Sąd w Szczecinie nie zatwierdził układu z wierzycielami i ogłosił upadłość firmy Starka. Wszystko wskazuje na to, że majątek po legendarnej szczecińskiej rozlewni wódki znów zostanie wystawiony na sprzedaż. „Syndyk już się szykuje” – podaje „Puls Biznesu”, który obszernie opisał sprawę.
Starka na sprzedaż?
Starka to jedna z najbardziej rozpoznawalnych szczecińskich marek. Jej początek datowany jest na 1863 rok. Po wojnie jej majątek przejęło przedsiębiorstwo Polmos. Państwowy właściciel upadł w 2009 roku, ale już rok później Starką zainteresowane były komercyjne podmioty. Pierwsza reaktywacja marki to rok 2012. Właścicielem Starki została spółka Yasmia, która kilka lat później chciała sprzedać ją kolejnej firmie. Inwestorzy okazali się oszustami. Jak opisuje „Puls Biznesu”, przejęli firmę, ale nie wpłacili nawet pierwszej raty. I w tym miejscu rozpoczynają się trwające wiele lat zawirowania właścicielskie. O odzyskanie majątku spółka Yasmia walczyła z „nowymi właścicielami” przed sądem. To udało się dopiero w 2020 roku.
Po tej sprawie szczecińska rozlewnia wódek potrzebowała restrukturyzacji. Yasmia przygotowała plan i w 2022 roku złożyła do sądu wniosek o zatwierdzenie układu z wierzycielami. Spółce zaufała większość wierzycieli, jak informuje „Puls Biznesu”, 87 proc. z 65,2 mln. Przeciw był tylko bank BNP Paribas, któremu spółka jest winna ponad 8 mln zł. Po niemal roku okazało się, że nie ma zgody na zaproponowany przez właścicieli marki układ z wierzycielami.
„Ryzyko związane z planowaną restrukturyzacją firmy byłoby dla wierzycieli zbyt wielkie, a niepowodzenie doprowadziłoby do bardzo znacznego obniżenia stopnia ich zaspokojenia” – uzasadniał szczeciński sąd.
Starka wniosła zażalenie. Jak informuje „Puls Biznesu”, sąd odrzucił też wniosek o wstrzymanie likwidacji do czasu prawomocnego zakończenia sprawy i syndyk już szykuje się do sprzedaży szczecińskiej rozlewni wódki.
„Największym kapitałem Starki jest rozpoznawalność”
Czy postępowanie restrukturyzacyjne w tym przypadku miałoby sens? Czy fabryka wódek miałaby szansę na reaktywację i rozwój pod obecnym zarządem? Jak podkreśla doradca restrukturyzacyjny Katarzyna Rogoźnicka, to, co najcenniejsze to legenda Starki oraz dziedzictwo w postaci wyprodukowanej przed laty wódki.
– Starka to jeden z flagowych produktów Szczecina. Na pewno w rękach sprawnego menadżera byłaby szansa na reaktywację marki i ponowne wprowadzenie jej na rynek. Sukces uzależniony byłby tutaj od kapitału, kampanii marketingowej oraz tego, czy uda się sprofilować produkt pod oczekiwania odbiorców. W ostatniej dekadzie właściciele Starki nieco miotali się: z jednej strony chcieli produktu premium, który wiele kosztuje, a z drugiej wchodzili ze szczecińską wódką na imprezy plenerowe i do dyskontów – mówi Katarzyna Rogoźnicka. – Postępowanie restrukturyzacyjne i układ z wierzycielami mogą przynieść efekt tylko w przypadku, gdy za postępowaniem sanacyjnym będzie stać konkretny plan. Starki nie ma na rynku, nie dokonujemy więc uzdrowienia produktu w kryzysie, a uzdrawiania sytuacji „zawieszonego” podmiotu, by ten dopiero mógł wrócić na rynek. Należy zrozumieć wątpliwości dłużników pozostających poza układem. Inna sprawa to długość trwania postępowania sądowego. Rok w biznesie to wieczność, a tyle czekali na decyzje właściciele marki i wierzyciele – dodaje.
Jak zaznacza Rogoźnicka, restrukturyzacja jest zawsze doskonałym pomysłem, jeżeli widzimy, że firma znajduje się w kryzysie, ale posiada kapitał, reputację, majątek. – Tutaj tak naprawdę opinia publiczna nie ma wiedzy, co po Starce zostało, poza niewątpliwą rozpoznawalnością – zwraca uwagę.
Był czas na ofensywę. W 2017 roku Starka pojawiła się nawet na The Tall Ships Races
Wróćmy na moment do historii – jesienią 2016 Starka rozpoczęła kolejną ofensywę marketingową. Sylwester Kloskowski, wiceprezes Starki, udzielił wówczas kilku bardzo interesujących wywiadów, które zapowiadały wielką reaktywację marki.
– Rynek jest tak chłonny, że bierze wszystko, co wyprodukujemy. Wiem, że w kilku punktach sprzedaży chętni na Starkę wpisują się na zeszyt. Nawet gdybyśmy rozlali całość zapasów, to znaleźliby się na nie chętni. Musimy jednak myśleć o optymalnym wykorzystaniu posiadanych surowców, stąd limitowane serie Starki – tłumaczył w rozmowie ze „Światem Biznesu”.
W kolejnych wywiadach Kloskowski przekonywał, że w piwnicach Starki leżakuje tak ogromna ilość alkoholu, że wystarczyłoby na ponad 15 lat rozlewania. Na okoliczność The Tall Ships Races 2017 w sklepach pojawiło się 1200 butelek limitowanej wódki. Opisywaliśmy to w portalu wSzczecinie.pl. Problemy zaczęły się już rok później. Media donosiły o konfliktach personalnych oraz wstrzymaniu produkcji alkoholu.
Starka. Legenda z potencjałem, targana dziesiątkami zawirowań
W 2019 roku Izba Skarbowa w Szczecinie wystawiła na sprzedaż 13 tysięcy butelek wódki. Licytacja odbyła się w wyniku postępowania egzekucyjnego. W 2022 roku Prokuratura Okręgowa w Szczecinie postawiła zarzuty czterem osobom związanym ze Szczecińską Fabryką Wódek „Starka” sp. z o.o. Mieli działać na niekorzyść spółki, wyrządzając szkody na kwotę nie niższą niż 1,7 mln zł. Problemem było wówczas rozliczanie fikcyjnych usług, świadczonych na rzecz spółki, butelkami alkoholu. Tak mogło zniknąć z piwnic Starki nawet 17 tysięcy butelek szlachetnego szczecińskiego trunku.
Komentarze
5