Najnowszy tomik poezji Justyny Bargielskiej Bach for my baby został nominowany do Literackiej Nagrody dla Autorki GRYFIA 2013 na szczecińskim Festiwalu Literatury Kobiet. Tytuł zbioru nawiązuje do popularnej składanki utworów klasycznych dla najmłodszych odbiorców. Ile jednak porządku w kompozycjach Bacha, tyle nieporządku i wątpliwości w poezji Bargielskiej.
Główne problemy, choć oczywiście nie jedyne, jakie wyłaniają się z poetyckiej składanki, to niemożność porozumienia pomiędzy kobietą, która jest zazwyczaj podmiotem lirycznym, a mężczyzną, także konflikt pomiędzy jednostką a społeczeństwem. Pobrzmiewają również echa nieprzystosowania kobiety-podmiotu lirycznego do zasad wiary, niemożliwość rozwiązania problemów etycznych i obyczajowych. 
 
Jednostka uwikłana jest w grę nieporozumień, co, zdaje się, symbolizuje okładka publikacji. Widać na niej ekran przywołujący skojarzenie z kinem pod gwiazdami, a na nim kobietę, której wizerunek jest odbiciem samej poetki. Kobieta zapatrzona jest w kompozytora pozbawionego twarzy. Bachem może być kochanek, wymarzony mężczyzna, ktoś, kto przyniesie to, czego poetka pragnie najbardziej, a co kryje się czasem pomiędzy wierszami. Okładka zapowiada też, że sytuacje liryczne skąpane będą w „polskim sosie”. Domniemani kochankowie pędzą na ekranie w czerwonym kabriolecie FSO Warszawa. 
 
Radykalny feminizm zakłada, że wszystkie relacje pomiędzy kobietami a mężczyznami mają podtekst seksualny. Niedaleko stąd i do psychoanalizy. W Bach for my baby ciało nie ma wyraźnego konturu ani negatywnego, ani pozytywnego. Bez wątpienia jest ono wskaźnikiem zainteresowania mężczyzn, ale nie staje się tym samym znienawidzonym obiektem-przekleństwem kobiecej egzystencji. Podmiot liryczny w poezji Bargielskiej jest zazwyczaj płci żeńskiej. Sama autorka zdaje się zostawiać w wierszach elementy swojej osoby, balansując dystansem pomiędzy twórcą a tworzonym.  
 
Ciało i jego zmysły odgrywają w wierszach z tomu Bach for my baby dużą i niejednoznaczną rolę. W wierszu Suzanne podmiot liryczny lekceważy kochanka, deprecjonując jego sposób wyrażania miłości. Wychodzi do ogrodu, w którym oddaje się przyrodzie i empirycznemu jej poznaniu. To poezja pełnokrwista i w pewnym sensie przyziemna, choć autorka posługuje się pewnym kodem, który jest czasem jak szyfr. Nie wiadomo, czy jest to wyraz artystyczny poezji Bargielskiej, czy, w pewnym sensie, jej hermetyczność. 
 
Bargielska często łączy zdania pozornie nie mające ze sobą związku, tworząc tym samym własny styl. Inaczej jednak niż jest to napisane w nocie wydawcy, poetka nie unika patosu. Zestawianie kompletnie różnych myśli brzmi czasem topornie, a język nie jest kunsztowny, co prowadzi do zderzenia podniosłych zdań-aforyzmów z treściami zupełnie innymi stylistycznie. Słowa wyrwane z kontekstu, zestawione z subiektywnymi przemyśleniami, mogą zniechęcić odbiorcę i zabrać mu przyjemność z obcowania ze sztuką.
 
Zupełnie inny od pozostałych wierszy jest liryk Inna róża zamykający tomik. Jego tematem jest córka podmiotu lirycznego, którą on sam uważa za piękną „jak z Pieśni nad Pieśniami”. Piękno dziecka kobiety mówiącej jest, jak twierdzi ona sama, nadzieją tego świata. I rzeczywiście słowa te są przekonujące, a autorka przy tak wyraźnym temacie zrezygnowała ze stylu, który nadawał ton pozostałym wierszom w Bach for my baby.
 
Najnowszy tomik poezji Justyny Bargielskiej pełen jest nieudanych romansów, kochanków, poczucia winy wynikającego, zdaje się, z życia w społeczeństwie o określonej obyczajowości. Uwypuklone są w nim ograniczenia w miłości, małżeństwo zdaje się czasami pętać kochanków, którym nieraz ciężko jest się zdecydować, w którą stronę pójść, i którzy czasem nie pasują do siebie, co zazwyczaj wie kobieta-podmiot liryczny i co wyznaje. Mimo tych ważkich tematów nowy tomik Bargielskiej wydaje się być pozycją ciężkostrawną ze względu na wszechobecny relatywizm. Relatywizm ten w połączeniu z niekunsztownym językiem i takim sposobem obrazowania odbiera tomikowi Bach for my baby szansę na bycie sztuką przez duże „s”. 
 
Justyna Bargielska, Bach for my baby, Wrocław 2013.