Starsi i młodsi, kobiety i mężczyźni – w dzisiejszym biegu Bulwarove – Bieg nad Czystą Odrą udział wzięli ci, dla których aktywny wypoczynek jest najlepszą formą spędzania czasu. Każdy otrzymał medal, więc choć nie rywalizacja jest najważniejsza, to Bulwarove zachęcają swoją przepiękną trasą nad wodą.


Z kijkami lub truchtem

Na dzisiejszy poranny bieg zgłosiło się 114 osób. W tym roku drugi bieg z cyklu Bulwarove upłynął pod hasłem „Biegam, by jeść więcej ciastek”, dlatego też w zestawie startowym uczestnicy otrzymali słodkie przekąski: batony bez dodatku cukru od Fit Cake oraz bezy od Szczecińskiej Bezy.

– To był mój pierwszy bieg, bardzo mi się podobało, jest superatmosfera – przyznała Kasia.

– Na pewno tutaj wrócimy. A po takim biegu to i bez wyrzutów sumienia zjemy te słodycze – dodał Daniel.

Jako pierwszy na metę dobiegł pan Grzegorz, który trasę 5 km pokonał w zaledwie 18 minut.

– Startowałem tutaj po raz pierwszy. Jest to przeurocze miejsce. Mieszkam nad Miedwiem od 13 lat, pochodzę z województwa lubuskiego, ale ciągle nie znam jeszcze dobrze Szczecina. Jednak kiedy przyjechałem tu kiedyś na spacer, to miejsce mnie zauroczyło. Ogromne brawa za organizację tak fantastycznej imprezy w tak wyjątkowym miejscu – mówił. – Średnio biegam miesięcznie 400-500 km, ale oprócz tego wzmacniam organizm mnóstwem ćwiczeń ogólnorozwojowych. I teraz przygotowuję się do biegu na 10 km.

Na trasie można było spotkać samotnych biegaczy, całe rodziny, a także wyjątkowe, dwuosobowe drużyny – mamy z dziećmi w chustach, które zamiast biec, szły z kijkami.

– Chodzenie z dzieckiem w chuście wymaga od nas lepszej postawy, musimy cały czas pamiętać o tym, by to dzieciom było wygodnie. Chodzę już tak trzeci rok, z trzecim dzieckiem. A co tydzień spotykamy się na treningach na Stawie Brodowskim. Nosidło lub chusta, kije i wystarczy ruszyć – przekonuje Paulina.

Aura i miejsce idealne do biegania

Pogoda również sprzyjała biegaczom – nie było upału, słońce nie przygrzewało i przede wszystkim – czarne chmury nie przyniosły ze sobą opadów.

– W zeszłym roku miałam pełny komplet biegów Bulawarovych, dwa lata temu też. Uwielbiam tutaj biegać. Moim zdaniem jest to jedno z najlepszych miejsc – przyznaje uczestniczka, która po swoim biegu również wystartowała ze swoim prawie trzyletnim synem. – Syn obserwuje, jak rodzice biegają, kibicował nam tutaj. Mamy nadzieję, że zaszczepiliśmy w nim tę pasję i myślę, że wrócimy na kolejne biegi dla dzieci.

Z wózka na linię startową

Dzisiaj odbyły się również Biegi Kota Umbriagi, w których zawodnikami były dzieci. Najmniejsze maluchy – rocznik 2019 i 2018 – potrzebowały większego wsparcia swoich rodziców, jednak już starsze same dumnie stawały na linii startu.

– Rywalizacja jest mega – mówi siedmioletnie Maja, która na mecie pojawiła się jako jedna z pierwszych.

– Córka bardzo lubi biegać, to dla niej przede wszystkim dobra zabawa. Powiedziała, żeby ją zapisywać na kolejne wyścigi.

Nina (10 lat) i Alan (8 lat) również chętnie wrócą na biegi, bo jak przyznają, tęsknią za WF-em, więc udział w atrakcjach na bulwarach są namiastką szkolnych zajęć.

Bulwary dobrym miejscem na spędzenie wakacji

Na bulwarach czekają nie tylko biegi, ale również masa innych atrakcja dla dzieci – wspólne gry i zabawy, które skutecznie zatrzymają dzieci na dworze, a nie przed komputerem. W ten weekend o warsztaty i zajęcia dla maluchów zatroszczy się Dom Kultury Słowianin.

„Bulwarove – wakacje bez monitora!” tym razem odbywają się pod szyldem Spacerowe Bulwarove, a to za sprawą dwóch bezpłatnych spacerów po Łasztowni, z przewodnikiem i fotografem.

W sobotę atrakcje na odwiedzających czekały do godz. 17, a w niedzielę od 11 do 17.