„Projektanci boją się podejmować tego zadania” – tłumaczą przedstawiciele miasta. „Specjalnie tak prowadzą temat, żeby postępowanie nie zostało rozstrzygnięte” – uważają pomysłodawcy pasów rowerowych na Mickiewicza.

Ponad 1600 mieszkańców Szczecina zagłosowało w 2021 roku za projektem SBO zakładającym wyznaczenie pasów rowerowych na ulicy Mickiewicza. ZDiTM wciąż nie może jednak znaleźć wykonawcy, który zaprojektuje nową infrastrukturę.

Temat pojawił się na pierwszym posiedzeniu Komisji ds. Gospodarki Komunalnej, Mobilności, Ochrony Klimatu i Zwierząt w nowej kadencji rady miasta. Przypomnijmy, że zwycięskie zadanie ze Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego zakłada wyznaczenie obustronnych pasów ruchu dla rowerów na odcinku ul. Mickiewicza od Mostu Akademickiego do ul. Czorsztyńskiej.

Miałyby powstać zamiast jednego pasa ruchu dla kierowców w każdą stronę lub ewentualnie zamiast miejsc parkingowych. W miarę możliwości planowane są też śluzy dla rowerów na skrzyżowaniu Mickiewicza, Traugutta i Poniatowskiego. Ostateczne rozwiązania miały zostać zaproponowane na etapie projektowania.

Projektanci nie są zainteresowani

Tyle tylko, że odpowiedzialny za zrealizowanie tego zadania ZDiTM nie może wyłonić projektanta. Próbowano kilkukrotnie, w formule zapytania ofertowego do 130 tys. zł.

– Nikt się nie zgłosił. W luźnych rozmowach słyszymy, że temat jest skomplikowany, wiąże się ze zmianą organizacji ruchu, opracowaniem szczegółowych analiz. Są też sygnały, że projektanci boją się podejmować tego zadania w sytuacji, gdy w okolicy stale są przebudowywane inne ulice: węzeł Łękno, Szafera, Sosabowskiego. To może sprawić, że przeprowadzone analizy będą nierzetelne – tłumaczy Paweł Misiukajtis, zastępca dyrektora ZDiTM ds. infrastruktury drogowej.

„Specjalnie tak prowadzą temat, żeby postępowanie nie zostało rozstrzygnięte”

Autorzy projektu SBO sugerują jednak, że w ZDiTM po prostu nie ma woli do zrealizowania tego zadania.

– W związku z tym, że jest to projekt, który części osób się nie podoba, ZDiTM i niektóre osoby w urzędzie miasta specjalnie tak prowadzą temat, żeby postępowanie nie zostało rozstrzygnięte – uważa Maciej Gibczyński z Rowerowego Szczecina. – Zapytanie jest do 130 tysięcy złotych, natomiast warunki są tak sprecyzowane, że realny koszt jest zdecydowania wyższy. Wprowadzono zupełnie zbędny punkt dotyczący badań ruchu na 10 skrzyżowaniach przez całą dobę.

– Od samego początku korespondencji z ZDiTM odnosiłem wrażenie, że temat jest specjalnie przeciągany. Pierwsze postępowanie było dopiero ponad pół roku po rozstrzygnięciu SBO. Ogłoszenie o nim wisiało na miejskich stronach raptem kilka dni – dodaje Tomasz Loga, autor projektu z SBO.

Będzie nowe zapytanie ofertowe

Urzędnicy z ZDiTM tłumaczą, że bez odpowiedzi na zapytania ofertowe przez zainteresowane zamówieniem firmy nie są w stanie oszacować wymagań rynku. Według ich analiz, koszt przygotowania projektu powinien zamknąć się w kwocie 105 tys. zł.

– Przygotowujemy się do nowego zapytania, ponieważ zmieniły się stawki. Gdy próg 130 tysięcy złotych zostanie przekroczony, zadanie zostanie umieszczone na ogólnopolskiej stronie i każdy będzie mógł startować w przetargu. Jeżeli Rowerowy Szczecin i autor projektu wyrażają chęć wzięcia udziału przy tworzeniu przedmiotu zamówienia, to nie widzę żadnego problemu – mówił dyrektor Misukajtis.

„Powinno się go zrealizować, czy się to komuś podoba, czy nie”

Podczas dyskusji radni w większości opowiadali się za jak najszybszą realizacją projektu. – Pomysł zyskał duże poparcie mieszkańców w SBO i powinno się go zrealizować, czy się to komuś podoba, czy nie – podkreślał Marek Duklanowski z Prawa i Sprawiedliwości.

– Zakładam, że ta sprawa ruszy po naszej dyskusji. Wielu z nas, radnych, ma przeświadczenia, że coś w tej sprawie jest nie tak – komentował radny Przemysław Słowik z klubu Koalicji Obywatelskiej, przewodniczący komisji.

Z osób zabierających głos, tylko Piotr Kęsik z klubu Koalicji Samorządowej nie był przekonany, co do potrzeby planowanej zmiany organizacji ruchu.

– Trzeba zachować balans między komunikacją rowerową a ruchem samochodów – mówił, sugerując, że nie powinno zabierać się pasów ruchu dla kierowców.

Średnio co trzy dni jedno „zdarzenie drogowe”

Ulica Mickiewicza była przez lata jedną z najniebezpieczniejszych jeśli chodzi o liczbę kolizji i innych zdarzeń drogowych. To się nieco zmieniło po budowie wyniesień jezdni na jej fragmencie, ale wciąż dochodzi tam średnio do jednego zdarzenia drogowego na trzy dni.

W opinii pomysłodawców pasów rowerowych, ich wyznaczenie wpłynęłoby na uspokojenie ruchu i zwiększenie bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu.