon szpulowy czterościeżkowy. - To bardziej wystawa, bo popytu na takie rzeczy nie ma. Zbieram tego typu perełki już od dawna. W czasach PRL można było tylko pomarzyć o posiadaniu takiego sprzętu, kiedy więc w latach 90. stało się to możliwe zacząłem realizować swoje marzenia.

Jak sam przyznaje nie przyjeżdża na giełdę w celach zarobkowych. To bardziej okazja, by spotkać podobnych pasjonatów, wymienić się doświadczeniami, czy po prostu porozmawiać z ludźmi zatrzymującymi się z zaciekawieniem przy jego sprzęcie.

 

Kufer z XVII wieku

Takich interesujących stoisk z przedmiotami z duszą jest na giełdzie więcej. Chwilę później zatrzymujemy się przy stylowych meblach i antykach. Wrażenie robi zwłaszcza masywny kufer.

- Pochodzi z XVII wieku - twierdzi pan Szymon, który wspólnie z panem Wojciechem od kilku lat handluje w Płoni. - To kolekcja, którą zbierałam przez 30 lat. Przywoziłem meble z Niemiec, Danii i Szwecji. Przeszedłem na emeryturę i okazało się, że jestem zmuszony ją teraz sprzedać.

Każde stoisko to inna ludzka historia, inna motywacja, by w każdą niedzielę rozstawiać swoje towary na giełdzie. Ich poznawanie to dodatkowa wartość wizyty na targowisku w Płoni. Poza tymi oczywistymi korzyściami. Polowaniem na cenowe okazje i przedmioty, których nigdzie indziej nie znajdziemy.

 

Giełda szczecińska czynna jest w niedzielę od godziny 7 do 15. Za wjazd na jej teren samochodem płaci się 5 zł. Piesi muszą kupić bilety za 3 zł. Jednorazowe wynajęcie miejsca handlowego przez sprzedającego kosztuje 15 zł za metr kwadratowy. W abonamencie na cały miesiąc - 30,75 zł.

Oficjalna strona: http://gieldaszczecinska.pl/