Do portalu wSzczecinie.pl dotarła wiadomość od zirytowanej mieszkanki Szczecina, która próbowała dostać się koleją do Olsztyna. Z powodu zerwanej trakcji pociąg ma już 300 minut opóźnienia, a po drodze nie brakowało innych nieprzyjemnych sytuacji.

Nasza czytelniczka wyruszyła ze Szczecina do Olsztyna przed godz. 11:00 pociągiem IC Rybak. Problemy zaczęły się na wysokości Świdwina. Okazało się, że dalsza jazda jest niemożliwa ze względu na zerwaną trakcję.

– Na początku mówili nam, że awarię może uda się szybko naprawić. Potem, że jednak będzie komunikacja zastępcza – relacjonuje kobieta. – Okazało się, że nie ma wolnych autobusów i jednak mamy czekać. Trwało to ogrom czasu. Cztery godziny na stacji. Autobusy miały nas przetransportować do Białogardu do następnego pociągu. Ostatecznie skierowano nas na przystanek autobusowy, gdzie w deszczu czekaliśmy na autobus – dodaje.

Z Białogradu IC Rybak planowo miał wyjechać o g. 13:06. – Ruszyliśmy pod wieczór z opóźnieniem liczącym ponad 5 godzin! – mówi nasza czytelniczka. 

Kobieta miała dotrzeć do Olsztyna o godz. 18:20, a będzie… przed północą.