Rzeźba przedstawiająca postać z komedii „Poranek kojota” stanęła na Łasztowni, na placu w pobliżu północnego cypla wyspy (niedaleko Starej Rzeźni). Mimo niesprzyjającej pogody, na jej odsłonięcie przyszło około 100 szczecinian.

Pomysłodawcą stworzenia instalacji artystycznej nawiązującej do postaci Krzysztofa Jarzyny jest Paweł Krzych, znany szczeciński bloger. Przygotowany przez niego projekt wygrał głosowanie w Szczecińskim Budżecie Obywatelskim 2019, uzyskując 1020 głosów.

– To jest zawsze miłe uczucie, kiedy można zobaczyć, że coś, co było na początku tylko ideą w głowie przeradza się w namacalny projekt. Co prawda trwało to aż trzy lata, po drodze nie było łatwo, ale na pewno było warto. Teraz każdy może tutaj przyjść, przyłożyć swoją twarz i na chwilę stać się Krzysztofem Jarzyną – podkreśla Paweł Krzych.

Zamiast walizki mogła być skarbonka

„Szef wszystkich szefów” ze szczecińskich bulwarów jest bowiem postacią w czerni z charakterystyczną walizką i... bez twarzy. Dzięki temu każdy może zapozować do zdjęcia jako Krzysztof Jarzyna. To koncepcja autorstwa Ewy Bone i Ewy Kozubal z Bogdańca, które zwyciężyły w miejskim konkursie.

– Pierwszy pomysł był taki, żeby ta rzeźba była bardzo kolorowa. Natomiast wymogi konkursowe mówiły, że musi jednak być z brązu. Kolejna koncepcja była już taka, jak teraz widzimy. Z drobną zmianą. Na początku ta walizka miała być skarbonką i każdy, kto chciałby załatwić jakąś problematyczną sprawę w mieście, mógłby zapłacić „szefowi wszystkich szefów” i sprawa byłaby rozwiązana. Komisja konkursowa nie zgodziła się jednak na to, choć zaproponowałyśmy, że będziemy ją regularnie opróżniać – opowiada Ewa Bone.

„Dobra przestrzeń na nietypowe rozwiązania”

Autorki instalacji znane są z nietypowych realizacji. Kilka lat temu było głośno o ich happeningu w Gorzowie, gdzie odkryły UFO, zorganizowały paradę pojazdów kosmicznych i inne akcje, w które zaangażowało się kilkaset osób. Do szczecińskiego konkursu na instalację z Krzysztofem Jarzyną też przyciągnął je oryginalny charakter tego zadania.

– Przede wszystkim do udziału w konkursie zachęciło nas to, że był to nietypowy pomysł na pomnik. Podobał nam się bardzo pomnik paprykarza szczecińskiego, który kiedyś powstał w tej okolicy. Pomyślałyśmy sobie, że to będzie dobra przestrzeń na nietypowe rozwiązania – tłumaczy Ewa Kozubal.

Odtwórca „szefa wszystkich szefów” przyjedzie wiosną?

W rolę Krzysztofa Jarzyny wcielił się Edward Linde-Lubaszenko, a reżyserem „Poranku Kojota” był Olaf Lubaszenko. Nikt związany z filmem nie pojawił się jednak w piątkowy wieczór na Łasztowni.

– Rozmawiałem zarówno z panem Edwardem, jak i z panem Olafem. Oni od początku wspierali ten projekt i bardzo się z nim identyfikowali. Podobnie, jak wszystkie inne osoby związane z filmem, z którymi się kontaktowałem. Pan Edward mówił że, jak już zostaną zniesione obostrzenia covidowe i będzie cieplej, to chciałby przyjechać i zobaczyć instalację na żywo. Być może uda się wtedy zorganizować jakieś związane z tym wydarzenie – mówi Paweł Krzych.

Według przyjętych wcześniej założeń, łączny koszt wszystkich prac i czynności związanych z wykonaniem instalacji z Krzysztofem Jarzyną miał nie przekroczyć 157,5 tys. zł.