W CZERWCU W KINIE ZAMEK:
KSIĘŻNICZKA MONONOKE
Reżyseria: Hayao Miyazaki
Z wielu względów właśnie „Księżniczka Mononoke" bywa uznawana za szczytowe osiągnięcie Hayao Miyazakiego. Ten proekologiczny, pełen różnorodnych postaci animowany fresk unika jednoznacznych wniosków. Skupia się raczej na zadawaniu trudnych pytań: o relację człowieka z przyrodą, o wpisaną w naturę przemoc czy o granice podziałów na dobro i zło. Jesteśmy w XV-wiecznej japońskiej wiosce. Młody książę Ashitaka zostaje zaatakowany i przeklęty przez demona w ciele dzika. Żeby znaleźć ratunek, wyrusza do krainy leśnych bóstw, a po drodze trafia do miasteczka żyjącego z wyrębu drzew. Łącząca dwa żywioły – niszczycielski pęd ludzkości i dziki zew przyrody – fabuła przypomina „Avatara". Jednak „Księżniczka Mononoke" jest od niego znacznie subtelniejsza – i w wymowie, i w korzystaniu z cyfrowych metod pracy. To pierwszy film Miyazakiego, w którym użyto technik animacji 3D, ale tylko w momentach, które tego wymagały dla oddania niesamowitości leśnych stworzeń.
RUCHOMY ZAMEK HAURU
Reżyseria: Hayao Miyazaki
Po światowym sukcesie „Spirited Away: W kranie Bogów" Hayao Miyazaki wcale nie próżnował. Zrealizowany trzy lata później „Ruchomy zamek Hauru" to kolejny triumf jego wyobraźni, która z każdego materiału wyjściowego (w tym przypadku powieści Diany Wynne Jones o tym samym tytule) potrafi zrobić autonomiczne i rozpoznawalne dzieło. Od razu widać tutaj charakterystyczne dla tego reżysera motywy: samodzielna dziecięca bohaterka, wędrówki między światami, antywojenna narracja. Tym, co wyróżnia jego dziewiąty film, jest fantazyjna scenografia zamku kroczącego na mechanicznych nogach oraz wyjątkowo wzruszająca fabuła o próbie zrozumienia młodzieńczej tożsamości. Punktem wyjścia jest bowiem przemiana młodziutkiej Sophie w 90-letnią staruszkę. Dziewczyna ucieka do tytułowego zamku, żeby przerwać tajemniczą klątwę. Ze spotkanym na jej drodze czarodziejem Hauru stworzą jedną z najbardziej poruszających relacji w całej filmografii Miyazakiego.
Komentarze
0