Klub z północy Szczecina ma jeszcze tylko kilka dni, aby dostosować stadion przy ul. Stołczyńskiej do wymogów 2. ligi. Chodzi o miejsca dla kibiców, zaplecze sanitarne oraz bezpieczeństwo. Prezes KS Świtu Szczecin, Paweł Adamczak zapowiada, że jeżeli będzie trzeba, to sam przywiezie dodatkowych pracowników budowy, aby roboty przyspieszyły.

W piątek stadion Dumy Skolwina odwiedził delegat z Polskiego Związku Piłki Nożnej, Mirosław Starczewski. Miał sprawdzić, czy na obiekcie przy ulicy Stołczyńskiej można rozegrać inauguracyjne starcie ligowe, które odbędzie się już 21 lipca o godzinie 17.00. Spotkanie miało słodko-gorzki smak, ponieważ pomimo pozytywnej atmosfery finalny wniosek jest niezmienny.

„Nie jestem w stanie powiedzieć: «tak, gramy»”

Mirosław Starczewski wysłuchał najpierw przemówień prezesa, dyrektora sportowego klubu oraz wiceprezydenta Szczecina ds. inwestycji Michała Przepiery, po czym sam zabrał głos. To opinia, na którą czekali wszyscy zebrani.

– Jest parę rzeczy, które mnie bolą. Podręcznik licencyjny mówi wyraźnie, że klub musi posiadać obiekt, który ma sektory dla kibiców gospodarzy i gości. Od tej zasady może być odstępstwo, ale tylko w sytuacji, gdy obiekt jest w przebudowie. Myślę, że da się tę sytuację rozwiązać i spróbować prosić, żeby przez jakiś czas nie przyjmować kibiców gości. Gdybym miał rekomendować ten obiekt, to nie jestem w stanie z czystym sumieniem powiedzieć: „tak, gramy” – powiedział. – Widzę, że praca wre. Jest tutaj wiele osób, co gwarantuje, że szansa zapewnienia meczowego terminu będzie realna do spełnienia. Poza tym dokumentacja potrzebuje kilku poprawek – spuentował Starczewski, ale o szczegółach chciał opowiedzieć wyłącznie w wąskim gronie zainteresowanych.

Żeby zdobyć pozwolenie na organizację dnia meczowego na Skolwinie, działacze klubu muszą zapewnić ścieżki dla kibiców, drogi ewakuacyjne, szatnie dla piłkarzy i sędziów oraz przede wszystkim gotową trybunę.

„Do czwartku prace zostaną zakończone”

Tak więc KS Świt Szczecin walczy z czasem. 

– Wiele pracy włożyliśmy już w ten projekt. Do środy/czwartku zostaną one zakończone – zapowiedział Paweł Adamczak, prezes klubu. – Jest to teren zalewowy i sporo czasu zajęło nam przygotowanie fundamentów pod trybunę. Ze strony klubu jesteśmy organizacyjnie i finansowo przygotowani, żeby grać na poziomie drugiej ligi – przekonywał właściciel zespołu.

Zarządzający klubem wierzą w swoje szanse w nowych rozgrywkach. W poprzednim sezonie zespołowi z północy miasta bardzo szybko udało się zapewnić sobie awans. Obecnie trwają przygotowania do kolejnego startu ligi. „Świtowcy” pożegnali 12 zawodników. Jednocześnie podpisali kontrakty z 12 nowymi graczami. Zespół przebywa właśnie na zgrupowaniu we Wronkach, gdzie szlifuje formę pod okiem byłego piłkarza Ekstraklasy, a obecnie trenera – Piotra Klepczarka. 

Prezes Paweł Adamczak jest zdeterminowany, aby Świt zagrał na własnym stadionie już 21 lipca.

– Jeżeli będzie taka sytuacja, że zabraknie pracowników, to my tych pracowników tutaj przywieziemy. Została jeszcze kluczowa kwestia skręcenia konstrukcji trybuny – zapewniał.

Klub i miasto mówią jednym głosem

W staraniach o organizację dnia meczowego na obiekcie przy ulicy Stołczyńskiej swoje wsparcie zadeklarowali szczecińscy urzędnicy. Obecni na spotkaniu byli wiceprezydenci Anna Szotkowska i Michał Przepiera oraz miejska radna Renata Łażewska.

– Nie wyobrażamy sobie, żeby rozgrywać te mecze gdzieś indziej. W planach jest jeszcze większa przebudowa. Jesteśmy przekonani, że do połowy tygodnia będziemy gotowi. Nie chcemy wywierać źle zrozumianej presji, ale wiemy, że będziemy gotowi i chcemy ten zamiar zapewnić – mówił wiceprezydent ds. inwestycji Michał Przepiera.

Na spełnienie wymagań licencyjnych rozgrywek centralnych Miasto Szczecin wydało do tej pory ponad 3 miliony złotych. Nie jest to jeszcze ostateczna kwota. – Pozostały kosmetyczne rzeczy – komentuje Adamczak.

Jeżeli „Świtowcom” nie uda się przystosować obiektu ani uzyskać zgody PZPN, to mecz inaugurujący rozgrywki 2. ligi rozegrany zostanie na Stadionie Miejskim przy ulicy Karłowicza.