Pierwsza premiera nowego sezonu w Teatrze Polskim to spektakl, jakiego szczecinianie jeszcze nie widzieli. Reżyser – Janusz Józefowicz – zapewnia, że sztuka z pewnością zaskoczy swoim rozmachem i innowacyjnością wykonania. Opowie niesamowitą historię Poli Negri – Polki, którą pokochało Hollywood. Premiera szczecińskiej wersji „Polity” już w najbliższą sobotę.
Podczas otwarcia nowej siedziby Teatru Polskiego, Janusz Józefowicz powiedział, że ma nadzieję realizować się tu artystycznie. Te marzenia właśnie się ziszczają – już 14 września na Scenie Włoskiej Józefowicz wystawi „Politę”, muzyczne widowisko z rzeczywistymi rekwizytami i wirtualnymi dekoracjami. Spektakl swoją światową prapremierę miał w 2011 roku, teraz zobaczymy szczecińską odsłonę.
– Teatralno-filmowym językiem opowiemy historię kina niemego, sięgając po najnowsze technologie – przyznaje Józefowicz. W spektaklu wykorzystana zostanie technologia stereoskopowa, a widzowie będą oglądać przedstawienie w specjalnych okularach, dzięki którym projekcje zobaczą w trójwymiarze.
Musical zdobył uznanie poza granicami Polski. W 2017 roku otrzymał Grand Prix Festiwalu Musicalowego w Deagu w Korei Południowej.
– Uważam, że technologia 3D jest stworzona do wykorzystywania w teatrze. To robi wrażenie, ale z jakiegoś powodu i West End, i Broadway boją się tej technologii. Ja w to idę, to jest mój świat. Jest to trudne, nie wystarczy zrobić zdjęć w 3D, trzeba myśleć teatrem. Ale jest wyzwanie, będziemy przekraczać kolejne granice – przekonuje reżyser.
Teatr Polski ma pokazać 100% swoich możliwości
Od samego początku nową siedzibę Teatru Polskiego promowano, podkreślając, że ma ona wiele możliwości. Jednak do tej pory szczecinianie nie widzieli ich za wiele – wykorzystano ruchomą scenę w „Cabarecie” i w zasadzie tyle.
– Nie chodzi o to, by używać wszystkiego, „co bozia dała”, tylko po to, by użyć. Przed nami długa droga z mnóstwem pomysłów, dozujmy sobie przeżycia. Świat teatru jest różnorodny, to przedstawienie daje możliwości, by użyć tej technologii jak najwięcej – przyznaje Adam Opatowicz, dyrektor Teatru Polskiego. – Technologia zostanie użyta poetycko, stworzony świat pozwoli nam wniknąć w metafizykę opowieści. Te rozwiązania technologiczne nie będą użyte tylko dla samego efektu – podkreśla.
Spektakl „Polita” ma pokazać, jaki potencjał skrywa teatr.
– Uruchomimy wszystko, co się da w tym teatrze. Zwiedziłem go dogłębnie. Byłem pod sceną, na zapleczu, za kulisami. W pełni wykorzystamy możliwości teatru, plus to, co wnosi nam ta nowa technologia – zapewnia Józefowicz.
Wyzwanie dla reżysera i aktorów
Spektakl stworzony z wykorzystaniem technologii 3D wymaga niezwykle precyzyjnego przygotowania.
– Lubię chaos, moi aktorzy często do samej premiery nie wiedzą tak naprawdę, co się będzie działo. Tutaj – zanim przystąpiłem do pracy z aktorami, do prób – musiałem mieć w głowie cały spektakl. Dokładnie przygotowaną scenografię, perspektywy, skalę – przyznaje Józefowicz. – I potem praca z aktorami też jest inna. Mówię im, gdzie będzie wirtualna klata, która wyłoni się z płaskiego ekranu. I aktorka ma grać, że ją widzi. To wyzwanie teatralne, bo partnerami na scenie często są wirtualni ludzie.
W musicalu z 2011 roku w rolę Poli Negri wcieliła się Natasza Urbańska. W szczecińskiej inscenizacji zobaczymy Sylwię Różycką.
– Oglądałam wszystkie możliwe materiały, jak realizowano premierę, wszystkie możliwe wywiady z Nataszą Urbańską, która jest dla mnie przykładem tytanicznej pracy i ogromnego talentu. Oglądałam także mnóstwo materiałów o Poli Negri, bowiem zawsze fascynował mnie jej wewnętrzny łobuz. Jest mi niezwykle miło, że mogę zagrać taką postać. I nie ma większej nagrody dla aktora jak symbioza teatru i filmu – mówi Różycka. – Od lat pracuję nad ciałem i głosem, to dla mnie propozycja w sam raz. Największym wyzwaniem dla mnie będzie umiejętność zobaczenia tego, czego fizycznie nie będę w stanie zobaczyć.
Historia kobiety sukcesu. „Udało się jej to, o czym marzyły miliony Polek”
Mówiono o niej, że urodzona w Polsce, stworzona w Niemczech i skradziona przez Hollywood. Pola Negri jako międzynarodowa gwiazda kina niemego rozkochała w sobie takich wielkich jak Charlie Chaplin czy Rudolph Valentino.
– Tej dziewczynie udało się to, o czym marzyły miliony Polek. Z jakiegoś powodu jej się udało i ten spektakl jest próbą odpowiedzi na to pytanie: co miała w sobie, że świat tak zawojowała – mówi Józefowicz. – Rywalizowała z mnóstwem wspaniałych aktorek, ale jej największym szczęściem było spotkanie Ernsta Lubitscha, niemieckiego reżysera, dzięki któremu świat ją zobaczył.
Szczecińska odsłona musicalu „Polita” otworzy sezon artystyczny 2024/2025 w Teatrze Polskim. Premierę zaplanowano na 14 września o godz. 19:00. Pokazy przedpremierowe już od czwartku, 12 września.
Komentarze
6