Nie ma wątpliwości, że to jeden z najciekawszych polskich reżyserów teatralnych! Cieszy zatem fakt, że dość często pracuje w naszym mieście. Niedawno Krzysztof Popiołek rozpoczął przygotowania do spektaklu „Tragedia sztokholmska” w Teatrze Polskim w Szczecinie. Może jednak ktoś jeszcze nie widział jego poprzedniej realizacji? 9 i 10 września na scenę Teatru Kana ponownie trafią „Światy możliwe” – opowieść o… próbie ratowania świata przed ostatecznym upadkiem.
Zabawa z konwencją science-fiction
Widzowie, którzy znają inne dzieło tego twórcy, zrealizowaną w Teatrze Kana w 2017 roku „Gęstość zaludnienia. Historię wybuchu” i spodziewają się jej kontynuacji, mogą być trochę skonsternowani. „Światy możliwe” można bowiem nazwać komediodramatem, w którym występują zabawa z konwencją science-fiction (świetne kostiumy Piotra Popiołka!) i absurdalne skojarzenia słowne. W dialogach jest dużo humoru, ale w monologach już nieco mniej…
Satyra na gatunek ludzki
– Zaskoczenie widza, który widział mój poprzedni spektakl w Teatrze Kana, było świadomym zamierzeniem. Nazwałbym to artystyczną ucieczką do przodu. „Gęstość zaludnienia” powstawała w innym czasie, wiele na świecie się zmieniło, dlatego ta opowieść nie mogła być podobna. Nieco wcześniej zajmowałem się Lemem, tworząc w Warszawie inscenizację „Planeta B”. Nazwę gatunku ludzkiego homo sapiens Lem tłumaczył jako „ohydek szalej”, który jak dziecko kręci się na wielkiej karuzeli Ziemi, cały czas będąc w pędzie. Jedna z interpretacji twórczości Lema mówi o tym, że uciekał on w wyobraźni od Zagłady do gwiazd, próbował zapomnieć o traumatycznej przeszłości, rzucając się w przyszłość. Mam poczucie, że to gest ocalający, kiedy na świecie się ściemnia. Lem był jedną z inspiracji dla „Światów możliwych”, które są rodzajem satyry na gatunek ludzki – mówi Krzysztof Popiołek.
Radio Planeta i… liczenie nasion
Na scenie pojawia się czworo aktorów. To Bibianna Chimiak, Karolina Sabat, Dariusz Mikuła i Piotr Starzyński. Tym razem tworzą team niczym z produkcji science-fiction – w obliczu zbliżającej się zagłady otrzymują zadanie, by… ocalić, co się da. Piotr uruchamia Radio Planeta i usiłuje nawiązać kontakt z obcymi cywilizacjami. Karolina mozolnie liczy nasiona, które może w przyszłości jeszcze wykiełkują, tworząc nowe życie. Natomiast Dariusz wertuje stos książek i dokonuje podziału na te, które mają szczęśliwe oraz pesymistyczne zakończenia, odczytując niektóre z nich na głos.
Algorytm podpowiadał nam kształt scenariusza
– To, co się teraz dzieje, to jest moment kluczowy dla teatru. Wszystko zgęstniało, zintensyfikowało się. Świat jest bardzo wymagający i coraz trudniejszy do zrozumienia, bo mamy dostęp do nieskończonej ilości informacji. Nowe technologie i sztuczna inteligencja to narzędzia, których użycia już nie zatrzymamy. Możemy spróbować je wykorzystać, by dowiedzieć się czegoś nowego o sobie samych, również w procesie twórczym. Podczas prób do spektaklu zapytaliśmy ChatGPT m.in. o to, czy może skontaktować się z obcą cywilizacją i odpowiedzi były zaskakujące. Algorytm podpowiadał nam w pewnym stopniu kształt scenariusza… To był taki poligon różnych doświadczeń, które później staraliśmy się przełożyć na sceniczne działania i dialogi – wyjaśnia Popiołek.
Spektakl powstawał w szczególnym czasie, ponieważ niedługo po rozpoczęciu nad nim pracy, nastąpiła eskalacja konfliktu na Ukrainie, co również wpłynęło na pracę nad „Światami…”. Widać to najbardziej w pierwszej części inscenizacji.
Teatr wybudza z letargu
– Reagujemy na zmieniający się świat i konkretne wydarzenia. Niedawno mierzyliśmy się z pandemią, a przecież musimy się też liczyć z tym, że nadciąga katastrofa klimatyczna. Teatr diagnozuje sytuacje zagrożenia, pokazuje to, co w przeciwnym razie zostałoby zamiecione pod dywan, wybudza z letargu. Jednak w ponurym czasie nie powinien odzierać ludzi z sił i motywacji do działania. Wydaje się mieć w czasach ciemnych inne zadania niż te na czas pokoju – wśród nich dbanie o dobrostan człowieka. Testujemy na scenie pewne sytuacje, których widz może doświadczyć, wręcz uczestniczyć w nich, ale w bezpieczny sposób, gdyż są jednak nierzeczywiste – podsumowuje Popiołek.
Nieszablonowe, nieoczywiste rozwiązania
W „Światach możliwych” są także zakodowane nawiązania do postaci i scen z realizacji teatralnych Kany z przeszłości, a w drugiej części spektaklu słyszymy wiele piosenek. M.in. słynny temat filmowy „Porque te vas”, „Rivers of Babylon” Boney M., czy nieprzeciętną wersję „Pocałunku ognia” Violetty Villas w wykonaniu Bibianny Chimiak. Jest to zatem spektakl, który może zainteresować widzów o różnych gustach, otwartych na nieszablonowe, nieoczywiste rozwiązania, gotowych na podróż w nieoczekiwanym kierunku!
„Światy możliwe” na scenie Teatru Kana będzie można zobaczyć w najbliższy weekend, 9 i 10 września. Bilety na stronie internetowej www.kana.art.pl.
Komentarze
0