Jak powiedział pan Jacek Janiak, dyrektor DK „Słowianin” zapowiadając Raz Dwa Trzy, zespół gościł już kiedyś na scenie klubu i było to w 1992 roku. Po 16 latach znów pojawili się w tutaj by zagrać 8 listopada, przed publicznością jakiej chyba nie mieli podczas poprzedniego występu. Chętnych by zobaczyć zespół na żywo było naprawdę bardzo wielu ...

    Tym razem panowie nie musieli być wierni jakiejś koncepcji (grając utwory z repertuaru A.Osieckiej czy W.Młynarskiego), mogąc dowolnie wybierać ze swego dorobku to co chcieli. Zainicjowali więc występ kompozycją „Mam imię, nazwisko i pracę” z albumu „Trudno nie wierzyć w nic”, by zaraz poniej wykonać  „Idź swoją drogą”. Adam Nowak już w pierwszej przerwie między utworami uraczył nas swym kunsztem oratorskim, składając zdania okrągłe, wielokrotnie złożone, a przy tym mądre. Jak sam powiedział później frazy te są zwykle bardzo spontaniczne, nie wyuczone i dla jego kolegów z zespołu treść wypowiedzi  również jest niespodzianką. Bez wątpienia właśnie osobowość Adama i jego łatwość w formułowaniu czasem bardzo przewrotnych, a z reguły żartobliwych dygresji jest elementem szczególnie atrakcyjnym dla publiczności.

   Jednak pozostali muzycy - Grzegorz Szwałek (instrumenty  klawiszowe),. Jacek Olejarz (perkusja), Mirosław Kowalik  (kontrabas) niewątpliwie mają także wiele do powiedzenia (tyle, że za pomocą swych instrumentów). Jarosław Treliński grający  na gitarze mimo dość ascetycznej, surowej formy brzmienia całego występu, pozwolił sobie na kilka wręcz koronkowych zagrywek. Na pewno urozmaiciły one odgrywane po koleji, mniej i bardziej znane piosenki Raz Dwa Trzy. Także te pochodzące  z albumu „Młynarski” bo z niego  zabrzmiało– m.in. „Piosenka Wańki Morozowa” , „Moskwa-Odessa”  oraz  „Na wczasach”.

      Praktycznie to czego oczekiwali widzowie zostało spełnione, bo przecież były też takie  numery jak „Oczy tej małej”, „Nie będziemy”, „Czy te oczy mogą kłamać” , „Jutro możemy być szczęśliwi” , „Trudno nie wierzyć w nic” , „Tak mówi pismo święte”. Wydawałoby się, że po tak mocnej dawce dobrych i ciepłych tekstów publiczność zostanie ustatsfakcjonowana, ale nie ... Długie oklaski wywabiły ponownie muzyków na scenę i wykonali oni jeszcze dwa swoje klasyki - „Żyjemy w kraju”, „Nazywaj rzeczy po imieniu”, natomiast już na sam koniec Adam Nowak sam zagrał i zaśpiewał  „W wielkim mieście”.