Na sukces i powodzenie szczecińskich lokali pracuje wiele osób, o których istnieniu mało kto zdaje sobie sprawę. Za to każdy bywalec klubów i dyskotek wie, że jak klient płaci to klient wymaga, dlatego nad tym, abyśmy byli zadowoleni i nic nie przeszkodziło nam w dobrej zabawie, czuwają managerowie klubów. O swojej pracy, doświadczeniu i innych spostrzeżeniach opowiedzieli ludzie, którzy stoją za prawidłowym funkcjonowaniem Klubu Kontrasty, Pinokio i PLR.

Manager – nie lubię tego słowa”

Leszek Rawicki pracuje w klubie PLR dopiero rok, Łukasz Nawrocki, odpowiedzialny za klub Pinokio - ponad dwa lata. Pewnego pięknego wieczoru dostałem propozycję pracy w Pinokio. Pomyślałem sobie wtedy „a dlaczego nie spróbować?”. Już po kilku dniach poczułem, że ta praca idealnie pasuje do mojej osoby i spełniam się w tym, co robię - mówi Łukasz. Leszek pracuje w klubie PLR, ponieważ chciał się sprawdzić i wykazać umiejętnościami przywódczymi oraz zarządzaniem.

Prawdziwym weteranem w tym zawodzie jest niewątpliwie Waldek Kulpa, stojący za sukcesem klubu Kontrasty, w którym pracuje już 20 lat. Nigdy nie myślałem o swojej pracy jak o zawodzie managera. Ja, będąc jednocześnie właścicielem lokalu, nie lubię tego słowa. Manager to taki bolek co ma dwadzieścia lat i pilnuje czy ktoś nie rozlewa piwa – opowiada.

Mimo, iż konotacja słowa manager wiąże się z branżą finansową, to, tak jak w każdej firmie, manager jest osobą, która stoi na czele zespołu.

Praca jak każda inna?

Zarządzanie zespołem to wyjątkowo odpowiedzialna funkcja, ponieważ to manager dba o funkcjonowanie całego klubu. Do obowiązków Łukasza, managera klubu Pinokio należy: planowanie i organizowanie pracy klubu, zarządzanie personelem na każdym etapie od rekrutacji poprzez selekcję i doskonalenie pracowników, dbanie o jakość usług, kontrola kosztów i rozliczenia poszczególnych projektów. To na nim spoczywa tworzenie polityki marketingu długoterminowego oraz poszczególnych projektów, a także monitorowanie rynku, ocena i analiza oferty klubu oraz ciągłe dostosowywanie jej do wymagań klientów. Czyli jak mówi Leszek Rawicki: tak naprawdę trzeba robić "wszystko" i znać się na "wszystkim", albo przynajmniej sprawiać takie wrażenie. Obowiązki Waldka Kulpy wykraczają poza standardowe obowiązki managera lokalu, ponieważ wiążą się one także z zapewnieniem płynności finansowej oraz, podobnie jak w przypadku klubu Pinokio, propagowaniem kultury w regionie.

Młode wilki vs. stare wygi

Według Łukasza wiek w pracy managera jest nieistotny, ponieważ najważniejsze umiejętności, które musi posiadać dobry manager to dobra organizacja czasu pracy, samodyscyplina, odpowiednia wiedza oraz umiejętności zarządzania zespołem. Nawet młoda osoba może posiadać już odpowiednią wiedzę oraz umiejętności, aby pracować na stanowisku kierowniczym. Natomiast skrajnie różne poglądy na ten temat mają Waldek i Leszek. Manager klubu PLR uważa, że im człowiek jest starszy, tym większą trudność sprawia mu praca w nocy, niedosypianie i stres, dlatego wiek na pewno ma znaczenie. Innego zdania jest Waldek, który twierdzi, że młoda osoba z racji swojego małego doświadczenia, nie wie co ma ze sobą zrobić, dlatego ciągle pyta i podgląda pracę bardziej doświadczonych osób.

Uroki pracy managera - stres, odpowiedzialność, wyrzuty sumienia…

Natłok obowiązków, a co za tym idzie ciągły stres o to, aby wszystko dobrze poszło, jest nieodłącznym elementem pracy managera klubu. Specyfikę tego zawodu wyjaśnia Łukasz Nawrocki: jak pracujesz jako barman wiesz bardzo dobrze, co należy do twoich obowiązków. W pracy managera jest zupełnie inaczej, Ty odpowiadasz za cały lokal oraz wszystko, co się w nim dzieje: od bójki lub niezadowolonego klienta po spalony mikser lub spóźniającą się dostawę. Wszystkie wymienione sytuacje są od ciebie niezależne, ale trzeba je załatwić pozytywnie i jak najszybciej. Wszystko jest na twojej głowie, nikt inny się tym nie zajmie. Doskonale wie o tym Waldek Kulpa, który przeżył zamieszanie wokół Kontrastów związane z zamknięciem lokalu. Jak przyznaje Leszek, najtrudniej jest jednak powiedzieć do drugiego człowieka, że „jest pan/pani zwolniona/y".

Było naprawdę epicko”, czyli najprzyjemniejsze momenty

Po ciężkiej pracy miło jest usłyszeć dobre słowo, szczególnie od prezesa – podkreśla Leszek. Dla Łukasza najprzyjemniejszym momentem jest widok bawiącego się tłumu podczas imprezy oraz pochlebne opinie na następny dzień „super impreza”, „było naprawdę epicko”, „dawno się tak nie wybawiłem”. W godzinach nocnych, gdy wszystkie atrakcje już się odbyły i wreszcie można odetchnąć z ulgą wychodzę na balkon w Pinokio i obserwuję bawiący się tłum oraz ich uśmiechnięte twarze. To jest jedna z najprzyjemniejszych chwil w mojej pracy, ta satysfakcja, że zrobiło się kawał dobrej roboty i ludzie to doceniają. Natomiast Waldek Kulpa, po 20 latach pracy mówi, że nie ma już chwil wielkiej euforii. Czuję miłe gesty od ludzi doceniających to co robię, otrzymuję listy, komentarze. Miałem odejść z klubu, ale te osoby zmusiły mnie pozostania.

O czym się nie mówi, czyli najdziwniejsze sytuacje w pracy

O tym co dzieje się w niektórych szczecińskich klubach krążą legendy. W ciągu nocy spotykam się z wieloma dziwnymi sytuacjami, jakie w ciągu dnia byłyby nie do pomyślenia. Niektórzy ludzie w klubie pod wpływem alkoholu wyprawiają naprawdę przeróżne rzeczy. Jest ich aż tyle, że prawdopodobnie uodporniłem się na to i nic mnie już nie zszokuje - mówi Łukasz Nawrocki. Leszek, pracując w PLR, nigdy nie wie co go spotka: właściwie to każdy dzień w pracy niesie za sobą dziwne sytuacje. Myślę, że dość dziwna albo raczej trudna sytuacja miała miejsce pewnej soboty, gdy w klubie była maksymalna ilość osób, a z powodu awarii zabrakło bieżącej wody.... Dla Waldka Kulpy zaskakująco zakończył się wieczór, podczas którego nie odbył się zaplanowany wcześniej koncert, ponieważ zaproszony zespół po prostu nie przyjechał.

Czasem słońce, czasem deszcz

Każda praca ma swoje plusy i minusy. Zdaniem Łukasza do najgorszych wad na pewno należy praca nocna oraz w weekendy, potrzeba bycia ciągle dyspozycyjnym oraz nieprzewidywalność niezależnych od nikogo wydarzeń. Podobne doświadczenia ma za sobą Waldek Kulpa, który wspomina, że trzeba było spędzić wiele chwil w nocy, przez co miałem drobne spięcia z żoną, jednak w tej chwili po 20 latach więcej mam czasu wolnego. Teraz wad już nie widzę, wszystko zależy od psychiki, trzeba sobie wszystko racjonalnie poukładać. Bowiem, jak zauważa Łukasz wady zostają przykryte ogromną ilością zalet płynących z tej pracy: niezależność, brak jakichkolwiek oznak monotonii, zdobywanie doświadczenia w wielu dziedzinach jednocześnie od wiedzy ekonomicznej po wiedzę techniczną lub elektroniczną. Dla Leszka natomiast zaletą jest przede wszystkim nienormowany czas pracy a o wadach nie będę mówił, bo może mój Pracodawca to przeczyta.

Wszyscy troje jednak przyznają, że nie wyobrażają sobie pracy w innym miejscu. I mimo, że kiedy oni pracują to inni się bawią, nadal uważają, że żadna inna praca nie dostarczyłaby im tylu wrażeń.