Gdy Pogoń poprzednio zwyciężyła na terenie Śląska, był rok 2001, a wrocławianie grali jeszcze na starym stadionie przy ul. Oporowskiej. W niedzielę wreszcie udało się przerwać tę fatalną serię. Pogoń wygrała 1:0 i pokazała, że chce się liczyć w walce o europejskie puchary.

Pogoń wróciła do ligowej rywalizacji bez żadnych wzmocnień. Trener Jens Gustafsson dokonał dwóch zmian w porównaniu do żelaznego składu sprzed przerwy zimowej.

Rafała Kurzawę, który stracił przez kontuzję dużą część przygotowań, zastąpił w środku pola Joao Gamboa. Na ławce usiadł też Alexander Gorgon, a w jego miejsce wskoczył 17-letni Adrian Przyborek, dla którego był to dopiero drugi mecz w wyjściowej jedenastce w meczu ekstraklasy. Występ młodzieżowca nie był zaskoczeniem, bo Pogoń chce ograniczyć karę, jaka na koniec sezonu grozi jej za zbyt małą liczbę minut młodych graczy.

Pogoń nie dominowała, ale była skuteczniejsza

W pierwszej połowie szczecinianie w niczym nie przypominali drużyny, która potrafi zdominować rywala i cierpliwie budować akcje na jego połowie. To Śląsk miał zdecydowanie więcej z gry. Gospodarze wygrali walkę o środek pola i stwarzali kolejne sytuacje. Aktywni byli obaj skrzydłowi – Piotr Samiec-Talar i Nahuel Leiva. Tylko nieudolność strzelecka Petra Schwarza pozwoliła Portowcom dotrwać do przerwy bez straconej bramki.

Po zmianie stron, na początku groźniejsi byli wrocławianie. Pewnie między słupkami Pogoni spisywał się jednak Valentin Cojocaru. Później do głosu zaczęli dochodzić szczecinianie. Coraz aktywniejszy był Kamil Grosicki, który wcześniej nie miał wsparcia kolegów.

To on rozpoczął akcję meczu. Strzał Fredrika Ulvestada tak niefortunnie blokował Patryk Janasik, że zupełnie zmylił bramkarza Rafała Leszczyńskiego. Nie ma stuprocentowej pewności, że bramka zostanie zapisana jako samobójcza, bo Ulvestad strzelał w światło bramki.

Musieli na chwilę zejść z boiska

W 84. minucie mecz został przerwany, po tym jak rzucona z trybun butelka trafiła w Cojocaru. Na polecenie sędziego Szymona Marciniaka, oba zespoły zeszły na chwilę do tunelu, ale później grę kontynuowano. Wynik nie uległ już jednak zmianie

Dzięki zwycięstwu Pogoń awansowała na 5. miejsce w tabeli. Do nowego lidera – Jagiellonii Białystok – traci 8 punktów, a do podium – 3. W następnej kolejce Portowcy znów zagrają na wyjeździe. W piątek, 16 lutego, zmierzą się z Radomiakiem Radom. 

Śląsk Wrocław – Pogoń Szczecin 0:1 (0:0)

Bramki. Pogoń: Janasik (72. – samobójcza)

Śląsk: Leszczyński – Konczkowski (75. Żukowski) Bejger Petkow Janasik – Samiec-Talar (75. Klimala) Pokorny Schwarz (75. Mustafić) Olsen (83. Ince) Nahuel (94. Matsenko) – Exposito.

Pogoń: Cojocaru – Wahlqvist (87. Kurzawa) Zech Malec Koutris – Biczachczjan (62. Wędrychowski) Gamboa Ulvestad Przyborek (62. Gorgon) Grosicki – Koulouris (95. Lisowski).

Sędziował: Szymon Marciniak (Płock).

Żółte kartki. Śląsk: Olsen, Schwarz. Pogoń: Gamboa, Wahlqvist, Kurzawa.

 

Zobacz też: