Wraz z końcem roku zamknięta zostanie restauracja „U Freuda”, która przez kilka lat funkcjonowała na deptaku Bogusława w Szczecinie. Lokal z kuchnią wegetariańską zyskał dużą akceptację wśród klientów, przetrwał pandemię, ale nie dał rady poradzić sobie ze wzrostami czynszu oraz regularnych, bieżących zobowiązań wynikających z podwyżek produktów. To kolejna restauracja na przestrzeni kilku miesięcy, która znika z mapy Szczecina.
„Cyferki od dłuższego czasu się nie zgadzają i po prostu logika wygrała z sercem”
Restauracja „U Freuda” działa w Szczecinie od 2020 roku, oferując oryginalne dania wegetariańskie i wegańskie oraz drinki. W niektórych kręgach miejsce to szybko stało się kultowe i jak mówią właściciele, „kuchnia się obroniła”. Jednak problemem okazało się całościowe utrzymanie sporego lokalu na samym deptaku Bogusława.
– Podwyżki, inflacja, wzrosty cen. Deptak Bogusława stał się niedobrym miejscem dla nas. Nie wykluczam, że kiedyś wrócimy, ale już tylko jako restauracja – mówi Natalia Przespolewska, właścicielka lokalu. – Widzimy po zatowarowaniu, że wydajemy ogromne pieniądze. Styczeń i luty to w gastronomii najtrudniejszy czas, a po Nowym Roku znowu zaplanowano nam podwyżki. Żeby nie skończyć źle, to trzeba podejmować radykalne kroki. To trudna decyzja, bo ten lokal to moje dziecko i walczyłam do końca. Cyferki od dłuższego czasu się nie zgadzają i po prostu logika wygrała z sercem – dodaje.
Jak przewiduje przedsiębiorczyni, przed nami trudny rok. – Mali przedsiębiorcy będą mieć bardzo ciężko. Wiele fajnych miejsc zniknie z mapy miasta. Rok 2023 to dla gastronomii będzie bardzo zły czas. Przetrwają tylko ci, którzy mają możliwość dotowania swojego biznesu – mówi Natalia Przespolewska.
Gastronomia wciąż na czele windykacji. Nawet w sektorze budowlanym jest lepiej
Gastronomia wciąż jest na czele biznesów, wobec których w 2022 roku najczęściej podejmowano działania windykacyjne. Podobna sytuacja miała miejsce w latach 2021 i 2020.
– To jest ciężki biznes. Szacuje się, że z mapy Polski w ciągu ostatnich 3 lat zniknął co czwarty lokal gastronomiczny, a co drugi mógł mieć przynajmniej chwilowe problemy z płynnością finansową. Gastronomia to usługa premium. Korzystają z niej ludzie, którzy po prostu mają pieniądze. W czasie pandemii blokadami były zamknięcie w domach i brak możliwości przemieszczania się. W czasie wojny i inflacji Polacy oszczędzają, wolą więc gotować w domach niż jeść na mieście. Problemem jest także wzrost cen. Restauratorzy muszą je podnosić, by wyjść na swoje, a klienci widzą, że ceny przestają być optymalne – mówi windykator z grupy AVERTO Małgorzata Marczulewska.
– W 2022 roku prowadziliśmy kilkadziesiąt postępowań windykacyjnych wobec restauracji. W tym roku wzrosła też liczba windykacji wobec sektorów budowlanego i transportowego. Poprawiła się sytuacja turystyki – dodaje Marczulewska.
Nie tylko „U Freuda”. Restauracje i kawiarnie masowo znikają z mapy Szczecina
„U Freuda” to nie jedyny lokal, który zniknął w ostatnim czasie z mapy Szczecina. W ostatnich miesiącach w naszym portalu informowaliśmy, że zamknięta została słynna restauracja Bombay. Po 16 latach z klientami pożegnał się także kultowy lokal „Pomiędzy”. Z placu Orła Białego zniknęła kawiarnia „Ale ciacho”, a w strefie gastronomicznej w Kaskadzie nie ma już „Ziemniaka i spółki”. Ta ostatnia restauracja miała ambicje ekspansji franczyzowej, ale aktualnie działa tylko w dwóch lokalizacjach – na deptaku Bogusława oraz przy ul. Dworcowej. Wcześniej prowadziła też lokale we wspomnianej galerii handlowej i na Prawobrzeżu.
– Polacy oszczędzają, co widać było w czasie świątecznych zakupów. Nie było już „zastaw się, postaw się”, a rozsądniejsze wydawanie pieniędzy i porównywanie cen. Stąd taka duża popularność e-commerce, czyli możliwość szybszego sprawdzenia, co jest tańsze, a co jest droższe – mówi Jarosław Korpysa, ekonomista z Uniwersytetu Szczecińskiego.
– „Zostań w domu” będzie miało wkrótce inne znaczenie – kończy Natalia Przespolewska z restauracji „U Freuda”.
Komentarze
0