Lokal przy ulicy Niemierzyńskiej nie wygląda już tak jak wtedy, gdy Fundacja Ligi Superbohaterów oficjalnie go wynajęła. Musiała, bowiem w październiku 2020 roku otrzymała telefon o nakazie opuszczenia Netto Areny, gdzie miała 75 m kw. powierzchni magazynowej. Powodem było powstanie pandemicznego szpitala tymczasowego.
Teraz mają sale, gdzie prowadzone są zajęcia z walk na miecze. W pracowni krawieckiej szyją peleryny i precyzyjnie przyklejają magnesy do kostiumów. Liga Superbohaterów korzysta również z najnowocześniejszych technologii druku 3D, gdzie dzieci mogą zobaczyć na żywo, jak powstają części ich strojów.
- Musimy dbać o najmniejsze szczegóły. Mam taką historię sprzed 13 lat, gdy jeszcze jako Spiderman biegałem po mieście. Pewien chłopiec do mnie podszedł i powiedział, że nie jestem prawdziwy. Spytałem dlaczego, a ona na to „bo masz zimowe spidermańskie rękawiczki”. Zrozumiałem wtedy, że dzieciaki zwracają uwagę na takie drobnostki. Dlatego one są bardzo ważne – opowiada Tomasz Gierwiatowski, założyciel Fundacji Liga Superbohaterów.
Ich wyremontowana siedziba na Niebuszewie to także miejsce, gdzie prowadzą warsztaty kreatywne i twórcze. Liga Superbohaterów znana jest w całej Polsce. Jej członkowie wcielają się w role superbohaterów, postaci z bajek i filmów, przez co spełniają marzenia dzieci o spotkaniu ich ulubionej postaci. Głównie skupiają się na odwiedzaniu dzieci onkologicznych i hematologicznych, ale dostają również telefony w sprawie prywatnych odwiedzin.
- Ostatnio byliśmy na południu Polski u Wojtka. Gdy weszliśmy do jego pokoju, to podniósł się na swoim łóżku i miał siłę, aby walczyć z Lordem Vaderem. Choć miał w ogóle nie wyjść z OIOM-u. Po kilku dniach dostaliśmy niesamowity filmik od jego rodziców, a po kilku tygodniach Wojtek powiedział swoje pierwsze słowa – wspomina Tomasz Gierwiatowski.
Fundację Liga Superbohaterów można wspierać na stronie https://patronite.pl/LigaSuperbohaterow.
Komentarze
3