Za sprawą wtorkowej uchwały rady miasta siedem nazwisk zostanie wykreślonych z listy honorowych obywateli. To osoby, które otrzymały to miano w latach 1945-89, gdy Polska była zależna od Związku Sowieckiego.

Chodzi o Nikitę Chruszczowa (przywódca Związku Radzieckiego, odwiedził Szczecin w 1959 r.), Bolesława Bieruta, Władysława Gomułkę (przywódcy Polski Ludowej), Edwarda Osóbkę-Morawskiego (premier Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej), Konstantego Rokossowskiego (marszałek, minister obrony narodowej PRL i ZSRR), Pawła Batowa (dowódca wojsk radzieckich, które w 1945 r. zdobyły Szczecin) i Dżangdżawę (gruziński generał, uczestniczył w walkach o Szczecin).

Projekt uchwały przygotowali radni Prawa i Sprawiedliwości. W uzasadnieniu piszą, że te wyróżnienia „nadano ewidentnie pod naciskiem okoliczności i politycznej atmosfery tamtego czasu”. Otrzymały je osoby, które „dopuściły się wielu czynów, jakimi działały na szkodę Narodu Polskiego i Niepodległego bytu Państwa Polskiego” lub, które uczestniczyły w „zajmowaniu miasta wiosną 1945 roku dającego początek kilkudziesięcioletniej sowieckiej dominacji na Pomorzu Zachodnim”.

Za projektem uchwały głosowało 20 z 24 radnych. Jeden głos przeciw i trzy wstrzymujące pochodziły od radnych z prezydenckiego klubu „Bezpartyjnych”. W głosowaniu nie wzięli udziału obaj radni z SLD.

Z czasów przed 1989 r,. wśród honorowych obywateli Szczecina zostawiono tylko Eugeniusza Kwiatkowskiego, głównie za jego zasługi z okresu międzywojennego, z budową portu w Gdyni na czele.

Do obecności komunistycznych dygnitarzy wśród honorowych obywateli i tak miasto od dawna się nie przyznawało. W biuletynie informacji publicznej można znaleźć tylko nazwiska osób uhonorowanych po 1989 roku. Teraz zostało to uregulowane.

Dużo emocji budziła w przeszłości również kwestia honorowego obywatelstwa miasta przyznana przed wojną m.in. Adolfowi Hitlerowi i Hermannowi Goeringowi. Ostatecznie przyjęto interpretację, że nie ma ciągłości prawno-ustrojowej między niemieckim Stettinem a polskim Szczecinem, więc nie byli oni nigdy honorowymi obywatelami polskiego miasta. Niektóre środowiska domagały się jednak przyjęcia uchwały ostatecznie przypieczętowującej tę kwestię.