Zespół Kwadrofonik w 2006 roku wykrystalizował się w wyniku aliażu dwóch duetów: perkusyjnego i fortepianowego. Magdalena Kordylasińska i Miłosz Pękala (Hob-beats Duo) oraz Emilia Sitarz i Bartłomiej Wąsik (Lutosławski Piano Duo) stworzyli naprawdę nieprzeciętną muzyczną jakość. Unikatowego brzmienia tej formacji mogliśmy zaznać za sprawą ich koncertu w piątek, 30 stycznia w szczecińskiej Filharmonii.

Co ciekawe parę dni wcześniej pan Miłosz, był już w Szczecinie, dokladnie w Tigerze, grając w składzie towarzyszącym Annie Stępniewskiej. To wszechstronny muzyk, który potrafi znaleźć się w różnych stylistykach. Przy użyciu bardzo różnych instrumentów klasycznych – od fortepianu preparowanego, poprzez dzwonki, trójkąty, okarynę, bębny i wiele innych – Kwadrofonik kreuje na bazie ludowych pieśni własne kompozycje stanowiące wartościowy wkład do muzyki współczesnej. Cechą charakterystyczną tego przekazu jest potraktowanie fortepaianów jakoinstrumentów perkusyjnych. Jednocześnie perkusionalia biorą na siebie rolę instrumentów melodycznych i w efekcie uzyskiwana jest bardzo barwna i dynamiczna struktura brzmieniowa, niezwykle frapująca nawet dla „nie obytego” słuchacza. Wbrew pozorom nie jest to bowiem hermetyczna forma, dostępna jedynie dla określonego kręgu odbiorców. Sami wykonawcy mówili zresztą, że fragmenty ich utworów mają wręcz ... rozrywkowy charakter. To jest także istotne, a nie tak częste na tego typu koncertach, żę muzycy nawiązali słowny kontakt z publicznością. Opowiadali o wykonywanych utworach, mówili o swoich inspiracjach. Magdalena Kordylasińska podkreśliła, że jest jej szczególnie przyjemnie grać tutaj gdyż pochodzi ze Szczecina i chętnie tu zawsze wraca.

Kwadrofonik przedstawił kompozycje z albumu „Folklove” wydanego w ubiegłym roku. Usłyszeliśmy m.in. „Sonoris”, „Siwy Koniu”, „Oberekuku” (kujawiak w tempie oberka). Niektórym z nich towarzyszyły fragmenty pieśni ludowych śpiewanych przez „naturszczyków” odtwarzane z taśm.

Chyba nie muszę dodawać, że reakcje publiczności były bardzo, bardzo ciepłe. Bezsprzecznie było to wydarzenie dużej rangi i cieszy mnie fakt, że mogłem w nim uczestniczyć, bo zespół nie występuje zbyt często na żywo.