Jolanta Szczepaniak to wokalistka, dyrygentka, pedagog. Laureatka wiele nagród i wyróżnień. M.in. na Międzynarodowych Spotkań Wokalistów Jazzowych w Zamościu (1992), Ogólnopolskiem Festiwalu Muzyki Rozrywkowej w Elblągu (1994) czy Festiwalu Piosenki Francuskiej w Poznaniu (1994). Śpiewa przede wszystkim jazz i gospel. Chyba najbardziej znane jej ujawnienie artystyczne to album kolędami zrealizowany wraz z Edytą Geppert choć ostatnio nagrała też kilka utworów z grupą Doctor Fisher.
Rozpoczęła od mocnego akcentu bo jako pierwszy zabrzmiał „Caravan” Duke`a Ellingtona. Zaraz po nim „Please Try” Carlosa Jobima, a trochę póżniej „Softly is a morning sunrise” Hammersteina oraz  „This Masquerade”  Leona Russella.
Kiedy zaanonsowała standard „Route 66” (znany choćby z wykonania przez Rolling Stones) stwierdziła, że jest to rodzaj substytutu piosenki o ulicy Bogusława, której niestety nie zdążyła napisać na czas. Towarzyszący jej zespół młodych ale już doświadczonych muzyków bardzo dobrze sprawdzał się nie tylko jako grupa akompaniująca. Krzyszof Ciesielski grający na kontrabasie odbył też kilka solowych „wycieczek” , a  Mariusz Lipiński (perkusja) i Marcin Matecki (klawisze) także pokazali, że ich umiejętności są duże.
Aura była trochę niepewna, więc zapowiadając „Sunny” wykonany w innym rytmie niż oryginał  Boney M. pani Jola stwierdziła, że może za jego sprawą jeszcze pojawi się na niebie słońce. Akurat wtedy właśnie trochę pokropiło z góry , ale dzięki temu publiczność chroniąc się pod dach nad sceną, przybliżyła się do zespołu i atmosfera stała się  bardziej kameralna. Zresztą był to bardzo łagodny deszczyk, który nie przestraszył raczej tych, którzy chcieli zobaczyc cały występ.
Najlepiej chyba bawiły się dzieci, które przyszły na deptak ze swoimi rodzicami, ale vocalistka próbowała też uaktywnić starsze pokolenie zachęcając do rytmicznego klaskania oraz powtarzania słow refrenów. W sumie była to ciekawa lekcja standardów jazzowych i dla wielu osób z pewnością miły letni wieczór zakończony dwoma klasykami z dorobku George`a Gershwina  „The Man I Love” oraz „I Got Rhythm”.