Eksperci są zaskoczeni i sceptyczni. Wzorem sieci handlowych w Niemczech, działające w Polsce Netto zamierza zamykać wcześniej kilkadziesiąt sklepów w całej Polsce. Nie wiadomo jeszcze, o których placówkach mowa i czy będą to sklepy ze Szczecina. To jednak bardzo prawdopodobne, biorąc pod uwagę to, że właśnie w naszym mieście Netto ma najwięcej swoich placówek i to tutaj rozpoczęła się ogólnopolska ekspansja duńskiego giganta, który w 2021 roku połknął brytyjskie Tesco.


10% wszystkich sklepów Netto będzie otwarte tylko do 20:00

W Niemczech krócej otwarte są placówki sieci ALDI. Tłumaczone jest to faktem, że wieczorem ruch w sklepach jest mniejszy, a ceny energii i ogrzewania są tak wysokie, że nie ma po co tak długo pracować, gdy liczba klientów maleje. Taką samą retorykę przyjmuje działająca w Polsce sieć Netto.

– Wiąże się to z wcześniejszym zamknięciem bądź z późniejszym otwarciem, w zależności od sklepu i dotyczy tych placówek, w których ruch w godzinach porannych bądź wieczornych jest mniejszy – poinformowała portal wiadomoscihandlowe.pl Patrycja Kamińska, PR manager w polskim oddziale Netto.

Wiele więc wskazuje na to, że niektóre sklepy Netto zamiast o godz. 06:00 będą otwierane o godz. 07:00. Inne natomiast zakończą pracę o 20:00, gdy znaczna większość sklepów tej sieci działa do 22:00.

Netto Polska nie odpowiedziało na nasze pytania, czy wcześniejsze zamknięcie dotyczyć będzie placówek w Szczecinie. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że może to dotyczyć nawet 10% wszystkich sklepów Netto w Polsce, czyli ok. 60-70 placówek. Nie ma szans, by ograniczenie nie dotknęło więc naszego miasta, gdzie sieć jest bardzo silna i do niedawna miała tu swoją  centralną siedzibę.

Eksperci: „Ruch desperacki”, „ciekawa informacja”, „działanie ryzykowne”

Eksperci nie ukrywają zaskoczenia, że to Netto jako pierwsze chce oszczędzać na prądzie, ogrzewaniu i pracy po 20:00. Dlaczego? Bo do tej pory duńska sieć prezentowała się w Polsce bardzo progresywnie. Netto w 2021 roku powiększyło się o ponad 300 sklepów przejętych od wycofującego się z polskiego rynku brytyjskiego giganta Tesco.

– Takie działanie może być definiowane jako ruch nieco desperacki – mówi szczerze ekspert handlowy i trenerka Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości Anita Gałek. – Nikt nie posunąłby się do takich kroków, gdyby nie konkretne wyliczenia. To działanie ryzykowne, bo klienci przyzwyczajają się do uniwersalnych godzin otwarcia. Wiemy, że Żabka jest czynna do 23:00, a Netto do 22:00. Jeżeli klient pojedzie do swojego pobliskiego sklepu i będzie on zamknięty, to może być to dla niego niezrozumiałe – mówi Anita Gałek i dodaje: – Jest to dla mnie informacja zaskakująca. Nie wiem, czy sklepy rzeczywiście zaoszczędzą, bo przecież lodówki nadal działają, podobnie jak chłodnie czy część oświetlenia.

– Ciekawa informacja – mówi prof. Jarosław Korpysa, ekonomista z Uniwersytetu Szczecińskiego. – Niedawno sklepy walczyły, by można było handlować w niedzielę, a teraz mamy cięcia godzin otwarcia. To jest specyficzna informacja. Jest to radykalne posunięcie, ale chyba obliczone ekonomicznie, bo firmy nie pozwoliłyby sobie na spontaniczne skrócenie godzin otwarcia – dodaje prof. Korpysa.

Zmiany w godzinach otwarcia swoich sklepów wprowadził też Kaufland. Po analizie frekwencji klientów w późnych godzinach wieczornych sieć skróciła czas pracy w części swoich placówek do godz. 22:00. W listopadzie do godz. 23:00 nadal będzie otwartych 17 marketów – we Wrocławiu, Zielonej Górze, Katowicach, Krakowie oraz Warszawie.